Awatar użytkownika
daroos
Weteran
Weteran
Posty: 1211
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:37
Lokalizacja: Łódź

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:
daroos pisze:Genowef, oczywiście producenci podają zalecany naciąg do danej rakiety (oczywiście swojej produkcji), ale rzadko mówią jak go dokładnie naciągnąć. Od tego są ludzie myślący, o umysłach ścisłych, żeby byle rzemieślnik potrafiący liczyć cudze pieniądze nie naciągał moich rakiet, nie mając o tym zielonego pojęcia jak się okazuje. Ja również nie mam, w życiu nie naciągnąłem jednej rakiety, ale dzięki temu, że nie mam ograniczonych horyzontów myślowych, jestem w stanie dostrzec, że właśnie wzory i fizyka przychodzą w takim przypadku z bardzo dużą pomocą, aby wykonać swoją pracę jak najlepiej. Ty jak widać uważasz inaczej, więc współczuję twoim klientom, którzy mogli by odbierać rakiety lepiej naciągnięte, a zapewne odbierają takie jakie odbierają...
Wzory, fizyka, ścisłe umysły za maszynami do naciągania? To jest według Ciebie naciąganie rakiet? Może jeszcze napiszesz, że do porządnego naciągania doktorat z mechaniki jest wymagany? Producenci podają instrukcje naciągania rakiet - na każdej stronie producenta można to odnaleźć. Doświadczony serwisant bez zaglądania do sieci i oglądania absurdalnych filmików na tubie naciągnie rakietę zgodnie z instrukcją producenta nie widząc jej nigdy na oczy - naciąg sam wchodzi we właściwe przelotki, po prostu. Żadne v1/v2, 50/50 itp. nie są przy naciąganiu rakiet tenisowych do niczego potrzebne.
Genowef: Ale tutaj jest mowa o naciąganiu z dwóch kawałków. Nie widziałem jeszcze fabrycznie nowej rakiety naciągniętej na 4 węzły. O czym to świadczy? O tym, że producent uważa, że lepiej jest naciągnąć z jednego kawałka, czy o tym, że naciąganie z dwóch kawałków jest bardziej skomplikowane, czasochłonne i przerasta umiejętności małych skośnookich? Uwierz mi, że wciąganie z dwóch kawałków daje więcej niż Tobie się wydaje, choćby dłuższe trzymanie napięcia i mniejsze przesuwanie się naciągu. Czy dłuższą żywotność? Tego nie wiem, ale zastanowię się nad tym z pewnością. Tobie to pewnie przez myśl nie przeszło skoro traktujesz to rzemieślniczo, mam rację?
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:Doświadczony serwisant bez zaglądania do sieci i oglądania absurdalnych filmików na tubie naciągnie rakietę zgodnie z instrukcją producenta nie widząc jej nigdy na oczy.
Sorki, ale tego nie będzie wiedział jeśli nie zajrzy. Nie, nie doktorat z mechaniki a liceum z logiki.

Przypominasz mi trochę (nie obraź się) trochę ostatniego wykonawcę któremu moja klientka zaniosła narysowany przeze mnie zgodnie z jej sugestiami projekt do wykonania. Wraca kobiecina z pracy a tam coś co nie ma totalnie nic wspólnego z projektem, ani co do sposobu ani kolorystyki.
Na pytanie dlaczego nie zrobił tak jak było narysowane odrzekł: Przecież tak jest łatwiej.
Odmienność była jednak tak diametralna że podejrzewam że nawet do niego nie zajrzał bo on bez tego wie przecież jak się to robi! Po co się uczyć i rozwijać, poznawać nowe, jak się wszystko wie najlepiej?

