jurek pisze:Studentem już parę lat nie jestem, ale wielkich wymagań też nie mam. Interesuje mnie jakiś korzystny cenowo hotelik/hostel w dobrym punkcie komunikacyjnym.
Z FCBP mieszkamy
w tym hostelu. Jeśli za dobry punkt komunikacyjny uważasz metro 100 metrów od drzwi, to powinno być ok, jeśli chcesz mieć bliżej zabytki i inne miejsca warte zobaczenia, to
coś takiego.
jurek pisze:Co do miejsc, możesz po prostu wymienić te, które Twoim zdaniem trzeba zobaczyć, mając na to powiedzmy 3-4 dni.
Jeśli chcesz tylko zwiedzać i iść na mecz, bez siedzenia w knajpach, imprez na plaży itp, to można zobaczyć prawie wszystkie główne atrakcje.
Dla mnie zawsze ulubionym miejscem jest Ciutadella, czyli jeden z parków. Jako że znajduje się on niedaleko Bari Gotic (coś jak stare miasto), to można to połączyć. Na/w Bari Gotic na pewno trzeba zobaczyć dwa kościoły: Santa Maria del Mar i Cathedral de la Santa Creu i Santa Eulalia, czyli po prostu katedrę.
Spokojnie powinno jeszcze starczyć czasu na spacer wzdłuż nabrzeża do pomnika Kolumba i potem Ramblą (aleja, rodzaj deptaka, po bokach są sklepy z pamiątkami, po środku stragany, różne przebierańce zabawiają tłum (trzeba uważać na kieszonkowców) do Plaza Catalunya na obiad u chińczyka, o którym pisałem w poprzednim poście. (albo można zacząć na Catalunyii, przejść Ramblą, nabrzeżem i potem iść do Ciutadelli, a na koniec na Bari Gotic lub jeszcze inaczej - do połowy Rambli, Bari Gotic i potem Ciutadella, powrót portem i od Kolumba Ramblą w górę). W połowie Rambli polecam Boquerię, czyli targ owoców i warzyw, uwielbiam świeży sok stamtąd.
No to jeden dzień załatwiony.
Kolejnego proponuję wybrać się zobaczyć Sagradę (tylko z zewnątrz + tam gdzie można wejść za darmo, moim zdaniem w środku nie ma nic tak wspaniałego, by płacić bodajże 12 Euro), a potem na Passeig de Gracia, gdzie niedaleko są inne znane budowle Gaudiego: Casa Mila/ La Pedrera i Battlo. Do tej pierwszej stoi zawsze spora kolejka, ale warto wejść do środka. W tej drugiej jeszcze nie byłem, brakło czasu albo kasy, bo wstęp powyżej 10 Euro (do Pedrery z 7). Potem można udać się na tak zwany Żydowzgórek, czyli Montjuic. Jedzie/idzie się tam zazwyczaj od strony Plaza Espana, który sam w sobie jest ładny, a niedaleko (w stronę Montjuic) są magiczne fontanny, gdzie odbywa się wieczorami pokaz światła i dźwięku, więc polecam po zwiedzeniu Żydowzgórka i okolic zejść na dół, coś przekąsić i wrócić na pokaz, bo to obok Ciutadelli i Camp Nou moje ulubione miejsce w Barcelonie. Na samym wzgórzu oprócz fajnego widoku są jakieś ruiny, można wjechać kolejką na górę, odwiedzić stadion olimpijski (tam nasi piłkarze zdobyli srebro w 92), który do niedawna był też stadionem Espanyolu.
Trzeci dzień proponuję przeznaczyć na Park Guell, a wieczorem iść na mecz, wcześniej zwiedzając klubowe muzeum i robiąc zakupy w Botidze (wiadomo, że jak mecz jest innego dnia niż trzeci, to trzeba to zamienić, ważne tylko, by nie stracić pokazu fontann, bo jest on tylko wieczorami i tylko w weekendy, no przez lato i wiosnę jeszcze w czwartki).
Czwartego dnia proponuję wyprawę na Tibidabo. Jest tam wesołe miasteczko i katedra, a do tego fajny widok, bo to najwyższy punkt w BCN. Jest też pewnie sporo złodziei, bo nie sądzę, żeby coś się zmieniło w tej materii - w katedrze ktoś mi zwinął z kieszeni portfel z całą gotówką, gdy robiłem zdjęcie ołtarza - temu komuś życzę kiły i raka mózgu i tego, by mu się żona puściła ze stadem Cyganów.
Potem można jeszcze raz iść na Ramblę, po pamiątki albo po prostu by chłonąć atmosferę miasta.
Coś jeszcze?
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"