50m od domu mam właśnie halę z lakierowanym parkietem i pewnie z racji tego, że tam najwięcej grałem, jest to moja ulubiona nawierzchnia. Żeby nie było, na mączce też uwielbiam grać, z racji gry rotacyjnej. Jednak, mimo, że sam gram wysoko odbijające się piłki, wiadomo, że wolę grać z piłek niższych, więc wolę parkiet.
Z trenerem gramy na parkiecie normalnymi twardymi piłkami - da się swobodnie do tego przyzwyczaić, tylko oczywiście, nie można mieć złudzeń, że jak zagra się krótszą piłkę i przeciwnik trafi linię to się do tego dojdzie.
Do singla twarde piłki są w porządku przy regularnej grze, ale jeżeli wejdzie ktoś pierwszy raz na taką nawierzchnię - naturalnie, że jest to nie do ogarnięcia. Jak kiedyś byłbyś w okolicach Węgrowa/Sokołowa Podlaskiego to zapraszam do mnie.
Piłki z gąbki (te 25% wolniejsze) są już niezbędne, jeśli chodzi o grę w debla. Po prostu, przy tej szybkości piłek i poślizgu, na poziomie amatorskim, nie idzie grać regularnie. Wiadomo, że problemem nie jest return nawet bardzo mocnej piłki, jeżeli gramy singla i w momencie naszego returnu jest tylko jeden przeciwnik w okolicach linii końcowej. Problem z taką bardzo szybką piłką pojawia się, kiedy trzeba ją zmieścić koniecznie ciasno po krosie albo zagrać idealnego loba, kiedy dobrze grający przeciwnik wisi już na siatce (debel).
W sumie, może i to moje odczucie, że tymi twardymi w debla się nie da grać, bo kiedyś myślałem to samo o singlu. Twardymi piłkami na parkiecie grałem w debla tylko dwa razy i naprawdę był to spory kłopot, a atrakcyjność gry była znikoma. Przy piłkach o 25% wolniejszych, gra wygląda już zupełnie normalnie.