20 lat pracuję z wykonawcami, cały czas wchodzą nowe rzeczy, a ten materiał dalej pozostaje najbardziej oporny. Myślę że ze strachu że ktoś mógłby podważyć to co już umieją.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

daroos pisze:Nie widziałem jeszcze fabrycznie nowej rakiety naciągniętej na 4 węzły.
Yonex RDX100
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
daroos
Weteran
Weteran
Posty: 1211
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:37
Lokalizacja: Łódź

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

YOGItheBEAR pisze:
daroos pisze:Nie widziałem jeszcze fabrycznie nowej rakiety naciągniętej na 4 węzły.
Yonex RDX100
Nie pamiętam czy akurat ten model jest produkowany w Japonii czy w Chinach, ale obstawiałbym wobec tego, że przez Samurajów :) Nawet jeśli przez Chińczyków to takich wyselekcjonowanych, żeby jakość Yonexa nie pozostała zachwiana. Czyli można.
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

daroos pisze:Nie pamiętam czy akurat ten model jest produkowany w Japonii czy w Chinach, ale obstawiałbym wobec tego, że przez Samurajów :)
Designed in Japan (na ramie)
Made in China (na kapslu)
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

YOGItheBEAR pisze:
daroos pisze:Nie pamiętam czy akurat ten model jest produkowany w Japonii czy w Chinach, ale obstawiałbym wobec tego, że przez Samurajów :)
Designed in Japan (na ramie)
Made in China (na kapslu)
Ale to nie ma znaczenia kto robi tylko kto wymaga, czego dowiodłem parę postów wyżej.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

Przeraża mnie promowany przez genowefa styl "myślenia"... myśleniem tego nazwać nie można. Zrób, byle łatwiej, byle szybciej. Fuszerka.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

http://www.youtube.com/watch?v=pg_BKuuXfkU

Relax chłopaki, chyba nie będziecie się całe życie kłócić o jakieś plastiki, którymi odbijamy kawałki gumy i filcu :)
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:Niedawno odnalazłem za pomocą forum filmiki niejakiego YULitle'a. Czego tam nie ma - crossy rozpoczynane z klemą startową, naciąganie rakiety dookoła, 50/50 - kombinacje, które w niczym nie pomagają, zabierają za to czas.
Wiesz, zadałem sobie trud, aby wypróbować te "cuda na patyku" i doszedłem do innych wniosków niż Ty. Jeśli nawet na poziomie amatorskim nie można wychwycić wszystkich różnic w dynamice naciągu, to używanie klampy startowej, lub poszczególnych przepisów zakładania naciągu jak najbardziej ma wpływ na żywotność naciągu, ochronę rakiety i przelotek - a to jest dla amatora, który nie dysponuje 20 rakietami na sezon, szczególnie ważne.
genowef pisze:Odpowiedzcie mi Panowie dlaczego producenci rakiet w dostępnych schematach naciągania nie wspominają o takich metodach?
Bo oni produkują rakiety, a nie zajmują się ich tunningiem.
genowef pisze:Doświadczony serwisant bez zaglądania do sieci i oglądania absurdalnych filmików na tubie naciągnie rakietę zgodnie z instrukcją producenta nie widząc jej nigdy na oczy - naciąg sam wchodzi we właściwe przelotki, po prostu.
A jak serwisant ma zbierać to doświadczenie, jak nie na podstawie właśnie takich filmików i własnych (lub cudzych) przemyśleń? Widziałeś gdzieś Technikum Serwisowania Rakiet?
genowef pisze:Żadne v1/v2, 50/50 itp. nie są przy naciąganiu rakiet tenisowych do niczego potrzebne.
Jestem klientem, przychodzę do Ciebie z Pure Drive'm i życzę sobie mono 25/26 kg, dwa węzły i poziomy zakładane od główki do serca. I co zrobisz? Będziesz miał mnie w zupie i naciągniesz jak Tobie wygodniej? Czy powiesz mi, że robisz Tylko te najprostsze rzeczy i nie wciągniesz poziomów od główki do serca, bo to bez sensu i strata czasu, a poza tym producent tego nie przewidział...
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
genowef
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: 13 sty 2009, 20:54

