Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

RoTTeN vs Driver

Stało się. Mój tenisowy kompan, mentor i sparingpatner zarejestrował się na forum. :!ok!: Z tej okazji zakładam w dziale "Rozgrywki forumowiczów" osobny wątek dla naszych zmagań. :::e_grd:::
--------------------------------------------------------------------------------------- Nie ukrywam, że bardzo chciałem wygrać. W końcu to ostatni w tym roku sparing i ostatnia gra przed Kłobuk Cupem! Jednak Driver wyszedł na mecz z podobnym postanowieniem. Grał pewnie i mocno. Jego styl można by nazwać "rozważną ofensywą".

Ja grałem jakoś tak chimerycznie. Wydawało mi się, że piłki mają zdecydowanie zbyt niski kozioł i są jakby bardziej kamieniste. Syndrom baletnicy... :sadisptd: Chciałem, tak jak ostatnio, trzymać piłkę w korcie, przedłużać wymiany, lecz nie umiałem. Teraz sobie myślę, że nie dość nisko schodziłem na nogach, a jeśli chodzi o bekhend to zdaje się, że zapominałem zmieniać chwyt. Gdy grałem slajsem to nie przeszkadzało, lecz teraz gdy próbuję liftować, zmiana chwytu jest konieczna.

Driver pięknie pracował forhendem. Karał prawie każde krótsze zagranie, sprawnie obiegał bekhend no i całkiem nieźle serwował. Wyglądało to tak, że on swoje gemy serwisowe wygrywał gładziutko (często wręcz na sucho), a ja się męczyłem niemiłosiernie. Przełamanie było kwestią czasu i nastąpiło w moim drugim gemie serwisowym. Nie było widoków na re-break*.

Przy 3:4 stał się cud i przełamałem! O_O Potem wygrałem serwis i set, w którym byłem tłem dla Drivera nagle zaczął wymykać mu się z rąk. Do tego na początku 10. gema otrzymałem dwa pezenty - podwójne błędy serwisowe. "Już był w ogródku, już witał się z gąską..." - kolejne 4 piłki przegrałem. :::fcplm::: Potem przy 6:5 udało mi się przeprowadzić dwie ofensywne akcje i znowu byłem 2 piłki od seta. I znowu przegrałem 4 piłki z rzędu. O tie-breaku nie będę wspominał, bo szkoda słów. :/

Przebieg 2. seta jakoś nie bardzo mogę sobie przypomnieć. Chyba wyciągałem z 3:5, ale głowy bym nie dał. To pewnie przez to, że się zasapałem. Klapanie stopy powoli ustępuje i mogę poruszać się coraz szybciej, co skrzętnie wykorzystywałem dużo biegając i pracując w obronie. Jadnakowoż moja wątła kondycja nie pozwala na tego typu grę przez cały mecz. Znowu dobrnęliśmy do tie-breaka, w którym prowadziłem już 5:2. Ostatecznie, po niezłej nerwówce, domknąłem seta rzutem na taśmę (7:5).

Set rozstrzygający to koncert gry Drivera. Stawiałem opór, serwowałem nie byle gdzie, ale zacząłem celować na bekhend, poprawiłem return, który wcześniej nie istniał - wszystko na nic. Driver i tak robił co chciał. Mecz zakończył ślicznym odwrotnym forhendem po krosie.

RoTTeN vs Driver - 1:2 ((2)6:7 7:6(5) 2:6)

*re-break - odłamanie; przełamanie serwisu rywala po uprzedniej stracie swojego podania
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: RoTTeN vs Driver

Opisuj dokładniej, bo taka ciemnota jak ja nic z tego nie wyniesie rotfl .

