Tak patrząc na ten mecz Feda z Novakiem, pomyślałem że wreszcie sprawdzają się prognozy(życzenia) odnośnie końca Rogera. Jakby miał kogoś lepszego pod drugiej stronie(bo Nole to grał dobrze tylko chwilami), popłynąłby w 3 szybkich setach. Serwis w rozsypce, return niepewny, pasywna i pełna błędów gra z głębi kortu, na początku jeszcze dobrze grał przy siatce, potem i to się skończyło. Jeszcze dwie, trzy takie wtopy w WS, a zapewne zacznie się przebąkiwanie o końcu kariery.
Nadal jest moim zdaniem w bardzo dobrej formie, miał kiepskich rywali, to prawda, ale on ich nie tyle ograł, co wprasował kort, więc trudno mówić o jakiejś przypadkowości.
Djokovic żeby z nim wygrać musiałby zagrać cały mecz jak końcówkę z Fedem, jakoś mało to prawdopodobne.
Choć z drugiej strony bilans 7-2 na hard nie wziął się z powietrza, w dodatku w części z tych spotkań Hiszpan został zdeklasowany, wyniki typu 63, 62, czy 61 64 były na porządku dziennym, co świadczy że Serb umie sobie radzić z Rafą; niemniej w tej chwili mocnym faworytem wydaje się Rafa, biorąc jeszcze pod uwagę, jak ciężki bój Nole stoczył w półfinale.