Driver pisze:Zaglądam na forum przekonany, że Rotten już oznajmił, że tym razem mnie pokonał, a tu cisza. (...)
Po spotkaniu kompletnie sił nie miałem. Potem przyszły święta i jakoś czasu nie było...
W końcu wygrałem. Po wcześniejszym sparingu, gdzie udało mi się ugrać seta, naszły mnie myśli, że może następnym razem się powiedzie.
Driver na początku wybił mi ten pomysł z głowy, ale jakoś szybko (już po 6 gemach) oklapł i dostrzegłem swoją szansę. Niestety o ile po ostatnich meczach, gdzie Driver grał to co chciał, jak chciał i gdzie chciał, a ja ganiałem z wyciągniętym językiem od lewej do prawej, bardzo poprawiłem odbiór piłki z mocnego dobiegu, o tyle gra mocnym topspinem z przygotowanej pozycji leżała i kwiczała. Co się przyłożyłem do mocniejszego strzału to aut lub siatka, a że nie chciałem oddać meczu niewymuszonymi błędami to zacząłem rzeźbić.
Nigdy nie sądziłem, że nauczę się rzeźbić heavy westernem, myślałem że się nie da. A jednak...
W drugim secie obroniłem 2 piłki meczowe i dorzeźbiłem do 2:1 w setach dla mnie.
W czwartek gramy znowu. I znowu nadzwyczajny poziom naszej waleczności będzie zaginać czasoprzestrzeń!
TomPL pisze:Myślałem, że dopiero po Wielkanocy stracisz impet a tu proszę - może za wcześnie odstawiłeś mendolin.
Dokładnie tak to wyglądało.
I teraz sobie myślę jak niesprawiedliwe mogą być wypowiadane na tym forum oskarżenia o odstawienie "specyfików" przez pewnych graczy.
RoTTeN vs Driver (sparing)
2:1 (5:7 7:5 6:4)
2016 || sparingi: 5:4 // stawka: 0:0 (tartan 4:4//0:0 || hala 1:0//0:0)
H2H || sparingi: 79:26 // stawka: 6:3 (hala 9:6//0:1 || tartan 53:13//3:1) || trawa 5:1//0:0 || mączka 12:6//3:1)