Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Serwis rakiet

Mam do Was takie pytanie: Mam bardzo dobrą maszynę, wciągać umiem, robię to szybko i dokładnie ale niestety nie mam możliwość dostać się teraz na jakieś korty żeby się ogłosić, bo wszędzie ktoś wciąga lub jest maszyna. Nie ważne, że pod nogę maszyny podłożony jest papier żeby stała prosto a maszyna ma 10 lat i nie naciąga dokładnie. Ludzie i tak wciągają.

Czy jest jakaś szansa powodzenia takiego serwisu nie na kortach ale blisko (3/7 km) od kilku obiektów tenisowych w oddzielonym specjalnym pomieszczeniu typu garaż czy coś takiego? :)
Myślałem też o serwisie mobilnym- jadę, odbieram rakietę, naciągam, odwożę przy okazji zbierając kolejne packi itd. Ma to sens? Oczywiście te koszty dojazdu byle się zwróciły i raczej z okolicy a nie 30 km ode mnie.

Co myślicie? Macie jakieś doświadczenie w tym temacie lub wiedzę jak można taki serwis rozwinąć, wypromować? :)
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Serwis rakiet

Moje Obrazek...

Na wstępie krótka ocena tego co oferujesz...
Sebex pisze:Mam bardzo dobrą maszynę...
Plus dla Ciebie.
Sebex pisze:...wciągać umiem, robię to szybko i dokładnie...
A co daje Ci podstawę do takich stwierdzeń? Ile rakiet wciągnąłeś już? Jakie techniki znasz? Nie podważam tego co napisałeś ale zastanów się nad tym gdyż nawet setki wciągniętych rakiet tudzież robienie tego od lat nie znaczy, że się to potrafi robić. Można coś robić źle lub z błędami przez długi czas, na przykład grać, więc nie przekłada się to na jakość. Tutaj ważne będzie jedno, zaufanie Twoich potencjalnych klientów. Mój kolega wciągał ramy u gościa, który robi to od wielu lat, nie bardzo się orientuje w temacie (kolega), struny trzymały więc nie narzekał. Jak zobaczyłem tę fuszerkę to od razu zaleciłem zmiany. Posłuchał, zmienił "naciągacza" i mimo iż dłużej zajmuje mu dostarczenie rakiet do wciągnięcia to jest zadowolony, a i węzły oraz przelotki wyglądają tak jak powinny.
Sebex pisze:...niestety nie mam możliwość dostać się teraz na jakieś korty żeby się ogłosić, bo wszędzie ktoś wciąga lub jest maszyna.
Oczywistym jest, że nikt nie pozwoli Ci na reklamę konkurencji na swoim "terenie".
Sebex pisze:Nieważne, że pod nogę maszyny podłożony jest papier żeby stała prosto a maszyna ma 10 lat i nie naciąga dokładnie. Ludzie i tak wciągają.
Podstawą jest to co napisałem wyżej czyli zaufanie klientów, a nie to co Ty myślisz. Ponadto maszyna może mieć 10 lat ale najważniejsze są umiejętności serwisanta oraz czy maszyna jest zadbana. Ocena należy do klientów, a nie do Ciebie. Mając do dyspozycji zaufanego człowieka z manualem i młodego dzieciaka z nowoczesną maszyną ZAWSZE pójdę do tego pierwszego. Gdybym miał Wyczesa w okolicy to bym powierzał mu swoje rakiety.

Jeśli chodzi o wypromowanie się etc. to nie trudno się domyślić, że jesteś na straconej pozycji.
Ludzie wolą zostawić ramy na obiekcie lub w sklepie i tam je odebrać. W przypadku sklepu przy okazji często od razu wybierają struny...

Jak się przebić?

Pierwszą podstawową kwestią jest cena usługi... uważam, że musi być niższa niż u konkurencji. Z reguły ceny (przynajmniej tutaj) lecą w skokach 5zł (15->20->25 etc.) i myślę że minimum 5zł mniej musi być.