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

TadX pisze:Nie znam się za bardzo na naciąganiu rakiet i sam nigdy nie naciągałem, jednakże pokuszę się o stwierdzenie, że naciąg sam chyba nie wchodzi. Może jeszcze maszyna sama naciąga? Jak można naciągnąć rakietę zgodnie z instrukcją nigdy jej na oczy nie widząc? Nie widząc rakiety czy instrukcji? W sumie w obu przypadkach byłby to cud. Co Ty, Jezus jesteś?
Uwierz mi, że układ przelotek i otworów na supły pozwala bezbłędnie określić jak naciągnąć dany model rakiety. Dłuższego zastanowienia wymagają rakiety Prince - po pierwsze trzeba ustalić z której strony zaczynać, po drugie - crossy ukośnie wychodzą i trzeba coś przeciwdziałać.
Smyk pisze:Jestem klientem, przychodzę do Ciebie z Pure Drive'm i życzę sobie mono 25/26 kg, dwa węzły i poziomy zakładane od główki do serca. I co zrobisz? Będziesz miał mnie w zupie i naciągniesz jak Tobie wygodniej? Czy powiesz mi, że robisz Tylko te najprostsze rzeczy i nie wciągniesz poziomów od główki do serca, bo to bez sensu i strata czasu, a poza tym producent tego nie przewidział...
Jak przyjdziesz i powiesz dokładnie co chcesz to tak zrobię - dla mnie to jest kwestia zasad i uczciwości. Jeśli podasz tylko siłę naciągu to piony zacznę od środka i najpierw pojadę w lewą stronę do końca, potem w prawą. Nie znam tego modelu więc poziomy zacznę zapewne od góry. Nie wiem też pierwszy pion pójdzie od główki czy od serca - po prostu spojrzę w dolne przelotki.
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:
Smyk pisze:/.../ życzę sobie /.../, dwa węzły i poziomy zakładane od główki do serca.
Jak przyjdziesz i powiesz dokładnie co chcesz to tak zrobię
I tu dochodzimy do punktu, że jeśli będziesz chciał zrobić wedle życzenia, będziesz musiał sięgnąć do wzoru around the world lub przynajmniej v1/v2. Zatem jak widzisz, takie rzeczy są jak najbardziej potrzebne i nie są stratą czasu!
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 09:57 przez Smyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
TadX
Senior
Senior
Posty: 4833
Rejestracja: 6 wrz 2008, 23:16

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:Uwierz mi, że układ przelotek i otworów na supły pozwala bezbłędnie określić jak naciągnąć dany model rakiety.
To rozumiem, bo jeśli przeplot jest 16x19 to wiadome, że nikt nie będzie naciągał tak, jakby był 16x18/16x20/18x20. Rozchodziło się o coś innego. O oporność na wiedzę.
Smyk pisze:I tu dochodzimy do punktu, że jeśli będziesz chciał zrobić wedle życzenia, będziesz musiał sięgnąć do wzoru around the world lub przynajmniej v1/v2 ? Zatem jak widzisz, takie rzeczy są jak najbardziej potrzebne i nie są stratą czasu !
Właśnie o to.
scorupion
Początkujący
Początkujący
Posty: 23
Rejestracja: 1 cze 2014, 02:03

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

Piszecie o teorii, ja dodam coś z praktyki. Naciągnąłem trochę rakiet i sporo eksperymentowałem między innymi z tym co pokazują na YouTube. Wnioski są następujące: nawet dobrzy amatorzy na ogół nie czują różnicy w jakości gry w zależności od tego czy naciągamy na 2 czy 4 węzły, czy ciągniemy jedną główną strunę czy dwie, czy krosy są napięte bardziej lub mniej od pionów itp. itd. (nie wspominając już o młodych zawodnikach, Ci to już kompletnie nie mają pojęcia). Niektórym udaje się wyczuć zmianę siły, ale to musi być różnica co najmniej 1 kg, prawie wszyscy natomiast reagują na zużycie naciągu. Gra rakietą z nowymi strunami zaraz po grze z naciągiem używanym kilkanaście godzin jest komentowana okrzykami zachwytu. Czyli wiadomo co robić.
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

