Forum tenisowe

Cambrinus pisze:Szkoda, że w ostatniej partii nie udało się Anglikowi utrzymać nerwów na wodzy, bo miał swoje szanse.

Szkoda, że biała wpadła kiedy zaczął już odrabiać straty, tym bardziej, że chwilę wcześniej wbił czerwoną przez 3/4 stołu.

Mark Selby wygrał Mistrzostwa Świata 2016.
I tak miasto Leicester - ma piłkarską drużynę z tytułem Mistrza Anglii i Mistrza Świata w snookerze.
Oczywiście mistrz snookera kibicuje Lisom..

http://ocdn.eu/images/pulscms/ZGI7MDQsM ... 7aee8b.jpg

Dawne to czasy, gdy snookerowe mistrzostwo Ken Doherty świętował na Old Trafford..

Dla mnie Selby to trochę taki wybrakowany MŚ w tym roku. Chyba nie musiał grać z nikim z samego topu rankingu w tym roku. No poza Dingiem bo jego ranking z lekka zaniżony .

Do tego miał cholernego farta w początkowych partiach. Ding przy 0:1 spartolił w miarę prostą bilę gdy miał przewagę, frame poszedł się paść. W kolejnej partii również Ding miał szansę i powinien wygrać to znów pech na bili i kolejny frame dla Selbego i się zrobiło 0:6. Co prawda Selby powinien wygrać kolejną partię, ale tym razem on sprezentował Chińczykowi. Jednak mając taką przewagę dużo łatwiej kontrolować mecz. Jeszcze przy 10:11 Ding miał szansę na wyrównanie, ale znów zabrakło szczęścia na bili albo może innej decyzji i zamiast remisu Selby znów odjechał na 13:10

Bardzo szkoda mi Chińczyka szczególnie po tym co pokazywał w 1/2f z McManus'em. Odjazd totalny.

Ależ znakomity finał turnieju w Bukareszcie.
Po pierwszej sesji 5:3 dla Ronniego.. Po połowie drugiej sesji 6:6 i znakomita gra Judda Trumpa. Po powrocie z przerwy mocno punktuje Ronnie i wychodzi na prowadzenie 8:6. Jednego frejma brakuje mu do sukcesu.
Byłam pewna, że Judd już się nie podniesie..a Judd wygrywa trzy frejmy z rzędu i zgarnia tytuł plus niczego sobie pucharek.
Judd Trump - Ronnie O'Sullivan 9:8.
Już poprzedni finał turnieju rankingowego w Szanghaju -pomiędzy Markiem Selbym a Dingiem -stał na wysokim poziomie, a ten był jeszcze lepszy. Obaj panowie zaprezentowali szybką, ofensywną , a jednocześnie przemyślaną grę.

Teraz zacznie się pierwszy z czterech turniejów brytyjskich. Kolejno - mistrzostwa Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii Płn. O ile ktoś zgarnie wszystkie cztery tytuły - zgarnie też milion funtów.
No, mało to prawdopodobne.. to nie czasy Davisa czy Hendry'ego.

Majorka pisze:Kolejno - mistrzostwa Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii Płn.

Kolejno to będzie: Anglia, Irlandia Pn., Szkocja, Walia. I raczej ostrożnie z nazywaniem tych turniejów mistrzostwami.

Dziś finał turnieju Champion of Champions. Nie transmituje tego turnieju Eurosport, ale warto poszukać w necie i ten finał obejrzeć.
Ronnie O'Sullivan v John Higgins.
El Clasico, finał marzeń itd itp..
Pierwszy mecz wielkiego turnieju rozegrali między sobą w 1995 roku - dwóch nastolatków. Dalej były lata wspaniałej kariery, tytuły mistrzów świata i 16 rozegranych między sobą finałów. Ostatni finał rozegrali w 2007 roku. Dziewięć lat temu.
Dziś zagra ze sobą dwóch panów po czterdziestce. Obaj pokazali w tym turnieju dobrą formę. Wiecznie grać nie będą, może to już ostatni taki finał, ostatnia możliwość obejrzenia dwóch wielkich w bezpośrednim starciu.

Porównywałam ich do dwóch samochodów. Ronnie to takie wyścigowe ferrari - błysk, szybkość, widowiskowość, a John to staroświecki bentley -cichy, trochę przyciężki, ale niezawodny, znakomity.

Początek finału - godzina 14. Do 10 wygranych frejmów.

Ed. John 10 - 7 Ronnie.

Dziś mecz Ronnie O'Sullivan vs. Jimmy White. Transmisja w Eurosporcie. Polecam

Już się zaczęło. Kolejny klasyk..mam nadzieję, że i skończy klasycznie - Ron solidnie Jimmy'ego zleje.. Na dodatek szybko - przed meczem Wawrinki z Cilicem.

Ed. Higgins dziś wbił 147.