Zarejestruj ich wszystkich i możecie zrobić konkurencję dla MiniTF-a warmińsko-mazurskiego :D :wink: .
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

scudetto pisze:Opisuj dokładniej, bo taka ciemnota jak ja nic z tego nie wyniesie rotfl . (...)
To wszystko jest zmyłka. Tak naprawdę Driver ciągle slajsuje i to z obu stron. A jego prawdziwe imię to Slajser. :D
scudetto pisze:Zarejestruj ich wszystkich i możecie zrobić konkurencję dla MiniTF-a warmińsko-mazurskiego :D :wink: .
Wtedy JCz już na pewno zacząłby pobierać haracz za pośrednictwo... :::stop_no_gd:::
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Kolejny mecz i znowu pełen zwrotów akcji. Szliśmy równo przełamując się raz za razem. Przy 4:3 wygrałem swój serwis i znalazłem się w bardzo komfortowej sytuacji. Dodatkowo w kolejnym gemie przy serwisie Drivera wyszedłem z 0:40 na równowagę. Myślałem, że to go podłamie, ale gdzie tam! Wygrał sobie 2 kolejne piłki jakby nigdy nic. Swojego serwisu też nie wykorzystałem i chwilę potem z 5:3 zrobiło się 5:6. :::fcplm::: Doprowadziłem do tie-breaka gdzie znowu szliśmy punkt za punkt aż do 3:4. Wtedy Driver zaserwował kręconą piłkę, a ja zamiast ustawić się do returnu, gapiłem się czy wejdzie. Chlapnęła prosto w linię, przyspieszając nieco. Nie byłem na to przygotowany. Ze złości puściłem soczyste "urwał!". :!crybaby!: Dobrze, że o tej porze dzieci już zajęć nie mają. Tak się zdekoncentrowałem tym swoim wybuchem, że 3 kolejne piłki gładko przegrałem. :idioticus:

W drugim secie Driver wyszedł na 1:3, a potem na 2:4... zdawało się, że jest już po meczu. Nie złożyłem jednak broni. Trochę mi się już odechciewało walczyć, ale myśl o porażce była jakoś tak bardzo nieznośna, że nadal bardzo się starałem. Przy 4:5 Driver powiedział, że jest już zmęczony. O_O Nie powinien był tego mówić. :twisted: Natchnął mnie nadzieją.
Miał swój serwis i dwa razy równowagę. Wybroniłem się i potem rzeczywiście gry już było mało. Wygrałem 7:5, a w secie decydującym walka trwała tylko do 2:2. Driver starał się skracać wymiany, ale zmęczone nogi nie pozwalały zmieścić drajwów w korcie.

Byłem w czarnej d...ie, ale się wygrzebałem. :::hot::: Podejrzewam, że dzięki temu, iż spędziłem Sylwestra mniej intensywnie od Drivera. :::cheese:::

RoTTeN vs Driver - 2:1 ((3)6:7 7:5 6:2)
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

"Czy żaden z nas nie może wygrać pierwszego seta jakoś normalnie?" - takie pytanie rzucił Driver po pierwszej partii naszego kolejnego sparingu. Rzeczywiście miałem wrażenie, że pierwsze sety są zawsze jakoś tak bardzo wyrównane. Postanowiłem to sprawdzić i okazało się, że w pierwszych setach 13-tu naszych ostatnich sparingów tylko 3 razy osiągnięto przewagę większą niż 2 gemy. Tym razem nie było inaczej i o pierwszym secie decydował tie-break.

Zaczęło się od obustronnych przełamań. Zanim ustawiliśmy nasze serwisowe celowniki Driver zdążył przełamać mnie 2 razy, a ja go tylko raz. Później z niepokojem patrzyłem jak rośnie dyspozycja serwisowa przeciwnika. Na szczęście, gdy Driver serwował na set, coś go przyblokowało. W tie-breaku zmienialiśmy strony przy stanie 3:3, potem, nie bardzo pamiętam jak, zrobiło się 6:3. Wykorzystałem pierwszą piłkę setową.

Szybka nawierzchnia, za krótki kort i Driver ze swoimi płaskimi strzałami - nie dziwota, że piłki odbieram, a raczej przepycham jakimiś ćwierćzamachami. Jadnak pod koniec 1. seta kilka razy się przełamałem. Z pewną taką nieśmiałością wykonałem obszerny zamach na szybką piłkę i o dziwo zmieściłem ją w korcie. O_O To dodało mi animuszu.