Ja nie zaliczam siebie do dobrych amatorów, ale różnicę między naciągiem o jednorodnej i zmiennej (dynamicznej) sile czuję - pewnie właśnie dlatego, że jestem amatorem i nie zawsze trafiam piłkę sweet spotem. Zaś jeśli chodzi o napinanie po dwie struny, to zdjęć do czego to może doprowadzić było już kilka na forum.
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
genowef
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: 13 sty 2009, 20:54

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

scorupion pisze:Czyli wiadomo co robić.
Naciągać bez gadania i to szybko, bo następne rakiety czekają w kolejce :wink:

Mój ulubiony cytat Kisielewskiego brzmi: "herbata nie stanie się słodsza od mieszania". W moim przekonaniu gawędzenie o wzorach, fizyce i Bóg wie czym jeszcze nie ma sensu. Fizyka to zadanie dla producenta, inżynierowie policzyli co trzeba - serwisant ma zadanie naciągnąć rakietę wedle życzeń klienta i nie zniszczyć mu naciągu (o co łatwo) i rakiety (to zadanie trudniejsze). I nie jest to odporność na wiedzę - to świadoma niechęć do marnowania czasu i gapienia się w filmiki na YouTube. Jadąc na drodze odczytuję znaki drogowe bez zawracania sobie głowy tym, czy znak zakazu wjazdu to B1 czy B2 - po prostu nie wjeżdżam i tyle. Ważniejsza jest wprawa i skupienie na rzeczach istotnych. Można mieć w jednym paluszku wzorki, 50/50 (tak naciąga się rakiety do badmintona), "allaroundy" i poszarpać strunę przy zdejmowaniu klemy startowej albo załamać są... Wtedy najpiękniejsze nazwy w niczym nie pomogą.
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

genowef pisze:/.../ serwisant ma zadanie naciągnąć rakietę wedle życzeń klienta i nie zniszczyć mu naciągu (o co łatwo) i rakiety (to zadanie trudniejsze).
Parę postów wyżej napisałem Ci co jest potrzebne, żeby naciągnąć rakietę "wedle życzeń klienta". Widać umknęło to Twojej uwadze :-|
genowef pisze:I nie jest to odporność na wiedzę - to świadoma niechęć do marnowania czasu i gapienia się w filmiki na YouTube.
Ergo świadoma niechęć do rozwijania swoich umiejętności i wiedzy, bo to przecież marnowanie czasu. Jak się na takie coś mówi ... ? Wyleciało mi z głowy ... :oops:
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

genowef pisze:
scorupion pisze:Czyli wiadomo co robić.
Naciągać bez gadania i to szybko, bo następne rakiety czekają w kolejce :wink:

Mój ulubiony cytat Kisielewskiego brzmi: "herbata nie stanie się słodsza od mieszania". W moim przekonaniu gawędzenie o wzorach, fizyce i Bóg wie czym jeszcze nie ma sensu. Fizyka to zadanie dla producenta, inżynierowie policzyli co trzeba - serwisant ma zadanie naciągnąć rakietę wedle życzeń klienta i nie zniszczyć mu naciągu (o co łatwo) i rakiety (to zadanie trudniejsze).
Nienaciągnięta rakieta jest jak jajko położone na stole, naciągnięta jest dużo odporniejsza bo przypomina jajko objęte całą dłonią, prawda że ciężko je zgnieść? To właśnie fizyka (statyka konstrukcji).
Za to zgniecenie jajka przez nacisk z jednej strony nie przedstawia problemu prawda?
Naciąganie pionów najpierw w jedną stronę jak sam robisz, przypomina budowanie mostu łukowego z jednej strony i to wszystkich warstw naraz. Może delikatna podpora wytrzyma a może nie.