Poczta pantoflowa mimo wszystko jest najlepszym narzędziem w takiej sytuacji. Dlatego najlepiej zacząć od sparingpartnerów, ludzie z którymi grasz w jakichś ligach etc. Będą zadowoleni, to Ci się sieć rozwinie. Uważałbym jednak z rozprowadzeniem informacji jak to tu i ówdzie beznadziejnie wciągają bo jak to są usługi ze strony właścicieli obiektów na których grasz to nie zdziw się jak nagle będziesz osobą niemile widzianą.

Oczywiście możesz się ogłaszać na jakichś portalach etc. ale ja bym na przykład nie powierzył sprzętu nieznajomemu operującemu w domu z jakiegoś ogłoszenia. Dlatego uważam, że wyrobienie sobie dobrej opinii poprzez krąg grających "znajomych" jest najpewniejsze bo nie będziesz miał for takich jak ma sklep (niekoniecznie specjalistyczny) - zauważ, że ludzie nie boją się zostawiać sprzętu w klubie czy w sklepie, nawet jeśli jest nim beznadziejny Decathlon.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Serwis rakiet

Jako mocno zarobkowe zajęcie to bym tego nie traktował, bo raczej ciężko będzie teraz wejść w ten specyficzny rynek.
Jest kilka ważnych kwestii... Mówisz o serwisie mobilnym - tylko jaki będzie tego koszt? Czy jesteś w stanie zaoferować serwis w co najmniej tej samej cenie, co w serwisach przykortowych, bo gwarancja profesjonalizmu to już absolutnie obowiązkowa rzecz?

Jeszcze ważniejszym aspektem jest to, jak ludzie mają się o Tobie dowiedzieć? Nie jest to takie proste, bo żadne obiekty nie będą Cię reklamować i polecać, bo sami biorą za to kasę. Poczta pantoflowa jest oczywiście najlepsza, jednak na nią potrzeba czasu. Pomyślałbym o założeniu fanpage'a fejsbukowego i zdobywaniu popularności poprzez różne akcje marketingowe właśnie tam, bo masz pewność dotarcia do klienta, który Cię interesuje, czyli powiedzmy +/-10km od Ciebie.

Kolejna ważna rzecz to asortyment - warto byłoby mieć pokaźną kolekcję naciągów, aby móc każdemu coś ciekawego/nowego zaproponować. Tak więc, tutaj przewagę będą miały sklepy typu StrefaTenisa, itp. Chyba, że zainwestujesz początkowo więcej pieniędzy i zakupisz trochę więcej szpul. Pytanie tylko, kiedy zacznie Ci się to zwracać? Już jakiś czas temu widziałem ogłoszenia ludzi, którzy zajmują się nie tylko zwykłym serwisowaniem typu wymiana przelotek, naciągów, itd., ale także np. malowaniem rakiet i tzw. tuningiem jeżeli chodzi o parametry ramy ( http://www.serwisrakiet.com.pl/personal ... akiet.html ). Z takim czymś raczej ciężko konkurować.

Poza tym, nawet gdyby Ci się to rozkręciło i pieniądze wydane na szpule fajnie by się zwracały, to co dalej? Jak dobrze wiadomo, nic tak nie boli Polaka jak cudze szczęście, więc pytanie, kiedy pojawiłyby się pierwsze problemy związane ze świadczeniem usług serwisowych i nieodprowadzania od tego podatków? Inna sprawa wciągnąć jakieś struny kumplom, a inna robić to na masową (względnie) skalę i odnosić z tego tytułu większe korzyści majątkowe. W klubach raczej też nikt Ci za to rachunku nie wystawi, tylko często kasa idzie pod stołem, ale jednak to jest firma i w razie czego, wytłumaczyć się nie problem.

