Niemcom ewidentnie zatarła się maszyna i nie mogli wrzucić wyższego biegu. Wyprowadzili na boisko walec i myśleli, że rozjadą nim po drodze włoską Alfa Romeo, w której coś zgrzytnie za czwartym zakrętem. Zwłaszcza, że Anglicy nabili jej wcześniej przebieg. Przeliczyli się. Alfa pojechała pięknie, skutecznie i z fantazją do samego końca, choć w ostatnim wirażu troszkę zawodziła kontrola trakcji (Di Nattale) i walec jednak zamajaczył jej w lusterku...
Seata też śmigną... Nitro w napadzie Hiszpanom jak nie działało, tak nie działa, a między liniami mają wielką turbodziurę... mam nadzieję...
P.S. Całkiem fajna metafora... Polacy nie mają własnej produkcji motoryzacyjnej dlatego muszą ściągać produkty z Francji i Niemiec i uzupełniać to częściami produkowanymi na miejscu do aut niemieckich... Choć przed turniejem mówiło się, że będziemy się uczyć od Koreańczyków, ale nic z tego nie wyszło...