Można wciągnąć szydełkiem ...
Najważniejsze jest to, co napisałeś parę postów wyżej, o zależności, względnie wyważeniu między dynamiką i kontrolą:
Vivid pisze:Czyli inaczej mówiąc wciągać najlżej na taką wartość gdzie jeszcze kontrolujemy grę a nie walimy po płotach.
Nawet jeśli producent przewidział dla danej rakiety minimalną siłę napinającą, rakieta nie wybuchnie, jeśli wciągniemy mniejszą siłą. Autor wątku jest nastolatkiem. Nie wiemy jakiej jest budowy/postury, jaką dysponuje techniką. Grał zdechłym naciągiem fabrycznym i teraz kombinuje jak tu dobrać naciąg na następne 5 lat
Co mu doradzić ? O ile się nie mylę, ta rakieta ma główkę 100" i producent powiedział, że max. 23kG. Ja bym zaczął od max. 20kG i niech ogarnia "power". Może decyzja, żeby zakupić szpulę Vendetty i wypróbować parę kombinacji, nie jest zdrożna ...
A zresztą o czym my tu dyskutujemy
Serwisant na miejscu powinien dobrać odpowiednią żyłkę i siłę napięcia!