W drugim secie starałem się robić tak częściej. Bardzo pewnym elementem był serwis. Wiadomo: stoi się bliżej siatki to łatwiej trafić bombę w karo, a szybka nawierzchnia potęguje efekt. Poza tym agresywnie atakowałem serwis Drivera. Wychodziły z tego naprawdę fajne bomby... przeplatane oczywiście błędami. Bilans tej mojej ofensywnej gry był jakoś tak bliski zeru, gdyż graliśmy gem za gem. Przy 5:4* postanowiłem zagrać nieco bardziej rozważnie i domknąć seta. Odbiłem się jak od ściany, ale nie dawałem za wygraną. Przełamałem kolejny serwis Drivera i wygrałem 7:5.

Normalnie bez problemu rozgrywamy 3 sety, jednak ten sparing był wyjątkowo zacięty. Ostatniego seta nie dograliśmy. Byliśmy już bardzo zmęczeni co było widać po serwisie. Set składał się z samych przełamań. Dopiero przy 3:3 wygrałem swój serwis i potem zgodnie z regułą przełamałem Drivera. Przy 5:3 Pani Sprzątającej ostatecznie skończyła się cierpliwość. :bzdr:

RoTTeN vs Driver - 2:0 (7:6(3) 7:5 5:3)
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Weny brak, zatem tylko z kronikarskiego obowiązku odnotujmy 2 kolejne sparingi. Jeden wygrałem ja, a drugi Driver. Driver oczywiście nie mógł sobie wygrać normalnie, musiał mnie jeszcze pognębić. ::!phi!:: Z czterech (!) setów jakie przegrałem, aż w trzech prowadziłem z przewagą przełamania. :::fcplm:::

Dziś kolejny sparing, ale tym razem, na wzór naszych Braci Zakonnych, poprzedzimy go półgodzinną treningorozgrzewką. :::paq3::: Zobaczymy jak nam to wyjdzie.

RoTTeN vs Driver
2:1 (6:4 (5)6:7 6:1
4:3)

RoTTeN vs Driver
0:4 (3:6 4:6 2:6 (6)5:6)
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Najważniejsze są nogi i głowa. Zwłaszcza gdy nie ma się techniki. Ja tym razem byłem zesztywniałym frustratem. :D

Właściwie nie wiem skąd tak wyrównany wynik, bo w żadnym momencie meczu nie czułem by coś zależało ode mnie. Pewnie Driver trenował coś tam sobie, a zabierał się do gry dopiero w końcówkach setów. Ewidentnie ma górkę, a mi gra się trochę posypała.

Przed meczem zrobiliśmy sobie mały trening. Dużo wolejów, które strasznie mnie jarają, a których nie używam w grze, bo... nie bardzo je umiem. :D Driverowi za to bardziej podoba się przebijanie zza końcowej - w końcu to jego żywioł przecież.

Na ostatek zostawiliśmy sobie smecz - element, którego unikam jak ognia. Starałem się pamiętać o dwóch rzeczach, które się o smeczu dowiedziałem: nie należy smeczować z wyskoku i przy uderzeniu trzeba domknąć nadgarstkiem. O dziwo mieściłem piłki w korcie! O_O Dodało mi to takiej otuchy, że odważyłem się 2 razy zasmeczować podczas meczu. Jeden wlazł pięknie, przy drugim strzeliłem w taśmę (błąd w ustawieniu), więc jak na mnie to też nieźle. :wink:

Występy hohvara na miniTFie zainspirowały mnie. Chciałbym wprowadzić do swojej gry wolej i smecz. Brak mi jednak doświadczenia, a co za tym idzie hohvarowego wyczucia kiedy iść do siatki, a kiedy nie. Trzeba nad tym popracować, bo gra przy siatce to ogromna frajda. :::paq3:::

RoTTeN vs Driver
0:2 (5:7 (3)6:7
0:2)

2014 || sparingi: 3:2 || stawka: 0:0
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: RoTTeN vs Driver

RoTTeN pisze: Występy hohvara na miniTFie zainspirowały mnie. Chciałbym wprowadzić do swojej gry wolej i smecz. Brak mi jednak doświadczenia, a co za tym idzie hohvarowego wyczucia kiedy iść do siatki, a kiedy nie. Trzeba nad tym popracować, bo gra przy siatce to ogromna frajda. :::paq3:::
Weź to wyrzuć zanim TomPL to przeczyta rotfl .
Wolej to ja mam taki raczej pingpongowy, tzn. pracuje głównie ręka (i to, wstyd przyznać, również nadgarstek :/ ), często bez odpowiedniego balansu ciałem, ustawienia itp. Ale co fakt to fakt, lubię się wyprawić do przodu, nie zawsze jednak z wyczuciem czasu i miejsca :wink: .
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: RoTTeN vs Driver

