Witam wszystkich serdecznie....
Jak w temacie, od zera do... no właśnie to się okaże.
Chciał bym państwu zadać parę pytań i usłyszeć wasze opinie, gdyż od tego może wiele zależeć
No więc...
Witam wszystkich z tej strony Max
Mam 193cm wzrostu, ważę około 85kg.
Przygody sportowe typy ju-jitsu ( parę lat), pływanie, czy maratony, a nawet wspinaczka.
Jestem typem osobnika, który kocha sport, a co za tym idzie staram się ze sportem żyć.
Gdy byłem mały rodzice mnie zapisali na tenisa ziemnego ale zraził mnie trener i przestałem. Od tamtego momentu próbowałem najróżniejszych dyscyplin sportu aby mieć smaczek z każdej.
Teraz mając 21 lat naszła mnie myśl czy jestem w stanie wrócić do tenisa, a co za tym idzie chcę sobie pokazać że mogę, że jestem w stanie...
Ile jestem w stanie to się okaże.
Teraz pytanie do was drodzy czytelnicy. Czy nie jest za późno aby na poważnie zacząć trenować? Czy czysty upór + dobry trener już nic nie znaczą, bo jakby na to nie patrzeć jestem już za stary aby coś dało się nadrobić...
Jeśli nie jest czy macie może jakieś rady np: Podać jakiegoś miłego trenera który jest w stanie wyciągnąć mnie z zera do...
Dlaczego pytam? Ponieważ muszą to być lekcje personalne gdyż chcę naprawdę poświęcić temu czas, tyle ile dam radę i będę w stanie fizycznie znieść, więc potrzebuję dobrego trenera z Warszawy, który temu podoła, jeśli w ogóle jest jakiś sens próbowania tak wielkiego wyzwania.
Dlatego proszę was o komentowanie oraz jakieś rady, tricki...
Oczywiście wiem że to wszystko kosztuje i tak dalej ale z tym problemu nie będzie.
Jeśli komuś po prostu pomysł wydaje się głupi i tylko tyle chciałby mi napisać to niech nie pisze tego... Sam w swoim zakresie odwiedziłem kluby w mojej okolicy + dalszej szukając takiego trenera i zostawiłem im informacje że wrócę za tydzień i aby przemyśleli sprawę...
Bo na prawdę chcę się tego podołać, Trening czyni mistrz... nie mówię spróbuję tylko to robię i tyle w temacie.
Osobiście będę opisywał relacje co miesiąc z tego tematu jak idą moje próby, szkolenia, praktyki tenisowe w górę, po co? Aby pokazać że można i tyle!!! Jestem zbyt zakręcony aby odpuścić.