Życzę Ci jak najlepiej, ale będziesz miał ciężko. Ja na Twoim miejscu rozbudowałbym swoją popularność wśród stałych kortowych bywalców (znajomych) i poprzez nich docierał do ewentualnych klientów, a marketing i robienie tego na większą skalę - odpuścił. Tyle z mojej strony :)

P.S. Jeśli zdecydujesz się jednak na troszkę szerszy marketing i reklamę poprzez media społecznościowe to chętnie Ci w tym pomogę, bo poniekąd, zajmuję się tym zawodowo. Jednakże, najpierw polecam wszystko dokładnie przemyśleć :)
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2016, 17:37 przez rafbat, łącznie zmieniany 1 raz.
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Serwis rakiet

rafbat pisze:... Tak więc, tutaj przewagę będą miały sklepy typu StrefaTenisa, itp.
Skoro o tym...
bugaloo pisze:No i coś tam słyszałem o "planach podboju Trójmiasta"...
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Serwis rakiet

Dzięki Wam za odpowiedzi! :)
Co do tego "umiem wciągać": chodziło mi o to, że potrafię naciągnąć zgodnie ze sztuką, tak żeby wyglądało to dobrze, było skuteczne i dla ramy bezpieczne. Mówię oczywiście o zwykłych metodach, najpopularniejszych wśród serwisantów. Nie mówię, że się znam na tym jak Stringer Rafy Nadala ale rakietę umiem bezpiecznie i skutecznie wciągnąć.

Nie traktowałbym raczej sprawy jako utrzymanie finansowe ale jako fajne dorobienie dla młodego człowieka. Żeby maszyna się zwróciła i jakiś grosz do kieszeni wpadł chociażby na treningi czy wakacyjny wyjazd. ;)

Cenę usługi mogę dać niższą i tak też zamierzam zrobić. :) średnia cena w Trójmieście to 25/30 zł. Ja myślałem o kwocie 25 lub 20 zł.

Mobilny serwis to był taki pomysł. W cenie 30 zł dojazd i odwożenie wciągniętego rakiety w obrębie np. 7 km co i tak mi daje 25 zł zysku plus może jakiś zysk na naciągu. Liczyłbym na to, że pocztą pantoflową by się rozeszło do osób i jadąc w jakieś miejsce brałbym po drodze inne. Wiem, że takie coś działa w Londynie. Ale jak wiadomo Trójmiasto to nie Londyn pod względem tenisa. Tam są ludzie co robią to na pełen etat.

Naciągi: kilka naciągów mam ale zakup najpopularniejszych naciągów nie byłby problemem. Może nie tylu co Strefa Tenisa ale nie oszukujmy się. W Trójmieście jest jeden sklep "specjalistyczny" ze sprzętem do tenisa i powiedzieć, że jest on jak 1/3 Strefy i tak by było na wyrost. :)
I co do "podboju" Trójmiasta to był taki plan. Nawet dość bliski zaczęcia realizacji ale jednak po przemyśleniu wszystkiego to w 3city gra tak mało osób, że trzeba by żyć ze sprzedaży internetowej. A żeby się przebić przy Strefie czy SportClubie to trzeba zaryzykować (tak to trzeba nazwać) ogromne pieniądze.

Wracając do serwisu to chciałbym sobie tym tylko dorobić/ zarobić na jakieś wakacje albo fajnie jakby się udało "serwisem tenisowym" zarabiać na... tenisa: treningi, jakieś ubranie czy coś. :)
msq
Początkujący
Początkujący
Posty: 26
Rejestracja: 15 sie 2010, 20:34

Re: Serwis rakiet

U Diłajów nie ma maszyny i nie ma też oficjalnego wciągacza. A gra dużo ludzi tam, trzeci kort postawili w wakacje. Pogadaj z Maćkiem.
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Serwis rakiet

