Basic pisze:
Vivid jedno tylko małe "ale". Jeśli w obecnym tenisie Fedek wygrywałby z Djokiem w Szlemach, to mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że byłby wysyp pieśni pochwalnych dla Rogera jak to dziadek w wieku 34 lat leje Serba w kwiecie wieku. Byłoby tak?
Jeśli Serb wygrywa obecnie z Fedkiem, to już mimo wszystko na siłę próbuje się umniejszać wygrane Serba nad Szwajcarem bo wiek, owszem jest w tym trochę prawdy, ale tylko trochę więc generalnie Twoja jazda w tym momencie trochę słaba jest.
Po pierwsze to Ty zawsze mówiłeś, że jeśli ktoś wychodzi na kort, to znaczy, że jest gotów i nie ma zmiłuj, nawet jeśli ktoś mocno kuśtyka bo kontuzja, to niestety nie można mieć skrupułów ani sentymentów tylko należy lać gościa... i prawda, bolesna, ale prawda. Masz rację. Więc skoro Fedek wychodzi na kort, to należy zapomnieć o wieku i po prostuj grać. Grają i głównie wygrywa Serb. Takie są obecnie fakty.
Po drugie owszem obecnie Fedek ma 34 lata... natomiast np 2011 2012 Fedek jednak miał kilka lat mniej... ale i tak wygrywał Djoko.
Po trzecie moim zdaniem należy brać również pod uwagę bezpośredni bilans danych zawodników. Fedek w latach swojej świetności lał młodziaka Serba i nabił mocno dodatni bilans, w ostatnich latach Serb starał się gonić i ciągle gonić Szwajcara co w końcu mu się udało, a po ostatnim AO w końcu chyba po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w bezpośrednim bilansie. Jak bilans byłby korzystny dla Fedka, to jakoś nikt by nie chciał wspominać o tym, że Fedek mocno ten bilans wyrobił w początkowym etapie ich rywalizacji.
Po czwarte owszem Fedek ma 34 lata... tyle, że jeszcze te 10 -15 lat temu 34 lata dla zawodnika to był zupełnie inny wiek sportowy niż obecnie 34lata. Kwestia wszystkiego, sposobu odżywiania się, wiedzy o treningach, regeneracjach no i medycyna... ta dozwolona i ta pewnie nie do końca czysta.
Skoro obydwaj obecnie grają, to można ich porównywać... natomiast moim zdaniem total bez sensu jest dyskusja czy Fedek w swoim najlepszym czasie wygrałby z Djokiem z najlepszego okresu. Zbyt dużo różnych zmiennych, żeby to miało sens.
Nie będę uszczypliwy bo Cię lubię, dlatego tylko odniosę się do wypowiedzi.
Po pierwsze: nie wiem czy by były pieśni gdyby "stary" Fed lał "młodego" Djoko, nie ode mnie. I mnie nie pytaj co by robili inni, nie wiem. Mogę tylko założyć, że Twoja teza jest całkiem zasadna. Ale odnosisz się do mnie więc odpowiadam - ja bym z tego nie robił jakiegoś halo, ale bym to podkreślił bo przyznasz, że jak ktoś starszy i poza optimum leje młodszego w szczycie możliwości to jest to godne uznania. Nie ważne kim są obaj zawodnicy.
Po drugie: w związku z po pierwsze, jak ktoś umniejsza wygrane Serba dziś to nie moja wina, ja tego nie robię. Więc zły adresat tego "zarzutu". Czytaj proszę ze zrozumieniem - ja tylko wskazuję, że ze względu na sporą różnicę wieku nie można w każdym czasie ich rywalizacji dokonać sensownego porównania.
Sampras czy Agassi klepali młodego Feda, potem role się odwróciły, tak samo było z Fedem w odniesieniu do Djoko.
Nie patrz na suchą statystykę H-H a na sposób jak ta statystyka się tworzyła.
