To się jednak wypowiem. Mam nadzieję Scudi, że nie stracę w Twoich oczach.
Data wyznaczona wcześniej pomaga, ale nie gwarantuje uczestnictwa. Przynajmniej z mojej strony. Tak się cholibcia porobiło ...
W ostatnim TFie wziąć udziału nie mogłem, bo w tym terminie nie mogłem wygospodarować całego dnia. Byłby to dla mnie ekwilibrystyczny wyczyn, więc odpuściłem na starcie. Przy czym zniechęciła mnie planowana formuła. To muszę przyznać szczerze. Podział na kategorie wydał mi się złym pomysłem. Ja do turniejów mam podobny stosunek jak Gary. Lubię się sprawdzać i nie ma dla mnie znaczenia, czy dostanę lanie, czy nie (wolę nie
). Jeżdżę na pierwsze rangi GPW, obrywam baty, a i tak wpadam do domu zadowolony jak krowa w życie. Jeżeli na TFie przegrałbym szybciutko, to zająłbym się grą w deble, sparingi i kibicowaniem innym. Zresztą już tak robiłem mając do tego okazje, kiedy trafiałem szybko na IMTW lub Pio. Ambicja przez chwilę jest podrażniona, ale to szybko mija.
Do tej pory opuściłem trzy TF'y. Jeden w 2007 roku, bo nie było mnie jeszcze na forum. Jeden we Wrocławiu (dla mnie wyjazdy niestety są niemal w 100% niemożliwe), no i teraz. Liczę, że we wrześniu wezmę udział, ale gwarancji nie daję. Do tego trzeba by być Wernyhorą we własnej sprawie.