kefas
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 233
Rejestracja: 8 sie 2019, 08:58

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

SevenUP pisze:Natomiast co do porównania sportowców to moim zdaniem to trafiłeś jak kulą w płot, bo Lewandowski to sport drrużynowy i nijak ma się do indywiduwalnego. A żużel i skoki, no cóż, dyscypliny niszowe które uprawia na świecie 100-150 osób?
Porównywałem sukcesy sportowe zawodników w danej dziedzinie i nie ma tu znaczenia, czy sport jest drużynowy, czy nie. Lewandowski, Gollob czy Radwańska przez długi czas są w czubie swojej dyscypliny. Zmarzlik udowadnia, że też. Nie ma tu większego znaczenia, czy sport uprawia 100mln ludzi. Fajne fikołki robisz - porównujesz żużel, gdzie według Ciebie jest 150 zawodowców do 18mln amatorów w tenisie. A według mnie jeśli w żużlu jest 150 zawodowców to w tenisie jest ich ok 200.

Poza tym argument o ilości zawodników totalnie z d..y - w F1 ściga się obecnie ilu zawodników? 20? 30? czyli w F1 najłatwiej zdobyć mistrzostwo, w sumie brak konkurencji, prościutto wręcz ;)
SevenUP pisze:Sorry, ale w tenisie nie ma mowy żeby przypadkowo coś wygrać, może Ci pomóc szczęście np. w drabince. Ale musisz wyjść na kort i mecz wygrać, a to składa się z kilku tysięcy odbić, ustawień itp. A w skokach cóż, faktycznie raz Ci się uda skoczyć 2 dobre skoki i masz medal - ale nijak to się ma do tenisa.
No pewnie, że w tenisie można wygrać coś "przypadkowo" - tak samo jak można "przypadkowo" wygrać turniej żużlowy. Też mogę napisać, że jednak trzeba wyjechać na tor i wszystkich pokonać ;). Po prostu można trafić z dobrą formą i więcej takiego sukcesu nie powtórzyć. W ogóle wygrana nigdy nie jest przypadkowa tak jak piszesz - w końcu trzeba pokonać przeciwnika.

To, co niweluje takie "przypadki" to rankingi roczne - w tenisie jest to ranking WTA i ATP, w żużlu cykl GP, w skokach Puchar Świata. Swoją drogą uważam, że ATP i WTA mają jeden z najlepszych systemów tego typu, ale to nie o tym rozmowa :). No i według mnie utrzymanie się na topie (powiedzmy w TOP 10) przez kilka lat jest dużo trudniejsze niż wygranie szlema, wygranie zawodów GP na żużlu czy nawet turnieju czterech skoczni w skokach. Dlatego dla mnie Małysz > Fortuna, Gollob > Szczakiel, wreszcie Radwańska > Iga (no z tym ostatnim pewnie i tak większość forumowiczów się ze mną zgodzi). Iga jest młoda, zobaczymy za 3-5 lat jak to się rozwinie.
Na koniec odniosę się do tego:
SevenUP pisze:Zacznijmy od tego, czy w ogóle ktoś oprócz oczywistej radości z wygranej popadł tu w jakiś niesamowity optymizm? Ja nie widziałem wpisów o tym, że Iga będzie nr 1, wygra masę Szlemów i kto wie co jeszcze, więc nie bardzo rozumiem do czego ten wpis się odnosi.
Takie odniosłem wrażenie: niesamowitego optymizmu. Sam fakt krucjaty przeciwko Vividowi o tym świadczy. Aczkolwiek jeśli się mylę to może faktycznie jest to spowodowane ogólnym przeładowaniem informacjami o Idze gdzie nie spojrzę. Prawdziwy egzamin dla Igi będzie cały następny sezon, czy zdoła utrzymać wypracowaną pozycję w TOP 20 przez cały rok. Ja tam trzymam kciuki na pohybel Vividowi ;)
Awatar użytkownika
SevenUP
Senior
Senior
Posty: 2093
Rejestracja: 7 sie 2009, 13:57