Jest różnica jak ktoś idzie cały czas łeb w łeb i różnica prawie zawsze to 1-2-3 spotkania, a co innego jak jest najpierw jakieś przykładowe 15-1, a potem się robi z tego np. 20-20.
W tym pierwszym przypadku "honor" rozkłada się 50-50, bo najpierw młody daje radę ze starszym w swoim optimum, a potem jak młody dochodzi do optimum to starszy będący już poza nim dotrzymuje kroku.
W drugim przypadku nikt nie dostanie medalu
, czemu? Dlatego, że jak się zaczyna 15-1 to najzwyczajniej młody nie dorósł a stary jest na topie i punktuje. A potem jak się robi 20-20 to znaczy, że młody już dojrzał a stary spuchł.
Czyli mamy naturalną kolej rzeczy, nie ma tu niczego nadzwyczajnego.
Po trzecie: nie widzę kompletnie związku z tym co przytaczasz - o tym, że wychodzi się na kort to się gra, nie ma zmiłuj, jest się gotowym na mecz, a z tym tematem. Ja nie mówię, że Fed jest nieprzygotowany itd., nie odmawiam mu prawa do gry. Ja tylko mówię, że jest poza swoim optimum i nie ma sensu porównywać do gościa, który jest na fali i topie. Dlatego pokazałem ten absurd obrazując to meczem Djokovic - Safin z 2005 gdzie młodziutki Serb zebrał baty. Nie neguję nigdzie wygranych Serba, mówię tylko, że dziś jest to słabe do porównania. I dokładnie tak samo było jak Federer lał Serba gdy sam był na topie swoich możliwości a Serb był jeszcze młody. Wtedy Novak nie był gotowy.
Widzisz, nie ma kompletnie znaczenia czy chcesz porównać Lavera i Federera, czyli ludzi, którzy nigdy nie spotkali się na tourze, czy Djokovica i Federera, którzy na tourze się spotykają. Jeżeli różnica wieku, o czym pisałem, przekracza 3-5 lat to nie ma znaczenie czy jest to 6 lat czy 60. Zawodników nie da się ze 100% pewnością wiarygodnie porównać bo obaj są na innym etapie karier, one nie idą nigdy równolegle, oni tylko ze sobą grają, ale to nie jest tożsame.
Od takich porównań jest Onet i jego "gwiazdy" ...
Po czwarte: jak się jest pięknym i młodym to wszystko jest fajne, proste i wychodzi. W sporcie wyczynowym top jest dość krótki. Dlatego ja cenię tych, którzy mimo upływu lat i ewidentnego metrykalnego "przeterminowania" i tak dają radę. To są wyjątki, to nie jest norma. Dlatego cenię też m.in. Agassiego bo Sampras spuchł już w wieku 30 lat, potem jeszcze grał, ale ile i na jakich statystykach? ... A Agassi, o tym już napisałem.
Dziś Federer na tym polu pisze swoją historię, i ja to cenię.
Zapewniam Cię, że jeżeli taka sztuka uda się Djokovicowi, Nadalowi czy Murrayowi to nie ujdzie to mojej uwadze i to docenię.
Tak samo jak cenię to u np. Sereny Williams. Kobiety zdecydowanie szybciej i mocniej "siadają" w tym sporcie, dlatego fakt, że taki stary klocek leje wszystkie siksy jak chce i kiedy chce jest fenomenem i ... wstydem dla tych wszystkich kóz.
Dlatego wcześniej już pisałem, że porównywać można realnie np. Djkovica i Murraya czy Samprasa i Agassiego by byli w porównywalnym wieku a nie z innych pokoleń.
Gary pisze:iwan pisze:Kiedyś był taki użytkownik <alfred>. To chyba on wspominał o "czytaniu między wierszami". Bardzo mi się to spodobało.
Powoływanie się na swoje poprzednie, do tego zbanowane, konto jest lekką bezczelnością.
Iwan to "Fredzik"?
No to mi się łezka w oku zakręciła.
"Fredziu", czemu nie powiedziałeś, że to Ty? Przecież ja Cię wtedy broniłem.