Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Dydaktycznie - pięknie, ale rzeczywistość skrzeczy, o czym zresztą pewnie dobrze wiesz, skoro przestałeś uczyć.
hitman pisze:A czym różni się tenis amatorski od zawodniczego?
Różni się - inny jest materiał wyjściowy i inne cele. Portfel akurat tu ma mniejsze znaczenie.
Kandydat na tenisistę-amatora najczęściej nie ma idealnych warunków fizycznych, ma ograniczenie ruchowe, koordynacyjne, za niski, za gruby, za słaby (w sensie - za mało siły). W szkoleniu na zawodnika nie przeszedłby selekcji, albo trener albo słabe wyniki zweryfikowałyby go negatywnie. Ale tu nie ma selekcji - wystarczy, że jest zapał i trochę kasy i można startować. Bo... tu są inne cele.
Kandydat chce trafiać w piłkę, chce regularnie trafiać w pole przeciwnika a kiedyś może nawet chciałby zaserwować asa i skończyć wolejem przy siatce. Bo kandydat napatrzył się w tv albo podpatrzył znajomych i też by tak chciał. Tak więc on przede wszystkim chce na korcie przyzwoicie się prezentować, nie dać plamy (A może kiedyś nadarzy się okazja zagrać debla z Wawrinką? :wink: ). I przede wszystkim chce grać!
Więc nie dla nich zawodnicze techniki trzymania rakiety, różne rotacje i nowoczesne sposoby uderzania piłki. Owszem, niektórzy próbują, eksperymentują, z uchwytem, uderzeniami, naciągami, rakietami ale nawet przy dużym zapale nie osiągną technicznego zawodniczego poziomu. Bo, jak pisałeś, to wymaga wiele pracy i wiele czasu, a to są opcje nie do przejścia dla tenisisty-amatora. Aha, bym zapomniał, to jeszcze wymaga talentu. :) Nie wiem dlaczego dziwisz się, że nie miałeś chętnych do nauki... Zapytam, wiem - złośliwie, czego tobie zabrakło, że nie wskoczyłeś na zawodniczy poziom albo przynajmniej amatorski z efektywnym wykorzystaniem tych preferowanych przez ciebie nowoczesnych technik? Czego zabrakło?
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Aż jestem dalszego ciągu tej dyskusji ciekaw, nie uczę tenisa, sam poznaję tę religię dla siebie, stąd nie jestem w stanie się odnieść do metodyki nauczania, ale gram z ruchomym nadgarstkiem.
Jednak prawdziwym sprawdzianem są owoce. Hitman sam przyznał że ich nie ma, Pio jak rozumiem ma inny target na treningach.

Sam znam trenera który w zależności od targetu uczy różnie i to zrozumiałe.
Przystojny facet to niektóre klientki przychodzą znudzone brakiem zainteresowania w domu i nadgarstek nie jest problemem, a tym czym się z nimi dzieli jest zainteresowanie i poświęcony czas.

Przychodzą prezesi których trzeba nauczyć chodzić i pilnować żeby przez godzinę nie zeszli na zawał, im zależy żeby nie było kompromitacji jak towarzysko wyjdą na kort.

Trafi się zawodnik to widziałem inny tenis.

Najtrudniej jest chyba z tymi którzy uczą się sami a do niego przychodzą co jakiś czas po pochwałę.

Widziałem jeszcze jednego ambitnego, ten przychodzi za każdym razem grać o skrzynkę wódki z forami od 0-40, ale ten nie uczy się niczego. :D
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

No patrz Pan - innymi słowami, a to samo napisałeś. :::gd:::
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