Za późno, przeczytałem. O_O :] ;-P
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

hohvar pisze:(...) co fakt to fakt, lubię się wyprawić do przodu, nie zawsze jednak z wyczuciem czasu i miejsca :wink: .
Eee, ważne żeby skuteczność nie spadła poniżej 50% i jest git-wolej! :D

Kolejne 2 sparingi za nami. Jakoś ostatnio nie mogłem się ogarnąć na tej naszej szybkiej i przykrótkiej sali. Czego się nie dotknąłem to leciało jak z procy - w kosmos. Za to Driver hasał jak młode źrebię i dobijał mnie winnerami. Doszedłem już do wniosku, że kompletnie nie umiem grać, gdy w 3. secie Driver odpuścił nieco. Posyłał piłki nieco słabsze i nieco krótsze i to wystarczyło bym nagle zaczął go ganiać wahadełkami i przygważdżać kończącymi forhendami. O_O Gładko wygrałem seta i... mój sparingpartner stwierdził, że koniec opier'ania się. Zaczął ponownie grać z zaangażowaniem, a ja ponownie straciłem wiarę w swoje umiejętności. Znowu nic nie zależało ode mnie. Mecz 1:3 w plecy.

Musiałem wymyślić coś specjalnego. Coś co da mi przewagę. Może podrzucę mu coś do kanapki... :::hmm::: albo do napoju... Już wiem! Zmienię se naciąg! :D

Niby powodów słabej gry należy szukać w sobie - nie w sprzęcie, lecz miałem nieodparte wrażenie, że struny w Aerogelce są zbyt słabo wciągnięte. Nawet jak na takiego laika jak ja, któremu powinno być wszystko jedno. Wymieniłem struny na hybrydę (piony pomarańczowe, krosy białe, że tak fachowo opiszę...) i nagle...! Cóż za czucie! Jaka przyjemność! Jaka precyzja! Jak to mawia mój kumpel: lepsze niż lichy seks! :::yay:::

W końcu wygrałem mecz i oprócz widocznie gorszej dyspozycji Drivera, wpływ na to na pewno miał naciąg. Piłka przestała się z rakiety katapultować i od razu moja gra stała się odważniejsza i bardziej precyzyjna.

A może po prostu zmiana naciągu podziałała jak placebo? Zawsze jak sobie kupię coś nowego (buty, torba, spodenki...), to gram jakoś tak bardziej nakręcony. To jest myśl... Może wypróbuję pomysł Braci Zakonnych z nowymi sznurówkami?! :D To by dopiero był patent na wygrywanie! Jedyny w swoim rodzaju. :lol:

Kolejne starcia powinny wyjaśnić czy to efekt placebo, czy może jednak jestem już profesjonalnym graczem, :lol: czułym na napięcie naciągu. W sumie właśnie zdałem sobie sprawę, że po raz pierwszy kazałem wyciąć niepęknięty naciąg. O_O Pomyśleć, że jeszcze niedawno uważałem to za ekscentryczny kaprys wielkomiejskich graczy. :D Eh, to forum... :::fcplm:::

RoTTeN vs Driver
1:3 (4:6 2:6 6:1 3:6)

RoTTeN vs Driver
2:1 (6:3 6:1 3:6
3:3)

2014 || sparingi: 4:3 || stawka: 0:0
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Już się cieszyłem, że to nie ja źle gram, tylko naciąg zły miałem, a to jednak nie naciąg. :( To był nasz ostatni mecz w sezonie halowym (salowym ?), więc miałem ochotę go wygrać. Driver na to nie pozwolił.

A mogło być tak pięknie... :::cldno9::: Przy 4:4* posyłam wysoką piłkę ewidentnie w aut. Odbija się ona jednak od słupka (mamy takie wysokie od siatkówki) i wpada w pole. Chwila konsternacji, ale nie znajdujemy powodów, by piłki nie uznać, tym bardziej, że kilka sparingów temu Driver też zdobył punkt w podobny sposób.