Dzięki! :)
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Serwis rakiet

Sebex pisze:Co do tego "umiem wciągać": chodziło mi o to, że potrafię naciągnąć zgodnie ze sztuką, tak żeby wyglądało to dobrze, było skuteczne i dla ramy bezpieczne. Mówię oczywiście o zwykłych metodach, najpopularniejszych wśród serwisantów. Nie mówię, że się znam na tym jak Stringer Rafy Nadala ale rakietę umiem bezpiecznie i skutecznie wciągnąć.
Ja nie podważam tego czy potrafisz czy nie, skłaniam tylko do refleksji nad formą wypowiedzi i przemyśleniem co faktycznie potrafisz, a co Ci się tylko wydaje, że potrafisz. Robię to choćby z tego względu żebyś potem nie miał nieprzyjemności, odpukać, jak Ci rama na maszynie pęknie. Mieliśmy zbliżony przypadek na forum, była maszyna, były umiejętności, a rakieta po opuszczeniu maszyny miała inny kształt. W tej historii wszystko poszło dobrze bo uczciwy człowiek, kupił identyczny nowy model i koleżanka wymieniła swój okaz na nówkę. I obstawiam, że "normalny" sklep/serwis szedłby w zaparte, że wszystko jest w porządku. Ale nie o tym chciałem...
Sebex pisze:Nie traktowałbym raczej sprawy jako utrzymanie finansowe ale jako fajne dorobienie dla młodego człowieka. Żeby maszyna się zwróciła i jakiś grosz do kieszeni wpadł chociażby na treningi czy wakacyjny wyjazd. ;)
[...]
Mobilny serwis to był taki pomysł. W cenie 30 zł dojazd i odwożenie wciągniętego rakiety w obrębie np. 7 km co i tak mi daje 25 zł zysku plus może jakiś zysk na naciągu. Liczyłbym na to, że pocztą pantoflową by się rozeszło do osób i jadąc w jakieś miejsce brałbym po drodze inne.
To jednak wymaga sprawnego rozplanowania logistyki. Ponieważ mowa tylko o dorabianiu funkcjonowanie pewnie sprowadzałoby się do działalności w określonym okienku czasowym. Dodatkowo jak znam życie oczekiwania/wymagania z jakimi możesz się spotkać będą na wyrost* typu telefon i tego samego dnia odbiór, a jak nie będziesz miał innych "paczek" do odbioru/dowozu to Ci się takie wyprawy na drugi koniec miasta nie muszą kalkulować - im więcej klientów tym łatwiej powinno być. Poza tym jest jeszcze kwestia utrzymania ciągłości biznesu. Chcesz mieć klientów to musisz być względnie dostępny, a więc jakieś spontaniczne wypady w góry wypadną z Twojego kalendarza. Dlatego trochę mi stoi w konflikcie dorabianie z taką działalnością ALE nie przejmuj się tym co piszę bo ja generalnie z tych wątpiących. ;)
Sebex pisze:I co do "podboju" Trójmiasta to był taki plan.
Wskazałem, że na forum bugaloo napisał, że Strefa Tenisa miałaby poszerzyć działalność o ten rejon, a więc doszłaby znowu konkurencja. :rolleyes:
Sebex pisze:Wracając do serwisu to chciałbym sobie tym tylko dorobić/zarobić na jakieś wakacje albo fajnie jakby się udało "serwisem tenisowym" zarabiać na... tenisa: treningi, jakieś ubranie czy coś. :)
Tak jak napisałem, wakacje czy inne tego typu "święta" mogą być dla Ciebie żniwami...


* - może demonizuję ale wielokrotnie widziałem/słyszałem jak płacąc nawet małe pieniądze kupujący mieli mniemanie i wymagania jakby sprzęt ze złota albo marmuru kupowali... na szczęście nie robię na co dzień w handlu.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: Serwis rakiet

Piszesz Sebex w pierwszym zdaniu, że masz bardzo dobrą maszynę. Problem w tym, że dla każdego znaczy to co innego. Ja na przykład nie naciągam na niczym poniżej standardu Baiardo. Nie jest to jakiś snobizm, ale czysty pragmatyzm. Dość się naoglądałem cudacznych efektów prac domorosłych mistrzów-stringerów dysponujących rozklekotanym Tygerem albo innym Pro's Pro za 1500 zł. Oczywiście najważniejszy jest człowiek, ekspert znający swój fach. Ale liczy się też powtarzalność jaką daje dobry sprzęt - trzymanie parametrów na każdej strunie i przy każdym kolejnym naciągnięciu.

