Linią najmniejszego oporu! To opór ma być najmniejszy, nie linia!TadX pisze:...pójście najmniejszą linią oporu.
Linią najmniejszego oporu! To opór ma być najmniejszy, nie linia!TadX pisze:...pójście najmniejszą linią oporu.
TadX, już drugi raz w krótkim odstępie czasu piszesz pochlebnie o tym innym forum tenisowym. Przyznam, że go nie znałem, więc postanowiłem zajrzeć i zobaczyć co to za cud-miód i malina.TadX pisze:Na /innym forum tenisowym/* Zarząd sam wespół z użytkownikami wrzuca świeże wywiady z zawodnikami, artykuły. W większości po angielsku. Jak się tak wejdzie co jakiś czas to nie wiadomo w co ręce włożyć. Tutaj zakazane jest przytaczanie w obcych językach. Może warto pomyśleć nad zniesieniem tego ograniczenia wobec artykułów? Teraz przeglądarki oferują translatory. Nawet koślawe tłumaczenia oddają w większości sens. Nie mówię akurat o samym pisaniu postów w obcych językach, bo tego ja akurat bym nie tykał.
Nie chciałem pisać tak bardzo wprost, ale tam np. moderatorzy czy admini znacząco wpływają/starają się wpływać na dyskusję, nazwijmy to szerzej "ruch". Kreują tematy, zadają pytania, poddają je pod dyskusję... Idąc tym tropem sami użytkownicy też działają. Jasne, że nie ma co porównywać, bo jakbyśmy tak się przyjrzeli, to tam wątek rozgrywek jest nieporównywalnie większy niż u Was, za to u nich leży tematyka sprzętowa, doradztwa sprzętowego, tenisa amatorskiego... Pewne mechanizmy chyba jednak można co najmniej poddać analizie? Sądzę, że sukces tam w głównej mierze wynika właśnie z tego wyspecjalizowania się w wąskiej dziedzinie. U nich jest wąsko, u Was szeroko. Nie zmienia to jednak faktu, o którym pisałeś (bo dawniej było inaczej):Artlight pisze:I tak Ci się przyznam, że nie bardzo rozumiem, jaki jest sens porównywać te dwa fora.
Świetne. Właśnie to moim zdaniem dotyka w głównej mierze problemu. Dlaczego tak się dzieje?Artlight pisze:Jak już pisałem wcześniej, należę do frakcji, która nikomu nie zamierza zabraniać dyskutować o brzozie, FCB, Kelly Family, lalkach Barbie, czy jednorożcach. Ale powinniśmy dążyć do tego, by wątki poboczne pozostawały pobocznymi, a nie dominantami forumowej rzeczywistości.
Wymaga to nie tyle ograniczania tych, którzy piszą głównie nie o tenisie, ale uaktywnienia się tych z nas, którzy chcą dyskutować na te tematy, dla których w pierwszej kolejności stworzono to Forum.
Amen!Artlight pisze:
Wymaga to nie tyle ograniczania tych, którzy piszą głównie nie o tenisie, ale uaktywnienia się tych z nas, którzy chcą dyskutować na te tematy, dla których w pierwszej kolejności stworzono to Forum.
Tak tu było, myślisz że skąd wziął się np. cykl artykułów i wątków technicznych pod wspólnym tytułem "amatorem być"? To spójne omówione działania poprzednich administracji które generowały późniejszą dyskusję i ruch.TadX pisze:Nie chciałem pisać tak bardzo wprost, ale tam np. moderatorzy czy admini znacząco wpływają/starają się wpływać na dyskusję, nazwijmy to szerzej "ruch". Kreują tematy, zadają pytania, poddają je pod dyskusję... Idąc tym tropem sami użytkownicy też działają.Artlight pisze:I tak Ci się przyznam, że nie bardzo rozumiem, jaki jest sens porównywać te dwa fora.