Ta nietypowa sytuacja wybija Drivera z rytmu, przegrywa 2 kolejne wymiany. Mam 3 break-pointy. Przegrywam gema :::fcplm::: i zamiast serwować na seta, serwuję by w nim pozostać. Wydawało się, że pójdzie gładko. Przy *4:5 40:0 zacząłem już rozmyślać jak by tu wygrać 7:5... Tymczasem Driver domknął pierwszą partię. :::dawall:::

Trochę się zagotowałem i jeszcze bardziej wziąłem do roboty. Prowadziłem 3:1 i... przegrałem 5 gemów z rzędu. Trzeciego seta wygrałem wyciągając z 3:5 i broniąc 4 setpointów. Nie należał mi się.

Teraz z nadzieją patrzę na sezon orlikowy. Wolniejsza nawierzchnia, więc Driver nie będzie mnie tak wykańczał winnerami. Poza tym pole dłuższe, więc łatwiej się zmieszczę z piłką. Na minus - mój serwis straci na impecie.

Nadzieja nadzieją, a i tak pewnie Driver tempa nie zwolni... :rolleyes:
:D

RoTTeN vs Driver
1:2 (4:6 3:6 7:5
2:5)

2014 || sparingi: 4:4 || stawka: 0:0
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: RoTTeN vs Driver

RoTTeN pisze: Przy 4:4* posyłam wysoką piłkę ewidentnie w aut. Odbija się ona jednak od słupka (mamy takie wysokie od siatkówki) i wpada w pole. Chwila konsternacji, ale nie znajdujemy powodów, by piłki nie uznać, tym bardziej, że kilka sparingów temu Driver też zdobył punkt w podobny sposób.
Ten słupek nie powinien się liczyć. Była tu dyskusja przy okazji meczu Janowicza z Benneteau w Rotterdamie. Ale u was i tak wyszło na remis :wink:
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

hohvar pisze:Ten słupek nie powinien się liczyć. Była tu dyskusja przy okazji meczu Janowicza z Benneteau w Rotterdamie. Ale u was i tak wyszło na remis :wink:
Janowicz z Benneteau mieli siatkę deblową z podpórką, a my mieliśmy singlową bez podpórek, więc to inny przypadek. Po prostu słupki, na których rozwieszona jest siatka, są nieprzepisowe. Nie mają 1,07m wysokości tylko 2,5m.

Właściwie nie wiem jak w takim przypadku interpretować przepisy. Może powinniśmy na słupkach namalować kreskę na wysokości 1,07m i słupek powyżej tej wysokości traktować jak stałe urządzenie kortu? :::donknow:::
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: RoTTeN vs Driver

RoTTeN pisze: Po prostu słupki, na których rozwieszona jest siatka, są nieprzepisowe. Nie mają 1,07m wysokości tylko 2,5m.
A, jak singlowo umieszczone, to trzeba uciąć te słupki do siatkówki, bo potem same problemy. rotfl
Oczywiście jak piłka uderzyła wysoko, to tak jakby w normalnych warunkach poleciała w siną dal, więc i tak nie powinno się liczyć. Ale swoją drogą: mieliście już dwa przypadki trafienia w kort od słupka? O_O Niezłe z was "precedensy". :wink:
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: RoTTeN vs Driver

RoTTeN pisze:Właściwie nie wiem jak w takim przypadku interpretować przepisy. Może powinniśmy na słupkach namalować kreskę na wysokości 1,07m i słupek powyżej tej wysokości traktować jak stałe urządzenie kortu? :::donknow:::
Wg mnie to słuszna koncepcja! :::gd:::
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Na coś mi się ten mój blog przydał. Przygotowując się do pierwszego sparingu na Orliku, zajrzałem do analogicznego wpisu z zeszłego roku. Nie było tam zbyt wiele porad jak pokonać Drivera, lecz jedno zdanie zwróciło moją uwagę: "Jedyne co działało to barbarzyńskie slajsoczopy. Nie wiem czy na dworze powietrze jest gęstsze czy co? Na sali praktycznie wszystkie szły jak przecinak na aut, a na Orliku, nawet te trochę zbyt wysokie, wyhamowywały i spadały pięknie pod końcową.". Tak więc bez lęku strzelałem kręcioły z lewej strony i rzeczywiście zmieścić je w korcie to była prościzna.

