Zdecydowałem się niegdyś na Nokię Lumia 735 - a były to czasy, kiedy Nokia przestała już produkować telefony, a serię Lumia przejął Microsoft. Według opinii, był to wtedy jeden z najlepszych telefonów z Windowsem na rynku w budżecie, który mnie interesował.
Powiem tak... Do momentu, do kiedy nie zostałem przez Microsoft zmuszony do aktualizacji z Windows Phone 8.1 na WP 10, wszystko było idealne. Telefon był prosty, intuicyjny, zero przycięć, po prostu doskonały system. Telefonu nie darzyłem szczególną opieką. Wielokrotnie mi upadał, naprawdę wiele przeszedł. Był poobijany z każdej możliwej strony, szybka pęknięta w 120 miejscach, a mimo to, działał po prostu rewelacyjnie. Mimo upadków i pęknięć, legendarna wręcz czułość dotyku ekranu mojej Lumii absolutnie nie uległa zmianie.
Po pewnym czasie niestety przyszła pora na to, co było nieuniknione. Wyszła apka do aktualizacji, którą zignorowałem, ale w końcu Microsoft zaczął wyłączać aplikację - w momencie, kiedy przestał działać Messenger (a jest to dla mnie mimo wszystko ważny kanał komunikacji), moja Lumia przeszła aktualizację do WP 10. I tu niestety - totalna tragedia. Zmiany w aplikacjach, wszystko nieintuicyjne. Nieco poprawił się wygląd systemu, chociaż WP 8.1 miał bardzo fajny, surowy design, który urzekał mnie prostotą. Minimalne zmiany wyglądu zostały jednak opłacone masakrycznym spadkiem wydajności. Nagle pojawiły się długie ekrany ładowania, przycięcia, no po prostu masakra. Telefon w jednym momencie przestał nadawać się do bezstresowego użytkowania. Reasumując, nie o takie lumie walczyłem
Microsoft'ie, z****łeś.