TomPL pisze:No patrz Pan - innymi słowami, a to samo napisałeś. :::gd:::
Też to pomyślałem - telepatia? Do tego obaj wyrośliśmy na technice lat 70'. :D
Ja się pozbyłem nawyku, a Ty? rotfl Ty nie musisz, sztywny nadgarstek się przydaje w deblu, nawet jak się robi za Wawrinkę. O_O
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

hitman pisze:A czym różni się tenis amatorski od zawodniczego? Kort jest mniejszy? Piłki są bardziej kwadratowe? Gra się tak samo, a granica między jednym a drugim jest w portfelu. I nigdzie indziej jej nie ma. I tak samo się uczy obu "odmian" (nawet nie wiem jak to nazwać).
Hitman, wielka szkoda że nie mieszkasz w Krakowie! Zaprosiłbym Cię do obejrzenia treningu "potencjalnych" 11-12 letnich zawodników! Zapewniam Cię, że cele stawiane tym dzieciakom są zupełnie inne niż nawet dorosłym amatorom. Coraz częściej moi znajomi proszą mnie o umówienie ich na grę z moim synem. Coraz częściej młodemu udaje się z nimi wygrać! Jeden z nich szczerze powiedział mi że popatrując jedenastolatka, uczy się ustawienia do uderzenia, wejścia na piłkę, podpatruje technikę fh bh serwisu. Większość załapuje się na grę tylko dlatego, że Michał jeszcze nie ma aż tyle siły! Już u takiego dzieciaka zaczyna być widać to co w amatorskim tenisie rzadko się zdarza, antycypację uderzeń przeciwnika. Na jego treningach, korekta podstawowej techniki uderzenia zdarza się bardzo rzadko. Omawiane są niuanse. Tak więc najpierw jest praca u podstaw. Nauka techniki podstawowej, poruszania się po korcie, tajmingu itp. Później amatorzy idą swoją drogą a zawodnicy zupełnie inną, polegającą na nauce elementów taktyki, przewidywania, strategii, wytrzymałości i ogólnorozwojówki, oraz np konsekwencji w wywieraniu stałej presji, nawet podczas utrzymywania długich wymian!
Pio ma rację. U podstaw forhendu jest dużo ważniejszych rzeczy do nauczenia! Ja na prezentowanym filmie zastanowiłbym się nad zbliżonym do kontynentalnego uchwycie! Chyba że źle widzę :wink:
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Cele to się stawia trenerowi, trener dobiera środki.
Ale dla amatora chcącego się rozwijać tenisowo Hitman ma rację, nie ma różnicy, technika tenisowa przekazywana powinna być identyczna, zmodyfikowana jedynie o możliwości ruchowe.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

keicam pisze: Hitman, wielka szkoda że nie mieszkasz w Krakowie! Zaprosiłbym Cię do obejrzenia treningu "potencjalnych" 11-12 letnich zawodników! Zapewniam Cię, że cele stawiane tym dzieciakom są zupełnie inne niż nawet dorosłym amatorom. Coraz częściej moi znajomi proszą mnie o umówienie ich na grę z moim synem. Coraz częściej młodemu udaje się z nimi wygrać! Jeden z nich szczerze powiedział mi że popatrując jedenastolatka, uczy się ustawienia do uderzenia, wejścia na piłkę, podpatruje technikę fh bh serwisu. Większość załapuje się na grę tylko dlatego, że Michał jeszcze nie ma aż tyle siły! Już u takiego dzieciaka zaczyna być widać to co w amatorskim tenisie rzadko się zdarza, antycypację uderzeń przeciwnika. Na jego treningach, korekta podstawowej techniki uderzenia zdarza się bardzo rzadko. Omawiane są niuanse. Tak więc najpierw jest praca u podstaw. Nauka techniki podstawowej, poruszania się po korcie, tajmingu itp. Później amatorzy idą swoją drogą a zawodnicy zupełnie inną, polegającą na nauce elementów taktyki, przewidywania, strategii, wytrzymałości i ogólnorozwojówki, oraz np konsekwencji w wywieraniu stałej presji, nawet podczas utrzymywania długich wymian!
Pio ma rację. U podstaw forhendu jest dużo ważniejszych rzeczy do nauczenia! Ja na prezentowanym filmie zastanowiłbym się nad zbliżonym do kontynentalnego uchwycie! Chyba że źle widzę :wink:
Ocierasz się niebezpiecznie o syndrom ojca Agassiego. :wink:
Na temat techniki nie mam prawa się wymądrzać, sam pracę nadgarstkiem odkryłem po kilkunastu miesiącach gry pod okiem trenera. Oczywista oczywistość, że na początku nie miało żadnego sensu wprowadzanie tego elementu, proces nauki trafiania w kort byłby wielokrotnie dłuższy.
Dlatego jestem wyznawcą teorii Pio, że treningi powinny być dopasowane do poziomu i możliwości szkolonego.
Inna sprawa, że byłem świadkiem szkolenia młodego chłopaka, który zaczynał abstrakcyjnie późno jak na próbę zrobienia kariery, a który od początku był uczony przy forehandzie wykroku lewą nogą do przodu (wręcz z przytupem), małej pętli, przeniesienia ciężaru ciała w przód i "pociągnięcia" nadgarstkiem (oni to nazywają strzałem z kiści). Grał codziennie, moc była z nim niemal od początku, ale jako taką regularność osiągnął po 3 latach. Górna połowa ciała pracuje mu niemal jak Del Potro.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