Na rozgrzewce mieliśmy niezły ubaw spowodowany przejściem na inną nawierzchnię. Zwłaszcza bitwa na małe kara rotacjami wstecznymi to była kupa śmiechu. Niby człowiek wie, że piłka po koźle się zatrzyma lub nawet cofnie, lecz przyzwyczajenie z hali sprawia, że za każdym razem do końca nie może w to uwierzyć. :D No i potem oczywiście stara się naprawić błędną ocenę jakimiś akrobacjami. :rolleyes:

Gra na wolniejszej nawierzchni odebrała Driverowi wiele atutów. Częściej łapał auty po bokach (celownik miał ustawiony na szersze pole od siatkówki, na którym graliśmy na sali) i nie udawało mu się kończyć mnie z krótszych piłek. Poza tym dobiegałem nawet do mocnych i płaskich drajwów (wolniejsza nawierzchnia).

Moja gra to flimony i rzeźba. Nie potrafiłem zagrać mocno i soczyście. Obydwaj musimy się przyzwyczaić do nowych warunków, a tymczasem moje (anty)tenisowe szachy okazały się skuteczniejsze.

RoTTeN vs Driver
3:0 (6:4 6:4 6:3)


2014 || sparingi: 5:4 // stawka: 0:0
(hala 4:4//0:0 || tartan 1:0//0:0)
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

Zmiana nawierzchni + nowa rakieta + przeziębienie to mieszanka, która daje małe nadzieje na wygraną, toteż kolejny raz wygrałem kontrolując mecz od początku do końca. Może poza kilkoma niedługimi fragmentami. :wink:

Driver na pewno mnie ogra... jak tylko wyzdrowieje i przyzwyczai się do tartana. A rakiety to mu zazdroszczę. Od pewnego czasu choruję na punkcie Yonexa. Ta rakieta pasuje do mojego babskiego stylu gry. :!lkinmir!:

:D

RoTTeN vs Driver
3:0 (6:4 6:4 6:2)


2014 || sparingi: 6:4 // stawka: 0:0
(hala 4:4//0:0 || tartan 2:0//0:0)
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: RoTTeN vs Driver

Czyżby Driver dokonał zakupu Ezone Ai ? Bo chyba nie chorowałbyś na poprzednie modele :wink: . Też mnie korci jakiś Yonexik ostatnio, ale na razie nic nie zmieniam, bo od czasu jak ustabilizowałem sprzęt gra mi się coraz lepiej :D .
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: RoTTeN vs Driver

Wnoszę z wpisu, że graliście na zewnątrz, na Orliku?
Też mnie korci. Jak wczoraj z wyczesem wyszliśmy z zimnej hali na słoneczko, to samo pomyśleliśmy... Mączka jeszcze odpada, ale tartan? Czemu nie...
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: RoTTeN vs Driver

scudetto pisze:Czyżby Driver dokonał zakupu Ezone Ai ? Bo chyba nie chorowałbyś na poprzednie modele :wink: (...)
Najpierw chorowałem w ogóle na Yonexy przez wzgląd na kształt główki (patelnia :D ), potem zachorowałem na Ezone Ai, lecz Driver kupił Ezone Xi 100, więc właśnie ją miałem w ręce. Jest cudna! :in_luv:

We wtorek mam obiecane, że będzie tylko moja. Przez cały jeden set! :D
hohvar pisze:Wnoszę z wpisu, że graliście na zewnątrz, na Orliku?
Też mnie korci. Jak wczoraj z wyczesem wyszliśmy z zimnej hali na słoneczko, to samo pomyśleliśmy... Mączka jeszcze odpada, ale tartan? Czemu nie...
Polecam. Nie ma to jak gra na dwórku. My zawsze ruszamy najwcześniej jak się da. 1. marca otwierają orliki, więc jeśli śnieg nie zalega, to bierzemy "kalasony", czapki, rękawiczki i co tam jeszcze i nie przejmujemy się, że nasz oddech w powietrzu zamarza. :D A w tym roku jeśli chodzi o aurę to jest przecież wybornie. ::!vgoodv!::
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir

Wróć do „Rozgrywki forumowiczów”