No właśnie - jak tu porównywać?TadX pisze:Nie chciałem pisać tak bardzo wprost, ale tam np. moderatorzy czy admini znacząco wpływają/starają się wpływać na dyskusję, nazwijmy to szerzej "ruch". Kreują tematy, zadają pytania, poddają je pod dyskusję... Idąc tym tropem sami użytkownicy też działają. Jasne, że nie ma co porównywać...
Tak, pamiętam. Dobrze się czytało i jak piszesz - było o czym później rozmawiać. Była inicjatywa za którą poszli inni. Rozumiem, że swego czasu chciano dać forum użytkownikom, czy jakoś tak ktoś napisał. Były zachęcane osoby do zakładania tematów turniejowych np., ale były proszone o trzymanie się wzorca. To było fajne, podobało mi się. Tak się też zastanawiam, czy może brak inicjatyw "z góry" nie przełożył się na to, że i reszcie się odechciało. Nie chciałbym być źle zrozumiany, bo wiem jak to jest nie mieć czasu. Jednak skoro ktoś przyjął propozycję bycia modem/adminem to wiedział z czym to się wiąże.PitS pisze:Tak tu było, myślisz że skąd wziął się np. cykl artykułów i wątków technicznych pod wspólnym tytułem "amatorem być"? To spójne omówione działania poprzednich administracji które generowały późniejszą dyskusję i ruch.
Skąd wziął się pomysł wątków o fizyce rakiet tenisowych? Nawet jak nie było czasu tak rozumieliśmy obowiązki wobec forum jako admini,
W zeszłym roku chyba były jeszcze, ale może źle pamiętam. W tym nic takiego nie widziałem, a ostatnio śledzę regularnie.PitS pisze: A plebiscyty, a konkursy w martwych okresach? Były?
Ależ oczywiście, że można. Może wręcz należy. To tak, jakby robić badanie odnośnie jednej organizacji pozarządowej bez porównania do innych jak i samych ram prawnych, historii itp. Trzeba mieć odniesienie i porównanie. Już choćby z tego zobacz, co wyszło, jakie wnioski. Jeśli można to nie należy wyważać otwartych drzwi .TomPL pisze:No właśnie - jak tu porównywać?
A czy Ty czy ktoś inny oprócz paru osób pisze na portalu? Nie. Tam nie ma dyskusji takiej, jak na forum. Idąc tym tropem przecież jest dział GPW, czemu w oderwaniu od tego? Też są artykuły... Zresztą... piszemy obaj w temacie "Przyszłość i zakres forum".TomPL pisze:Ponadto uważam, że nie można naszego forum rozważać w oderwaniu od portalu TenisNet.
Pierwszy plebiscyt jaki pamiętam to "forumowe Oskary" Gary'ego, wcześniej jeśli jakieś były, to widać na tyle mizerne, że w ogóle nie warte zapamiętania. Co do do kreowania ruchu to moderator, którego już nie ma na forum strasznie go kreował. Dumny z tego, że falę robi i zostają "najodporniejsi"...PitS pisze:A plebiscyty, a konkursy w martwych okresach? Były?
Owszem, w ogóle .TomPL pisze:Czy forumowicze w ogóle nie zaglądają na portal, nie czytają np. fajnych porad Krystiana: http://www.tenis.net.pl/jak-wygrywaae-mecze/
PitS pisze: Keicam, wiesz już dzięki Z Freudowi że zero nienawidzi innych liczb. Ostatnio odnosisz się głównie do postów Vivida, masz pretensje że dużo pisze i chciałbyś wprowadzić limit. Zastanów się ile jest jeszcze innych reakcji na jego posty i ile by zostało wpisów gdyby owych inkryminowanych brakło i odpowiedzi na nie. Niewiele braknie do nienawistnego zera.
Nie łapiesz tego klimatu, ale ktoś go wybierał w plebiscytach na mistrza ciętej niepozbawionej sprośnego humoru riposty.
EDIT: Gdyby nie ten fatalny wątek odnoszący do innego nieodpowiedzialnego wątku, na temat pingwinich nieodpowiedzialnych wypowiedzi, wieczorem na forum byłaby plaża.