hokej pisze: Ocierasz się niebezpiecznie o syndrom ojca Agassiego. :wink:
Nie przyjmuję zakładów i nie mam maszyny do strzelania piłkami! :)
PitS pisze:Cele to się stawia trenerowi, trener dobiera środki.
Wydaje mi się że to następny etap :wink: Chyba że trener ma "nauczyć grać w tenisa"! :wink:
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Pio pisze:Zapomniałeś jednak nauczyć się chodzić.... czyli kontrolować cały ruch przy bardziej sztywnym nadgarstku.
To jest według mnie istota nauki czegokolwiek. To tak jak z wsadzaniem raczkującego dziecka do chodzika, żeby szybciej się nauczyło chodzić. Jeżeli mięśnie i kręgosłup nie będą gotowe, to chodzik narobi więcej złego niż dobrego, a jeżeli dziecko będzie "gotowe", żeby chodzić, to chodzik nie jest potrzebny. Podobna jest rola trenera, pozwolić "dziecku" wzmocnić się "raczkowaniem", żeby mogło później pewnie stanąć na "nogach".
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
Pio
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 395
Rejestracja: 9 mar 2013, 20:23
Lokalizacja: Wawa

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Tak jak moi przedmówcy napisali.
Praca nadgarstkiem jest ogromnie potrzebna.... ale gościowi który ma podstawy. Nawet podstawy z ogromnym plusem.... czyli poruszaniem, timingiem, ogólną prostą techniką... takim tenisowym ABC.
Powtarzam.... filmik skierowany do amatorów więc pokaz jak najbardziej prawidłowy dla początkujących.
Hitman.... idąc Twoim tokiem rozumowania to trzeba by na pierwszej lekcji uczyć amatora FH z maksymalnym dobiegnięciem wraz z sekwencją wolejową zakończoną smeczem z wyskoku.... bo to jest zawodnicze granie. A jaka jest różnica w tenisie amatorskim a zawodniczym
O G R O M N A !!!!!!!!! Taka jak z Warszawy do Ciebie. I aby przejść ten dystans to trzeba najpierw nauczyć się trzymać rakietę i nauczyć się nią machać dość sztywnym nadgarstkiem. A praca nadgarstkiem to etap gdzieś na wysokości Atlantyku.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

hokej pisze:
Ocierasz się niebezpiecznie o syndrom ojca Agassiego. :wink:
On się ociera? Dostanie extra rangę: Dokić :wink: rotfl
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

PitS pisze:
hokej pisze:
Ocierasz się niebezpiecznie o syndrom ojca Agassiego. :wink:
On się ociera? Dostanie extra rangę: Dokić :wink: rotfl
"Foch forever". ::!phi!::
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2014, 07:16 przez keicam, łącznie zmieniany 1 raz.
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
hitman
Senior
Senior
Posty: 2135
Rejestracja: 10 lip 2009, 06:51
Lokalizacja: Lublin
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

TomPL pisze:Czego zabrakło?
Zainteresowania tenisem jakieś 15-20 lat wcześniej.
Piotr Szyba.
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