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

kefas pisze: 14 paź 2020, 12:02
SevenUP pisze:Natomiast co do porównania sportowców to moim zdaniem to trafiłeś jak kulą w płot, bo Lewandowski to sport drrużynowy i nijak ma się do indywiduwalnego. A żużel i skoki, no cóż, dyscypliny niszowe które uprawia na świecie 100-150 osób?
Porównywałem sukcesy sportowe zawodników w danej dziedzinie i nie ma tu znaczenia, czy sport jest drużynowy, czy nie. Lewandowski, Gollob czy Radwańska przez długi czas są w czubie swojej dyscypliny. Zmarzlik udowadnia, że też. Nie ma tu większego znaczenia, czy sport uprawia 100mln ludzi. Fajne fikołki robisz - porównujesz żużel, gdzie według Ciebie jest 150 zawodowców do 18mln amatorów w tenisie. A według mnie jeśli w żużlu jest 150 zawodowców to w tenisie jest ich ok 200.

Poza tym argument o ilości zawodników totalnie z d..y - w F1 ściga się obecnie ilu zawodników? 20? 30? czyli w F1 najłatwiej zdobyć mistrzostwo, w sumie brak konkurencji, prościutto wręcz ;)
SevenUP pisze:Sorry, ale w tenisie nie ma mowy żeby przypadkowo coś wygrać, może Ci pomóc szczęście np. w drabince. Ale musisz wyjść na kort i mecz wygrać, a to składa się z kilku tysięcy odbić, ustawień itp. A w skokach cóż, faktycznie raz Ci się uda skoczyć 2 dobre skoki i masz medal - ale nijak to się ma do tenisa.
No pewnie, że w tenisie można wygrać coś "przypadkowo" - tak samo jak można "przypadkowo" wygrać turniej żużlowy. Też mogę napisać, że jednak trzeba wyjechać na tor i wszystkich pokonać ;). Po prostu można trafić z dobrą formą i więcej takiego sukcesu nie powtórzyć. W ogóle wygrana nigdy nie jest przypadkowa tak jak piszesz - w końcu trzeba pokonać przeciwnika.

To, co niweluje takie "przypadki" to rankingi roczne - w tenisie jest to ranking WTA i ATP, w żużlu cykl GP, w skokach Puchar Świata. Swoją drogą uważam, że ATP i WTA mają jeden z najlepszych systemów tego typu, ale to nie o tym rozmowa :). No i według mnie utrzymanie się na topie (powiedzmy w TOP 10) przez kilka lat jest dużo trudniejsze niż wygranie szlema, wygranie zawodów GP na żużlu czy nawet turnieju czterech skoczni w skokach. Dlatego dla mnie Małysz > Fortuna, Gollob > Szczakiel, wreszcie Radwańska > Iga (no z tym ostatnim pewnie i tak większość forumowiczów się ze mną zgodzi). Iga jest młoda, zobaczymy za 3-5 lat jak to się rozwinie.
Na koniec odniosę się do tego:
SevenUP pisze:Zacznijmy od tego, czy w ogóle ktoś oprócz oczywistej radości z wygranej popadł tu w jakiś niesamowity optymizm? Ja nie widziałem wpisów o tym, że Iga będzie nr 1, wygra masę Szlemów i kto wie co jeszcze, więc nie bardzo rozumiem do czego ten wpis się odnosi.
Takie odniosłem wrażenie: niesamowitego optymizmu. Sam fakt krucjaty przeciwko Vividowi o tym świadczy. Aczkolwiek jeśli się mylę to może faktycznie jest to spowodowane ogólnym przeładowaniem informacjami o Idze gdzie nie spojrzę. Prawdziwy egzamin dla Igi będzie cały następny sezon, czy zdoła utrzymać wypracowaną pozycję w TOP 20 przez cały rok. Ja tam trzymam kciuki na pohybel Vividowi ;)
Po pierwsze - ogromne znaczenie ma fakt, czy sport jest drużynowy czy indywidualny. Na wynik pracuje cała drużyna i jak ktoś ma gorszy dzień/uraz/kontuzję to zastępuje się go kimś innym, co nie ma miejsca w sportach indywiduwalnych. Przykład np. młociarzy - masz finał rzutu młotem na IO i musisz wyjść tego dnia, o tej godzinie i rzucić raz na 4 lata tyle żeby zdobyć złoto. Nie ma rewanżu za tydzień, nie ma rundy wiosennej, nie ma że Cię boli ani że dziś masz zły humor, już nie wspominając jaka to presja psychiczna dla faworytów. Nikt za Ciebie też nie wyjdzie. Jest tylko tu i teraz. W sporcie drużynowym masz zmiany personalne, możesz zmienić ustawienia, najczęściej (choć zależy od dyscypliny) masz mecz, rewanż, cały sezon w lidze i to wszystko wygląda kompletnie inaczej.