Wracając do stringera - ważna jest też dla mnie umiejętność obchodzenia się z samą ramą. Żadnych "tu mi się łapka na ramie zacisnęła za mocno", "ale ma pan ciasne przelotki, musiałem rozpychać" albo nie daj Boże "ojej, chyba rama pękła przy naciąganiu - cóż, tak się czasem zdarza...". Nie naciągam też w sklepach (nawet tych największych), bo nie ufam ani w jakość ich stringerów, ani w trwałość ich roboty (jakoś te szpule naciągów muszą przecież schodzić...). Stosuję dwa proste testy:

1. Jak słyszę od tenisowego patałacha pchającego piłkę zamiast ją uderzać, że często zrywa naciąg, to zawsze szczegółowo dopytuję gdzie naciąga i u jakiego stringera. Moja rakieta na pewno tam nie trafi.

2. Jak widzę stringera przy pracy, to obserwuję przede wszystkim jak przeciąga poziomy. Czy zadaje sobie trud, a swoim palcom dyskomfort (zwłaszcza na wielokątnej, chropowatej strunie), związany z nieustającym przesuwaniem struny poziomej (góra-dół) podczas przesuwania jej przez maszynę po już wciągniętych pionach, czy też jedzie po prostu na chama w linii prostej, robiąc wżery, które skutkują potem właśnie tym, że tłum grajków uderzających piłkę jak niedożywione skrzaty chodzi po kortach z dumnie wypiętą piersią gdyż znów zerwali strunę swoim diabelsko mocnym forehandem.

Oczywiście przy wciąganiu naciągu można popełnić szereg poważniejszych błędów niż ten opisany powyżej, ale nie każdy potrafi je wychwycić nie będąc ekspertem (ja nie potrafię :) ). A patrzenie jak stringer obchodzi się ze struną poziomą jest takim prostym testem.

Do tego dochodzą "drobiazgi":
- czy zna techniki (jeden, dwa kawałki, around the world, itp.) i rozumie po co / kiedy się je stosuje,
- czy pyta o pre-stretch tam gdzie to ma sens,
- czy słyszał o wciąganiu poziomów luźniej od pionów,
- czy wciągał kiedyś wynalazki typu o-porty Prince'a, czy raczej twierdzi, że "on się tylko w Aero Drive specjalizuje",
- czy przed rozpoczęciem naciągania sam liczy ile jest pionów, a ile poziomów, czy ślepo wierzy napisom na ramie,
- jak wycina stary naciąg (no dobra, nawet dobrym stringerom nie zawsze chce się wycinać "po okręgu"...),
- ile materiału marnuje przy robocie,
- jak wiąże węzły,
- czy obcina nadmiar ponad węzłami i to tuż ponad węzłem, czy może oddaje klientowi rakietę "z wąsami", które prędzej czy później poharatają mu rękę,
- czy po wciągnięciu naciągu a przed oddaniem rakiety klientowi poprawia (prostuje) struny.

Dobry, zaufany stringer to prawdziwy skarb!

Wracając do Twojego problemu - ja i wielu innych grajków pojedziemy i na drugi koniec Warszawy byle rakietę zrobił nam nasz ulubiony stringer. Ale chyba nawet tu w Warszawie nie ma nas tylu, by komuś na poważnie opłacało się robić biznes z naciągania "w garażu", a nie na kortach, w sklepie tenisowym albo dlatego, że samemu jest się trenerem i robi się to dla swoich klientów, gdzie kasa jest głównie ze sztund, a naciąganie to tylko dodatek.

Myślę, że większość "nieprofesjonalistów", którzy kupują maszynę do naciągania robi to jednak nie tyle z myślą o zarabianiu, ile raczej z frustracji tym ile płacili sami za naciąganie swoich rakiet i jakiej jakości była to robota. Przynajmniej tak twierdzą moi znajomi, którzy kupili sobie własne maszyny :).
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Serwis rakiet

Artlight przesadzasz. Na niedożywionego to może i wyglądam ale do skrzata mi daleko! Reszta ciekawa :).
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Serwis rakiet

Art co do maszyny to: Babolat Star V. Wystarczyła by Ci? :)
Naciągam też sobie i trenerowi i jego zawodniczce: nikomu nie pęka naciąg szybciej niż od poprzedniego stringera.

