Forum tenisowe

I o to chodzi - o płynną ewolucję, a nie rewolucję zmieniającą sens gry. Inne liczenie punktów itp. zaciemnia obraz, dodatkowo wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
Brak ryzyka przy deciderze nie może być zarzutem, w końcu, tak jak napisał JCz, to byłby element taktyki. Moim zdaniem dla widowiska byłoby znacznie lepiej, nie wspominając o organizatorach.

Tak czytam te "pomysły" i się trochę śmieję ...
Nie z Was, można rozwinąć kreatywne myślenie, tylko, że to za duża rewolucja jak na tę dyscyplinę. Poza tym nie widzę czegoś takiego jak gra za dwa punkty gdy jest winner. Tenis ma specyficzny system punktowania.
To co dla mnie jest realne to właśnie wprowadzenie rozegrania jednego punktu przy równowadze. Likwidacja systemu best of five (gra do 3 wygranych setów) i granie wszystkiego w formule do 2-óch wygranych setów. Wprowadzenie tie-breaka w ostatnim secie WS-a. Wprowadzenie punktu decydującego nawet i w tie-breaku. Wprowadzenie systemu gry - 2 sety i jak 1-1 to super tie-break. Wprowadzenie jednego serwisu, likwidacja netów serwisowych.
To są jak dla mnie raczej realne możliwości jakie mają szansę na akceptację (część już funkcjonuje).
Nie wydaje mi się by pozwolono na zbytnie udziwnienie i odejście od kanonu. Jakaś ewolucja tak, ale nie rewolucja.
Pamiętamy jak się skończył pomysł z grą do 4 gemów na set? A co było z testowanym systemem gry w grupach?
Telewizje mają swoje prawa, faktycznie tenis to niewdzięczna dyscyplina, nic nie zaplanujesz. Ale i w stacjach TV mają świadomość, że przewracanie wszystkiego do góry nogami to prosta droga do odejścia od dyscypliny, tak fanów jak i sponsorów ...
Ja do dziś jak mam grać w ping-ponga to gram do 21 i po 5 serwisów ...

A jak inaczej?

Jak się porównamy stary i nowy system punktowania w siatkówce, to zmiana jest właśnie radykalna, a dzięki temu, siatkówka stała się atrakcyjna dla widzów i TV równocześnie.
Może tenis też potrzebuje jakiejś radykalnej zmiany.

ppeter pisze:Jak się porównamy stary i nowy system punktowania w siatkówce, to zmiana jest właśnie radykalna, a dzięki temu, siatkówka stała się atrakcyjna dla widzów i TV równocześnie.

Trenowałem siatkówkę akurat jak wprowadzili zmiany (kiedy to było...). Faktycznie, trzeba było się przestawić.

W tenisie jednak nic bym nie zmieniał. Punktowanie jest ok. Może faktycznie "decydujący punkt" byłby dobrym pomysłem, ale rewolucji bym nie robił. Niech zmienią najpierw nawierzchnie.

Jeśli już tak bardzo telewizje chcą rewolucji mającej na celu uatrakcyjnienie, to może wprowadźmy te zmiany. Nie wiem... Tenis z zamkniętymi oczami. Obowiązkowe zaliczenie Wielkiej Pardubickiej (z koniem na grzbiecie). Po każdym UE strzelamy w delikwenta gumowymi kulami. Po nogach.

Główny problem z tenisem (dla TV) jest taki, że ciężko go umieścić w ramówce. Mecz może trwać poniżej 1h, a może trwać grubo powyżej 4h! Chodzi mi głównie o pojedynki do 3 wygranych setów, ale i te "zwykłe" też potrafią był bardzo długie.

Gdyby wprowadzić zasadę (już testowaną) z wygrywającym punktem przy stanie równowagi, przeciętny pojedynek by się drastycznie skrócił. Zmiana radykalna, ale wg mnie przyszłościowa.

Rewolucji moim zdaniem nie będzie.
Porównanie jeśli chodzi o siatkówkę i tenis nie jest zbytnio trafione, bo wystarczy porównać jakie pieniądze są zaangażowane w oba sporty.
Po drugie tenis nie ma niskiej oglądalności/atrakcyjności, że potrzeba zmian, aby ją zwiększyć jak to było w przypadku siatkówki i po to zrobiono zmiany. Teraz na siatkówkę patrzy więcej osób bo jest szybsza i bardziej atrakcyjna dla społeczeństwa które żyje szybko. To produkt.

Vivid pisze: To co dla mnie jest realne to właśnie wprowadzenie rozegrania jednego punktu przy równowadze. Likwidacja systemu best of five (gra do 3 wygranych setów) i granie wszystkiego w formule do 2-óch wygranych setów. Wprowadzenie tie-breaka w ostatnim secie WS-a. Wprowadzenie punktu decydującego nawet i w tie-breaku. Wprowadzenie systemu gry - 2 sety i jak 1-1 to super tie-break. Wprowadzenie jednego serwisu, likwidacja netów serwisowych.

Best of five ('najlepszy z pięciu') zostawiłbym na WS. Względnie, jak chyba pisałeś, pierwsze parę rund do 2 wygranych setów a później do 5.
Na turnieje nie_WS wprowadzenie superteibreaka byłoby ciekawe i znacznie skróciło mecz.
W ogóle wszelkie zmiany które skracałby mecz, powodowałby, że strona wydolnościowa nie byłaby już tak istotna. Czyli trzeba grać do przodu żeby wygrać, a nie z myślą 'zajeżdżę kobyłkę aż padnie i wtedy punkty zrobią się same'.

Macie ciekawe pomysły, wyobraźnię też . Te racjonalne ewentualne zmiany wymienił Vivid. Moim zdaniem jeśli nie narodzili się jeszcze zastępcy czołówki ATP to wkrótce ATP będzie dorównywało poziomem WTA, a wtedy będą to tak marne widowiska, że będzie trzeba je urozmaicić inaczej. Bo jak sami piszecie - najważniejsza jest oglądalność.

pst pisze:Best of five ('najlepszy z pięciu') zostawiłbym na WS. Względnie, jak chyba pisałeś, pierwsze parę rund do 2 wygranych setów a później do 5.

Myślę, że nie ma takiej potrzeby, w końcu ci którzy nabijali oglądalność (chociażby Fed) czy robią to w tej chwili- Novak, Rafa itd. nie mają z tym problemu. Ja bym się zastanowił nad kosmetyczną zmianą- tylko w finale WS piąty set nie kończyłby się tajbrekiem.