Strona 2 z 3

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 25 sie 2012, 17:20
autor: FEDEER
Koksi większość, sęk w tym jak organizm zareaguje na "specyfiki". Jeden pozyska dzięki nimi większe możliwości, drugi mniejsze. Kwestia indywidualna.
Indurain nie ścigał się w czasach Lance'a, bo gdyby ścigał to również miano by do niego podejrzenia i poleciałby podobnie.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 10 paź 2012, 19:55
autor: yidam
Wszyscy pierdu, pierdu, a Lance wygrywa sobie połówkę Irona na Hawajach.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 10 paź 2012, 20:47
autor: RatRace
Trochę o dowodach dotyczących dopingu Armstronga:

Lance i doping - KLIK

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 10 paź 2012, 21:45
autor: yidam
Z występów w serii Ironman też go wykluczyli.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 10:24
autor: Vivid
Za klasykiem - "Słyszała, ....., a taki był ładny, amerykański, szkoda" rotfl

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 12:00
autor: hokej
A ja mam w rzyci takie postępowanie WADA czy innych skrótowców. Gdzie są te dowody? Na razie mamy przelewy, zeznania "kolegów", którzy łykali całą tą chemię, jak małpa kit i nic nie zwojowali etc. Od kiedy prawo działa wstecz? Przecież jak takiemu Indurainowi czy innemu Hinault przechowali by próbki krwi przez 20 lat i zbadali ponownie to nie ma siły, coś by znaleźli.

Hipokryzja tych działaczy doprowadza mnie do szału. Każą gościom wjechać na rowerze na 2500m parę razy w ciągu 3 tygodni i co, myślą, że zrobią to na maślance? Ok, wyczyśćmy peleton ze wszystkich "wspomagaczy", to ci, co zostaną, będą pchali rowery pod te góry.

Gdzieś w tej historii zderzyły się czyjeś interesy, chęci oczyszczenia sportu to na pewno tu nie ma. Jakby Armstrong przyjechał na metę TdF 7 razy na podium i wygrał raz - zrobili by takie śledztwo? Nie wierzę.

Nie ma się co oszukiwać - olbrzymia większość zawodników w sportach wytrzymałościowych typu kolarstwo korzysta z różnej maści wspomagaczy. Kozły ofiarne są nieliczne. I bez teorii spiskowej - ale ciekaw jestem, czy jak wreszcie, cytując naszego klasyka, zawodnik z Kraju Części Rowerowych i Kolaborantów wczłapie na 1 miejsce podium w TdF, to czy mu też zrobią taki Sajgon? Baaardzo wątpię. A tam gdzie jest polityka, tam trzeba zachować resztki zdrowego rozsądku.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 12:06
autor: RatRace
Hokej, ale to była USADA. Amerykanie potrafią być pryncypialni. Oni się nawet nie oglądali na międzynarodowe agencje antydopingowe.

A, jak poczekasz to może jeszcze coś na Phelpsa też znajdą. To dopiero by była jazda. :wink:

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 12:20
autor: hokej
Fakt, USADA, ale dziwnym trafem właśnie ta agencja ostatnio lubuje się w linczu bez twardych dowodów. Francuzi od lat powtarzają, że mają zamrożone próbki krwi Armstronga, tylko jakby to oni chcieli ustrzelić Lance`a to by ich zakrzyczano. Więc zlecenie poszło do Stanów... .

Phelps - wszystko jest możliwe, ja akurat pływałem i patrząc na tego gościa mam wrażenie, że jakby chciano wyrzeźbić idealną sylwetkę pływaka (stosunek długości ciała do kończyn, środek ciężkości tudzież stopy/dłonie) to byłby to właśnie on. Ale głowy nie dam sobie za niego odciąć.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 13:26
autor: Vivid
Sport jest nakoksowny od lat. Czy się dowiemy jak było faktycznie? Nie.
Interesy, animozje, ambicje, zazdrość. Ktoś ma większe plecy czy jest cwańszy i wygra.
To jest bagno i Hokej ma rację, że w d...uszy drze. ;)