Ani razy nie zdarzyło mi się olać tematu i nie "jeździć strunami" góra dół podczas wciągania poziomów. :)
Reszta pytań to myślę, że moje odpowiedzi by Cię zadowoliły. :)

Tak jak pisałem wcześniej moja lokalizacja jest w centrum miasta między kilkoma ośrodkami tenisowymi. Dla ludzi może być bliżej do mnie niż do stringera z maszyną z prawdziwego zdarzenia. :D no i również chce to robić w celu dorobienia do normalnej pracy. Chociażby żeby mieć na tenisa więcej siana. :)
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Serwis rakiet

Artlight pisze:...
- czy słyszał o wciąganiu poziomów luźniej od pionów...


Tutaj zawsze się zastanawiam. Wg mnie różne siły pionów i poziomów zrównoważy delikatne poddanie się (odkształcenie) sprężystej grafitowej ramy.

Reszta ciekawa i w większości zgodna z moim pojmowaniem problemu. A no może jeszcze jedno. Według mnie w przypadku tanich maszyn Pro's Pro opartych konstrukcyjnie na ciężarkach na ramieniu naciągającym kompletnie nie ma znaczenia precyzyjne wyskalowanie wagowe przyrządu. Do użytku "wewnętrznego" optymalne naciągnięcie rakiety możemy uzyskać metodą prób. Tak naprawdę Jeśli moje naciągnięcie rakiety pasuje mi to tak naprawdę traci znaczenie czy wg skali ma ono 24 czy 26 kg. Dopiero "usługa" tj naciągnięcie rakiety osobie z zewnątrz powinno skutkować kalibracją sprzętu!
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Serwis rakiet

Nawet stosując reklamę to zawsze jest pytanie - a kto to, a co to itd.
Czyli jak wspomniano - poczta pantoflowa. Do tego zawsze fory mają ci co w tenisa grają. Bo środowiska tenisowe są zamknięte, ludzie się znają, stąd też pewne "zaufanie" do "swojaka". Jest czasem błędne myślenie - jak gra to i dobrze wciąga, a jak siedzi na trybunie to co on wie o wciąganiu? ...
Podobne myślenie stereotypowe jest wobec trenerów/treserów - jak pan z koszyczkiem na korcie stoi to i musi być dobrym wciągaczem ;) Wciągaczem dobrym to on z reguły jest, ale kasy do kieszeni :P, co do rakiet czasem zdania są mocno podzielone rotfl

Pomysł mobilności serwisu jest jak najbardziej trafiony. Ciągle spotykam się z sytuacjami na korcie - leci naciąg i słychać - "K..., jeszcze muszę jechać do stringera a potem znowu jeszcze raz odebrać rakietę ;/"
Przy takiej usłudze możemy grać pozostałymi ramami a ta jedna/kilka jest/są wciągane w czasie gry, nie tracimy czasu.
Taki pomysł sam w sobie jest dobry i praktyczny.
Gdybym nie miał maszyny to bym chętnie korzystał z takiej usługi, nawet gdyby była droższa od "stacjonarnej" w jakimś punkcie.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
abaszydze
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 189
Rejestracja: 19 lip 2012, 17:34

Re: Serwis rakiet

Sebex, musisz siedzieć i być znany w środowisku, inaczej bardzo ciężko będzie o klientów. Mobilny serwis nie wypali.
Artlight pisze:czy obcina nadmiar ponad węzłami i to tuż ponad węzłem, czy może oddaje klientowi rakietę "z wąsami", które prędzej czy później poharatają mu rękę:)
Czy aby na pewno? Obcina się dłużej ponad węzłami, a potem dogina do ramy. Sztywne, krótko obcięte nad węzłem stwarzają niewielkie ryzyko skaleczenia.
- czy przed rozpoczęciem naciągania sam liczy ile jest pionów, a ile poziomów, czy ślepo wierzy napisom na ramie,
Znasz jakąś ramę, gdzie by napisy wprowadzałyby w błąd? Sporo naciągałem, a nigdy takiej nie spotkałem.
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Serwis rakiet

abaszydze pisze:Znasz jakąś ramę, gdzie by napisy wprowadzałyby w błąd? Sporo naciągałem, a nigdy takiej nie spotkałem.
Ramy pro i egzemplarze z błędami w grafikach.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Serwis rakiet