TomPL pisze:Dydaktycznie - pięknie, ale rzeczywistość skrzeczy, o czym zresztą pewnie dobrze wiesz, skoro przestałeś uczyć.
hitman pisze:A czym różni się tenis amatorski od zawodniczego?
Różni się - inny jest materiał wyjściowy i inne cele. Portfel akurat tu ma mniejsze znaczenie.
Kandydat na tenisistę-amatora najczęściej nie ma idealnych warunków fizycznych, ma ograniczenie ruchowe, koordynacyjne, za niski, za gruby, za słaby (w sensie - za mało siły). W szkoleniu na zawodnika nie przeszedłby selekcji, albo trener albo słabe wyniki zweryfikowałyby go negatywnie. Ale tu nie ma selekcji - wystarczy, że jest zapał i trochę kasy i można startować. Bo... tu są inne cele.
Kandydat chce trafiać w piłkę, chce regularnie trafiać w pole przeciwnika a kiedyś może nawet chciałby zaserwować asa i skończyć wolejem przy siatce. Bo kandydat napatrzył się w tv albo podpatrzył znajomych i też by tak chciał. Tak więc on przede wszystkim chce na korcie przyzwoicie się prezentować, nie dać plamy (A może kiedyś nadarzy się okazja zagrać debla z Wawrinką? :wink: ). I przede wszystkim chce grać!
Więc nie dla nich zawodnicze techniki trzymania rakiety, różne rotacje i nowoczesne sposoby uderzania piłki. Owszem, niektórzy próbują, eksperymentują, z uchwytem, uderzeniami, naciągami, rakietami ale nawet przy dużym zapale nie osiągną technicznego zawodniczego poziomu. Bo, jak pisałeś, to wymaga wiele pracy i wiele czasu, a to są opcje nie do przejścia dla tenisisty-amatora. Aha, bym zapomniał, to jeszcze wymaga talentu. :) Nie wiem dlaczego dziwisz się, że nie miałeś chętnych do nauki... Zapytam, wiem - złośliwie, czego tobie zabrakło, że nie wskoczyłeś na zawodniczy poziom albo przynajmniej amatorski z efektywnym wykorzystaniem tych preferowanych przez ciebie nowoczesnych technik? Czego zabrakło?
Świetnie napisane :::gd::: . Jeden z sensowniejszych teksów, jakie tu przeczytałem w ostatnim czasie :) .
Jest coś, co sporo osób na forum ( w tym ja :oops: ) zna z własnego tenisa :wink: :
TomPL pisze:Owszem, niektórzy próbują, eksperymentują, z uchwytem, uderzeniami, naciągami, rakietami ale nawet przy dużym zapale nie osiągną technicznego zawodniczego poziomu.
Jest też coś, co jest sensem amatorskiego tenisa, przynajmniej dla mnie:
TomPL pisze:Kandydat (...) przede wszystkim chce grać!
:twisted:
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Pio pisze:Powtarzam... Ty zapominasz, że tak jak ostatnio podkreślał Vivid, to jest forum dla amatorów a nie zawodników. Dlatego Ty jako "zawodnik" przestań dawać zawodnicze rady albo naucz się odróżniać pytania od amatorów od pytań o wysublimowaną technikę Federera połączoną z Nadala ze szczyptą ruchu Novaka....
Tia ... gdybym teraz chciał regularnie używać techniki zawodniczej to by się ortopeda i rehabilitant ucieszył, w końcu by na mnie nieźle zarobili. rotfl
Generalnie to ja nie bardzo rozumiem tego dość powszechnego zadęcia na "zawodniczość".
Czy to jakiś wstyd być amatorem i otwarcie się do tego przyznać?
Cholera, trenowałem od małego dzieciaka, mam uprawnienia PZT a nie jakiegoś klubu zdobyte - znaczy zapłacone ;), korespondencyjnie w weekend i kompletnie nie mam problemu z nazywaniem siebie nawet nie amatorem, bo ten to często regularnie rywalizuje, a graczem rekreacyjnym.
Jak trzeba poważny klub prosi mnie o zastępstwa na zajęciach jako trenera, koledzy trenerzy, którzy grają obecnie o niebo lepiej ode mnie też nie traktują mnie per noga czy z jakąś pogardą.
To nie wstyd być amatorem, poważnie. :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Bo Ty słowo rekreacja masz zdefiniowane najpełniej nawet na awatarze. :D
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Forehand - środek ciężkości podczas uderzenia

Ale czasem się skupię na ze 2 punkty czy gema, żeby nie było, że już nic nie umiem i tylko wrażenie dobre robię. ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Technika, taktyka, trening”