Ale z drugiej strony może i dobrze bo może kilku młodych ludzi się wystraszy czy opamięta i nie zepsuje zdrowia.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 15:21
autor: radical.pl
Patrząc na zachowanie Lance'a na podjazdach w Alpach i Pirenejach - był nakoksowany tak, że aż furczało. Podjazd o nachyleniu powyżej 10% pokonywany w połowie na stojąco, po ataku na Ullricha to nie jest norma, bez dopingu jest to niewyobrażalny wysiłek. Piszę to ja, jego fan z tamtych lat. Fajnie koks w kolarstwie podsumował Sylwester Szmyd. Powiedział krótko (po Giro w tym roku): Najpierw ludzie walczą z dopingiem, a później narzekają, że nikt nie ma siły atakować na podjazdach.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 11 paź 2012, 16:04
autor: yidam
Trzeba cierpliwie poczekać na raport USADA i na reakcję UCI i WADA. Jak będzie taka, jak dotychczasowa, to Lance nie ma się czym przejmować, bo nie jest w mocy USADA odebrać mu żadnych tytułów.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 12 paź 2012, 13:38
autor: radical.pl
Lance ma się czym przejmować. Dla swoich fanów staje się powoli kłamcą i oszustem zmuszającym innych członków US Postal do robienia tego samego. Nie wiedziałem, że przed podjazdem, na którym gonił Pantaniego miał przetaczaną krew - teraz już wiem. Jako fan kolarstwa trochę już widziałem różnych ataków na podjazdach, ale to był szokujący w swojej mocy odjazd. Niestety na wspomaganiu, co tragiczne Pantani i Ullrich też się koksowali. I takim to sportem czas jakiś temu było kolarstwo szosowe.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 12 paź 2012, 15:08
autor: Traw3k
Kiedyś walka na rowerze odbywała się na szosie, pomiędzy zawodnikami. Dzisiaj wydaje mi się, że odbywa się w laboratorium, a czynnikiem, który determinuje zwycięzcę jest lepszy specyfik od tych, które ma konkurencja... I to jest przykre.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 12 paź 2012, 15:50
autor: radical.pl
Szosa to właściwie zero techniki, dużo taktyki, słuchawki i wszechobecny poprawiający wydolność koks. Kolarstwo górskie jest bardziej odporne- więcej techniki. Są dyscypliny jeszcze bardziej odporne takie jak nasz tenis, gdzie sama fizyczność zawodnika to za mało by pokonać przeciwnika.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 12 paź 2012, 18:52
autor: Vivid
Traw3k pisze:Kiedyś walka na rowerze odbywała się na szosie, pomiędzy zawodnikami. Dzisiaj wydaje mi się, że odbywa się w laboratorium...
Tak, wieczne starcie amerykańskiej inżynierii genetycznej z chińską medycyną "naturalną". ;)
Taki to dziś "sport" wyczynowy jest. :(

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 17 paź 2012, 17:53
autor: yidam
Nike zerwało dzisiaj umowę sponsorską po rezygnacji Armstronga z bycia prezesem fundacji “Livestrong” i wydaniu w zeszłym tygodniu przez USADA 1000-stronicowego raportu dotyczącego dopingu.

Przejrzałem pobieżnie ten raport. Powodem, dla którego nie znaleziono twardych dowodów na Lance’s w postaci pozytywnych wyników testów były transfuzje krwi i brak możliwości niezapowiedzianych testów podczas treningu z uwagi na brak możliwości ustalenia lokalizacji treningów grupy USPS.

To tak w skrócie, pełny raport (w jęz. ang.) do pobrania tutaj.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 17 paź 2012, 21:38
autor: hokej
A Tutaj wypowiedź człowieka z "wewnątrz". Najciekawsze jest to, co pomiędzy wierszami - brali wszyscy, Armstrong był po prostu z nich najlepszy.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 22 paź 2012, 16:31
autor: Ania
"Amerykański kolarz Lance Armstrong, który siedmiokrotnie triumfował w Tour de France, został pozbawiony tych zwycięstw i dożywotnio zdyskwalifikowany - zdecydowała w poniedziałek Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI)."

Moje źródło: sport.interia.pl

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 22 paź 2012, 17:32
autor: radical.pl
Kolarstwo lat 90 i początku XXI wieku to jedna wielka chemia. Wyścigi chemików i tyle. 3 w TDF Zenon Jaskuła powiedział, że jak kibice mają wątpliwości, czy kolarz jest na EPO, to niech przyjrzą się jak oddycha na podjazdach: jak nie sapie jak parowóz wbijając się na alpejskie szczyty - w jego żyłach płynie EPO.

Re: Lance Armstrong, czyli zmierzch gwiazdy...

: 18 sty 2013, 12:28
autor: La_Patik-
Vivid pisze:Czy się dowiemy jak było faktycznie? Nie.
Już wiemy. Armstrong w programie sam się przyznał, że koksował. Był na dopingu na każdym Tourze, który wygrał. Przykre bo kiedyś myślałem, że jest naprawdę kimś a to zwykły oszust.