Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Oryginalnie grał przecież Prince-em. Tak, tu ma Prince-a. A Sampras to nie miał z Wilsonem? Nie pamiętam, ale Babolatem przecież wywijał. Wiesz, te dożywotnie kontrakty to są takie.
A Graf nie miała z Wilsonem też? Przed zakończeniem kariery Andre przecież był taki myk, że Steffi zaczęła grać i promować Heada (kontrakt Andre), a Andre zaczął grać w strojach i butach Adidasa (kontrakt Steffi).
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Clapton pisze:Ja też muszę pomyśleć o zmianie swojego kontraktu.
Pamiętaj, liczą się tylko zmarli prezydenci.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Kontrakty dożywotnie mają to do siebie, że nie muszą być dożywotnie, od tego są odpowiednie klauzule.
Poza tym czasem odnoszą się tylko do zawodowej kariery.
Takie kontrakty, jeśli chodzi o producentów rakiet, mieli przed Rogerem Federerem choćby Maria Sharapova i właśnie Agassi.
Szczególnie te 2 przykłady mogą dać do myślenia...
O ile Agassi rozstał się z Headem już po zakończeniu kariery to Sharapova jeszcze w jej trakcie, no ale co miał zrobić Prince, kiedy Rosjanka odmawiała używania ich sprzętu?
Rozstania z producentami często wynikają z prostej rozbieżności oczekiwań.
I przez to mamy Samprasa z Babolatem.
Agassiego z Princem.
Roddicka z wyczernionym Babolatem i w ciuchach TM.
Jeszcze drobna uwaga w kwestii Prince'a.
Należy pamiętać iż bardzo dużo zawodników zaczynało swoje kariery ich ramami, to niechęć do płacenia zawodnikom sprawiła iż nastąpił ich exodus do konkurencji. Przykłady: Hewitt, Nalbandian, Agassi, Roddick, Dementiewa, Seles, Sabatini...
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.