hohvar vs. TomPL

[TomPL]

Sparing w poszukiwaniu FH i przed nocnymi ćwiczeniami wojskowymi hohvara:
4:6, 6:3, stb. 8:10.

[PitS]

Sparing w poszukiwaniu FH i przed nocnymi ćwiczeniami wojskowymi hohvara:
4:6, 6:3, stb. 8:10.

Jestem za tym żeby Ćwiczenia nocnego wykradania wraku odbywali zwolennicy Antka.

[Vivid]

Sparing w poszukiwaniu FH i przed nocnymi ćwiczeniami wojskowymi hohvara:
4:6, 6:3, stb. 8:10.

Jestem za tym żeby Ćwiczenia nocnego wykradania wraku odbywali zwolennicy Antka.

PitS, ale Tupolewa im przetrzymują, nie Antonowa.

[hohvar]

Sparing w poszukiwaniu FH i przed nocnymi ćwiczeniami wojskowymi hohvara:
4:6, 6:3, stb. 8:10.

Jestem za tym żeby Ćwiczenia nocnego wykradania wraku odbywali zwolennicy Antka.

PitS, ale Tupolewa im przetrzymują, nie Antonowa.

Melduję, że przeżyłem ćwiczenia, przez co zdolność obronna naszego państwa została znacząco osłabiona .
Spocznij!

[TomPL]

Awansowałeś na szeregowego?

[hohvar]

Awansowałeś na szeregowego?

Nie. Zostałem zdegradowany z szeregowego . Do Obrony Cywilnej .

[Vivid]

Awansowałeś na szeregowego?

Nie. Zostałem zdegradowany z szeregowego . Do Obrony Cywilnej .

Nie, do OC, a w życiu. Został od razu odesłany do służby zastępczej - na salowego.

[TomPL]

Tzw. głęboka rezerwa?

[hohvar]

Zagraliśmy znienacka wieczorkiem. Morał: nigdy nie grać w tenisa po pracy grabiami/łopatą w ogrodzie (albo odwrotnie: nigdy nie grabić przed tenisem ).
Co ciekawe, na kortach zamiast tłumów graczy grząsko i mokro i jedynie 2 korty spośród 8 nadające się jako tako do gry. Nawierzchnia jeszcze dodatkowo ustawiła się po stronie słynącego ze slajsa i zdradzieckich skrótów rywala, bo ziemia chwytała piłki tuż po odbiciu i przytrzymywała w gliniastych szponach, skracając do minimum i tak niebywale ulotny czas na dobiegnięcie i odbicie. Ugrałem 4 gemy, poczynając od stanu 0:5 do 4:5, potem już nic.
Rywal znów pokazał klasę, precyzją zbliżając się do ordynatora neurochirurgii, a kąty ustawiając niczym naczelny geodeta kraju.
4:6, 0:6, stb 7:10.

[TomPL]

No, no, naczelny geodeta - takiego komplementu to jeszcze nie dostałem.
A to wszystko na tenisowym głodzie i niedotrenowaniu. Ale szanse były równe, hohvar też po dłuższej przerwie i też z nowym naciągiem, ale jakoś ja szybciej odnalazłem czucie na tym gliniastym gruncie, natomiast koledze piłki (nieco już zużyte Soderlingi)z naciągiem nie chciały współpracować i mnóstwo w siatkę szło.
Nawiązując do innego wątku... gdy po 5:0 zacząłem przegrywać kolejne gemy i zrobiło się 5:4, to mimo, że przecież to tylko sparing, to jednak w głowie myśl "no jak tak można to przegrywać?!" i podświadomość kazała się spiąć, zewrzeć pośladki i... wygrać tego seta! No ale to są lata pracy i doświadczeń.

[hohvar]

No i jeszcze zapomniałem o najważniejszym: podczas gry, wcale nie wstępnej, pękła mi gumka...
Od tej pory zdecydowanie zmienił się balans rakiety, no i zacząłem wygrywać te moje gemy. Nie ma jednak jak gra bez gumek.

[TomPL]

Znowu znienacka i wieczorkiem - taki system kolega wdraża by mnie zaskoczyć i prawie się udało.
Ale gdy się mało gra a na dodatek weekend był ciężki to czego można wymagać... W pierwszym secie radosny tenis wygłodniałych fanów odbijania żółtych piłeczek, falowania i spadania, nierówny i piaszczysty kort (boczny, bo ulewa była), w sumie zasłużone 4:6. W drugim hohvar wziął medical toaletowy a mnie opuściły siły, FH po krzakach - to wszystko wystarczyło na małą katastrofę 6:2! Dobrze, że czas się kończył i mogłem zarządzić SB w którym siłą woli doprowadziłem do 7:10. Uff, ciężko było, ciekawe czy Djoko też da radę.

[hohvar]

Uściślam: to nie był żaden medical. Medical to by był, jakby TomPL wziął toileta.
No tak, seta wziąłem, ale na męski wariant całego seta nr 3 już się kolega nie zdecydował... Djokovic się znalazł.

[keicam]

W przyszły Weekend jestem w Olsztynie. Może zagramy jakiś mini format z kolegami?

[TomPL]

A przyszły weekend to ten najbliższy czy ten kłobukowy?

[keicam]

A przyszły weekend to ten najbliższy czy ten kłobukowy?

A to kłobuk jest? (dawno mnie tu nie było) Planowałem być w najbliższą sobotę.

[hohvar]

W najbliższy weekend mnie nie ma (dla tenisa...).

[TomPL]

Zagraliśmy, ostatnio coraz rzadziej się nam zdarza, bo wakacje? No może... Zaskoczyłem kolegę, bo zacząłem Hanilem, jakie z piękne slajsy tym wychodziły! Ale na dłuższą metę nie dało rady, zbyt kontuzjogenne, może gdy zmienię naciąg i bazówkę.
Forma wakacyjna u obu, czyli czasami coś wychodziło, czasami.
6:2 6:3 6:3 czy jakoś tak...

[TomPL]

Ciężko wrócić do gry po dłuższej przerwie... co prawda ładowaliśmy akumulatory (hohvar zdobywał Tatry, a ja Montserrat), ale to może wyjdzie nam na dobre dopiero później. Aktualnie forma wakacyjna, choć jesień za oknem, grające w pobliżu 12-letnie tenisistki aż płakały (ze śmiechu?) - tak zaniżaliśmy poziom tenisa na obiekcie.
Dzisiaj kłuje w pachwinie, strzyka w kostce a rękę ledwo mogę podnieść do klawiatury. Tylko wynik... jak zwykle Niemcy wygrali.

[hohvar]

Taka "gra", że aż pisać się nie chce. Nawet przy 6:6 TB nie rozegraliśmy...