Sebex, nie to że się czepiam ;), ale miał być sklep ze sprzętem tenisowym. Teraz tylko serwis rakiet.
Na czym skończysz, na budce z zapiekankami przy korcie? :P
A może: "Gooooooooooooorąca kukurydza!!! Kto zje temu tenis ... obrzydza" :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
htb
Senior
Senior
Posty: 3294
Rejestracja: 10 wrz 2009, 15:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Serwis rakiet

Żeby było śmieszniej to ta budka z zapiekankami mogłaby być lepszym interesem niż naciąganie :)
Obrazek
_____
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Serwis rakiet

htb pisze:Żeby było śmieszniej to ta budka z zapiekankami mogłaby być lepszym interesem niż naciąganie :)
Zależy kogo i na ile naciągnie rotfl .
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Serwis rakiet

Żadnej kukurydzy nie będzie. Sklep z różnych względów odpuściłem. Nie żałuję. :) Pomysł poszedł w odstawkę. Ale skoro mam maszynę to czemu nie wykorzystać tego? Jak napisałem nie ma być to sposób na utrzymanie a na dorobienie sobie.

I nie uważam żeby to było coś złego kombinować jak coś zarobić, dorobić czy otworzyć jakiś biznes. Wolę rozejrzeć się tu i tam i wybadać teren czy coś warto zrobić czy nie, niż leżeć i np. oglądać TV. Wtedy na pewno się okazja nie trafi. Żeby coś mieć trzeba coś robić. Proste! No chyba, że mówimy o wielkich brzuchu. To wystarczy leżeć i jeść Bigmaki. :p ale nawet je trzeba kupić i zjeść. :)

Jak kogoś zadawala coś co ma to okej. Fajnie, że jest szczęśliwy. Ja nie muszę naciągać rakiet. Po prostu chcę. A nigdy nie wiesz co z tego wyjdzie. :)
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Serwis rakiet

Rad biznesowych nie będę Ci dawał, ale wykorzystaj mój przykład.
Parę lat temu kupiłem maszynę, tylko dla siebie, z chęci eksperymentowania itd. Pouczyłem się na swoich rakietach, poczytałem, posłuchałem mądrych w tym temacie ludzi i śmiem twierdzić, że wymagania Artlight`a spełniam niemal od początku. ;-P

Znajomi usłyszeli, dawali rakiety, a że co chwilę spotykaliśmy się na korcie, więc grono klientów rosło. Jacyś trenerzy nadeszli (oni działają hurtem, od razu z 5-6 rakiet i na wczoraj) I tak się to powoli toczyło. I wszystko było fajnie dopóki w grę nie wkroczyła logistyka, czyli większa odległość do "stringera". :]

W tej zabawie, oprócz niewątpliwie wymaganej fachowości (dla świadomych, mniejszość) najważniejsze jest tu i teraz. Więc pomysł z mobilnością od i do klienta bardzo dobry, ale na dłuższą metę niewykonalny, przybędzie Ci obowiązków i nie będziesz w stanie podjechać do klienta na drugi koniec miasta po rakietę w ciągu godziny. Sorki, tak to działa. W obecnych zalatanych czasach tylko kompletne świeżaki są w stanie podjechać do Decathlonu żeby oddać rakietę i modlić się, żeby trafili akurat na gościa, co potrafi naciągnąć na 4 węzły (autentyk, mój przypadek).

Reasumując: wiedza. Nie tylko o naciąganiu, ale przede wszystkim o naciągach. Sprzęt - dwa. Marketing szeptany w środowisku w którym się obracasz - trzy. Cierpliwość - będziesz miał dużo klientów jak warunki 1-3 zostaną spełnione, ale zajmie to lata. Potem już z górki.
Chyba że się zaczepisz pod jakiś klub, wtedy tylko 1-3. :]
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp

Wróć do „Różności tenisowe”