Smyk i ja próbujemy Ci uzmysłowić że można ułożyć pierwszą warstwę równomiernie i wtedy podpora mostu już nie przenosi obciążeń i kolejne warstwy można układać baz niej.
Jeśli naciągasz rakietę z jednej strony jak to zaproponowałeś (cały czas mówię o pionach) to ją krzywisz i zniekształcasz a reakcja zamocowania (bo przecież nie sama rama) musi przenieść miejscowo na ramę kilkaset kilogramów (4 struny to już setka)

Dla takich "młotów" jak babolec to nie problem bo Wg* tej rakiety przy jej rozdętej ramie przekracza ten sam wskaźnik dla Heada Prestige (lub Wilsona ProStaff) trzy-czterokrotnie i o tyle ma większą zdolność do przeniesienia obciążeń zginających. Dopiero równomierne obciążenie rakiety naciągiem daje jej wytrzymałość kilkunastokrotnie większą niż przed naciągnięciem. Czemu? Bo jajko główki wreszcie przestaje pracować na zginanie a pracuje na ściskanie i mimo obciążenia naciągiem ta wytrzymałość na ściskanie jest o rząd wielkości większa.

Jak tego nie zrozumiałeś do tej pory (a to fakt), nie wiem jak możesz swoją pracę robić dobrze.

Wg - współczynnik wytrzymałości przekroju na zginanie.

Aaaaa, i jeszcze od razu uprzedzę odpowiedź: ale producent robi dwa węzły ..... itd
Producent prawdopodobnie nie korzysta z typowych sześciopunktowych maszyn do naciągania, to byłoby nieekonomiczne, a skonstruował dla każdego profilu ramy specjalny wielopunktowy (więcej niż 6) chwytak który dostosowany do konkretnego modelu trzyma ramę wielokrotnie stabilniej umożliwiając oszczędność naciągu i czasu.
Tak bym zrobił jako technolog i konstruktor maszyn.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie z dwóch kawałków...

genowef pisze:Co więcej, Babolat ma swojej ofercie maszyny do naciągania rakiet sensor mono z jednym chwytakiem. Kto naciągnął kilka rakiet wie, że naciąganie pionów naprzemiennie byłoby taką rakietą bardzo utrudnione.
O ile się orientuję, to Babolat (podobnie jak Pacific) miał w swojej ofercie maszyny z jednym chwytakiem. Jako osprzęt do takich maszyn dodawano jednak tzw. flying klamp, czyli chwytak, który spinał dwie sąsiadujące ze sobą struny. Takich chwytaków do tej pory używa się w maszynach do rakiet do badmintona. Obecnie produkuje się już tylko maszyny z dwoma chwytakami. Jak myślisz, dlaczego?
genowef pisze:Miałem dostęp do informacji z namiotu naciągania podczas Pekao Szczecin Open - dwóch graczy miało "specjalne" życzenia: ...
Poniżej zdjęcia ze Swedish Open 2008. Jak widać Verdasco i Berdych też mają "specjalne" życzenia.
fernamdo.jpg
fernamdo.jpg (56.59 KiB) Przejrzano 5796 razy
berdych.jpg
berdych.jpg (62.75 KiB) Przejrzano 5796 razy
Panowie serwisanci są już przy poziomach, a tu brakuje nam skrajnych pionów i pierwszej poziomej ... Wariaci, utrudniają sobie życie ... ;)
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

Jedna ważna rzecz widoczna na zdjęciu fernando.jpg.
Otóż widać na nim chwytak główki obejmujący prawie całą główkę od godz.12 i jak mniemam w fabrykach maszyny do naciągania z jednego kawałka "jak leci" tak samo jeśli nie dokładniej obejmują prawie na całym obwodzie główkę rakiety co powoduję że nie ma znaczenia jak się zacznie i skończy, a ważna jest oszczędność czasu i naciągu.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Naciąganie rakiet - dyskusja otwarta

Żeby nie być gołosłownym. Poniżej przykłady co dzieje (może dziać) się, kiedy struny poziome zakładamy w kierunku od główki do serca:
Źródło: saitenforum.de
Źródło: saitenforum.de
img0364.jpeg (86.48 KiB) Przejrzano 5712 razy
Główka zmierzona po założeniu naciągu była o pół centymetra szersza i krótsza. Jak myślicie, ma to wpływ na żywotność i właściwości dynamiczne rakiety?
Carpe diem, quam minimum credula postero ...

Wróć do „Naciągi”