Pierwszą partię wygrywa jednak 54 letni Jimmy White. I to nie musi być taki krótki mecz.
Ed. O'Sullivan wbija w drugiej partii 141 punktów.

Majorka pisze:Ed. Higgins dziś wbił 147.

Oglądałem wczoraj w nocy powtórkę tego maxa . Ostatnia czerwona spod samej bandy mistrzostwo . W ogóle Higgins przeżywa drugą młodość, to był 8max w karierze z tego co podawali i to po kilku latach przerwy. Do tego kilka tytułów Masters w ostatnim czasie .

Scottish Open. Godzina 20,00 - nie wcześniej. I taki mecz :
Ronnie O'Sullivan /Anglia/ - Adam Stefanów /Polska/
Stół telewizyjny, transmisja na ES1.
Pierwszy raz polski snookerzysta zagra w drugiej rundzie poważnego turnieju rankingowego. I pierwszy raz z zawodnikiem tej klasy co Roniek. Mam nadzieję, że Adam nie spali się psychicznie i zagra tak jak grać potrafi - mądrze i ofensywnie.
O tym jakie to wydarzenie - świadczyć może fakt, że poświęcę dla niego mecz United. Powiedzmy ... popstrykam pilotem.
No i polecam wszystkim śmiertelnie nudzącym się przed AO.

Ciemno, zimno i deszcz pada to oglądne. To będzie 3 mecz snookera jaki zobaczę.

Chyba musi jeszcze trenować dużo Adam. ( oczywiście nie mam pojęcia bo na razie jestem zdziwiona, że Oni tak tą białą bilą kierują jak samochodem )Poza tym przyjemny chłopak.

Również oglądałem ten mecz, ale tylko do 21:00 z wiadomych powodów. Ronnie się nie przemęczał, ale sam fakt zaistnienia takiej transmisji jest dla całego polskiego snookera wielkim kopem w kosmos.

Dziś wręcz kosmiczny poziom zaprezentowali Trump z Fu w pierwszej rundzie Masters. Genialna, nieprawdopodobna skuteczność: na długości 11 frejmów Trump 94% a Fu 96%! Do tego pogoń Fu, przegrywającego już 0:3 oraz wyjście z bardzo trudnej sytuacji przy 4:5 (choć tu Trump pomógł psując łatwą czarną). Warto obejrzeć całość, o tym meczu będzie się mówiło latami.

wwojtek pisze:Dziś wręcz kosmiczny poziom zaprezentowali Trump z Fu w pierwszej rundzie Masters...

Oj - tak Jeden z najlepszych spotkań jakie widziałam w ogóle - na przestrzeni w końcu wielu lat - a już na pewno najlepszy w tym sezonie.Szkoda, że któryś musiał ten mecz przegrać..
Poziom nie z tej ziemi, a i warto zauważyć jaką odpornością psychiczną wykazał się Marco. Toż przegrywał 0:3 w meczu do 6 wygranych. I nic - zero nerwów, żadnych nieprzemyślanych zagrań, żadnego zwalniania gry.
Wspaniały mecz. Tak wspaniały, że jak wieczorem oglądałam Robertsona z Carterem - to wyglądało to blado i nędznie. A przecież Australijczyk grał dobrze i wygrał pewnie.
W ogóle- jak na razie - bardzo dobry turniej. Godny nazwy.

Ronnie O'Sullivan wygrał po raz 7 londyński turniej Masters.
Tym samym odebrał Hendry'emu rekord wygranych - Szkot wygrał 6 razy.
Styl tej wygranej na kolana nie powalał - naprawdę na wysokim poziomie zagrał Ronnie w półfinale z Marco Fu. Ale liczy się ostateczny wynik. Ronnie O'Sullivan 10 -7 Joe Perry.

Ciekawe były wstawki komentatorów dotyczące syna Ronniego, który twierdzi, że nie zgodzi się, żeby jego syn grał snookera.

147 Judda Trumpa w China Open. Bardzo piękny maks - dwa momenty warte uwagi - czerwona z 40 na 41(chyba cud, że wpadła..) i ostatnia czarna z trudnego kąta i na pewno pod ogromną presją.
Ostatni turniej przed mistrzostwami świata. Judd gra znakomicie. Czego nie można powiedzieć o Ronniem..
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=s3A8qxM0pE8[/youtube]

Trwa pierwsza sesja finału UKCh - Ronnie o'Sullivan - Szon Murphy. Jak na razie świetny poziom. Szybka gra, ciekawe zagrania, do pierwszego błędu - przeciwnik bierze wszystko.
Ed. 31 tytuł rankigowy Ronniego stał się faktem. Brawo.!

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=LIEuU8CZjGQ[/youtube]
Miałem ostatnio w końcu okazję pograć w snookera, dlatego tym większy szacunek dla precyzji zagrań zawodowców.