W tym momencie to nie mogę Ci nawet nic zarzucić tylko usprawiedliwić. Zwyczajnie nie znasz całej otoczki i historii związanej z tym linkiem i tym zagadnieniem, dlatego z braku wiedzy tak to odbierasz. Ale ja nie mam zamiaru pisać teraz dłuższego wywodu i to wyjaśniać. Starzy bywalcy znają temat. I mamy tu właśnie idealny przykład tego, że jak ktoś wchodzi na forum w określonym czasie to jeszcze długo może spotykać się z sytuacjami gdzie nie bardzo będzie wiedział o co chodzi.keicam pisze:Wyrosłem z przezywanek, mam w nosie Kalisza, Niesiołowskiego. Natomiast używanie pornoli jako argumentów w dyskusji jest dla mnie żenujące i przygnębiające.Vivid pisze: Nie każdy jest zafiksowany tylko na jeden temat - np. tropienie kasy i wałków Radwańskiego.
Niesiołowski nazwał kiedyś Kalisza porno grubasem. Jak Ty mnie nazwiesz porno pingwinem to jakaś analogia będzie.
Ja Kaliszem mogę być, czy Ty chcesz być Niesiołowskim? ...
W pierwszej chwili byłem nawet skłonny podesłać to kolegom jako świetny przykład na wykłady z prawa ... w wykonaniu bazarowego filozofa ... Ale nawet do tego to się nie nadaje ...keicam pisze:Przypomnę, że zakaz propagowania treści pornograficznych jest kuriozalnym lecz nadal obowiązującym w naszym kraju prawem, To właśnie Vivid (czysto teoretycznie) mógł doprowadzić swoim "sprośnym humorem" do kolizji TN z Kodeksem karnym. Usi- raczej nie. Efekt jest taki że Usi nie ma a Vi robi na TN co chce.
Kodeks karny.
art. 202 § 1 kodeksu karnego.
„Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
Biorąc pod uwagę całość i ten zapis to by się nie jeden znalazł co by pozew mógł skierować (przeciw Tobie).keicam pisze:Wklejenie pornola dobitnie to udowadnia.
Ograniczenie dyskusji tylko do tenisa zuboży forum, zgadzam się.hohvar pisze: Ograniczanie natomiast zakresu dyskusji na forum do tematyki stricte tenisowej uważałbym za błąd.
Na normalnym forum za wrzucenie linku porno dostaje się bana, choćby tymczasowego. Nie mówię, żeby od razu banować na stałe. Jednak przez te lata nie zmienia się to, że czasem użytkownicy nie są równo traktowani. Nie przyjmuję do wiadomości tłumaczeń, że ktoś jeździ na TFy, zna się osobiście itp. Właśnie tym bardziej powinno się uważać na to, co pisze. W materii równego traktowania nie mam już chyba złudzeń i nadziei.keicam pisze:USI, była taka. Ujawniła PW, przepychała się z modami- dostała bana!
Vivid wkleił pornola, obrzucił błotem innego kolegę i co? I nic!
Szacunek dla adwersarzy wypływa z człowieka, a nie charakteru wątku.Marcin_L pisze:
Politykę z uwagi na jej trucicielski potencjał.
Z alfredem czekaliśmy za długo i za dużo mu wybaczyliśmy: wulgaryzmy, spam, trolling. Potem próbował się reflektować, ale kolejne przewinienie sprawiło, że nie czekaliśmy dłużej. Ba ja też dałem się na to nabrać, jak zaczął odrobinę sensowniej pisać zaproponowałem zdjęcie "trolla". Chwilę później wyskoczył z rzucaniem mięsem w temacie rozgrywkowym.TadX pisze:Dziwne, że za trollowanie poleciał na stałe alfred, któremu mimo wszystko zdarzało się dobrze coś napisać.
Tia...PitS pisze:Szacunek dla adwersarzy wypływa z człowieka, a nie charakteru wątku.Marcin_L pisze:Politykę z uwagi na jej trucicielski potencjał.
Tak, wystarczy poszukać.Vivid pisze:ktoś już odważył się wyjść z jakąś realną inicjatywą na forum?