Samo to, że porównujesz tenis do żużla i skoków jest śmieszne, bo tu nie ma czego porównywać. Sport maksymalnie niszowy, który uprawia na krzyż parę krajów i to naprawdę w niewielkiej ilości osób.

A krucjata przeciwko Vividowi świadczy tylko o naszej sympatii, Vivid śmiał się zawsze jak odpadała Iga, to teraz my śmiejemy z niego się jak wygrała :) I nie rozumiem co ma do tego optymizmu i jakiegoś podniecania się. Po prostu, argumentowaliśmy że Iga wygra w końcu większy turniej, Vivid zaprzeczał i wyszło na nasze :]
Prince Textreme Tour 100 310
Awatar użytkownika
kstranger
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: 25 sie 2014, 00:26

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

Vivid pisze: 12 paź 2020, 22:14
kstranger pisze: 12 paź 2020, 21:39 I jak wspominałem, pod kątem opiniodawczym w pełni dopuszczam do siebie fakt, że sukces Igi nie musi być odbierany jako sukces również przez Ciebie.
Zatem czemu postulujesz, że nie odniosłem się do "wartości samego sukcesu Igi"? Znów zakładasz z góry, że to sukces i dla mnie też tym powinien być. Jednocześnie postulujesz, że jednak nie musi. Ponawiam - błąd logiczny, patrzysz przez pryzmat własnego postrzegania. Niestety, tu trzeba przysłowiowo wyjść z siebie i postarać się wejść w buty drugiej osoby zapominając zupełnie o sobie.
Chyba żle mnie zrozumiałeś, o czym może świadczyć wyrwanie przez Ciebie tego fragmentu ze zdania, przez co trochę gubi kontekst, ale tu przyznaję Ci rację - przeczytałem sobie to na głos i miałeś prawo zinterpretować to również na ten sposób, w jaki to zrobiłeś, co wnioskuję po Twojej odpowiedzi.

Zdanie brzmiało: "Argumentacja, mimo że starannie przygotowana nijak nie odniosła się do wartości samego sukcesu Igi, a jedynie do wyjątkowych okoliczności, w których rozgrywany był turniej". Nie miałem na myśli tego, że powinieneś nagle zmienić swoje podejście do tematu i skoro już krytykujesz osiągnięcie Świątek z różnych powodów to powinieneś również zrównoważyć je plusami, czyli "skupić się też na wartości sukcesu Igi" czy też usilnie uznać to jako sukces w samym tego słowa znaczeniu, bo mi - jako stronie przeciwnej - się tak podoba. Chodziło mi o to, że w moim odczuciu - jako człowieka, który mocno docenia to zwycięstwo, choćby i z powodów czysto statystycznych, które przytoczyłem - Twoja próba podparcia głównej tezy (= niepełnowartościowy szlem), nawet uznając je wyłącznie za własną opinię, była po prostu nieudana, albo przynajmniej niewystarczająca, w wyniku czego na mnie, jako odbiorcy, nie wywarła żadnego poczucia, że warto by coś z niej wynieść w kontekście tego tematu. Wiadomo, Twoja opinia to Twoje zdanie, Twój wybór i możemy mieć je całkiem sprzeczne, ale pisząc tak długi wywód nie uwierzę, że nie miało to w żaden sposób wpłynąć na adresata - na pewno nie zmienić jego zdania o 180 stopni, ale przynajmniej ugasić ewentualny hurraoptymizm (którego notabene nie dostrzegłem, wszelkie gratulacje wydawały się adekwatne do sytuacji i bardziej skupiały się właśnie na tym pojedynczym sukcesie, a nie wróżeniu przyszłej kariery), a tak się nie stało. Chcąc to ująć lepszymi słowami, mógłbym napisać: "Argumentacja, mimo że starannie przygotowana, nijak nie wzbudziła we mnie (jako stronie przeciwnej w tej dyskusji) wątpliwości odnośnie wartości samego sukcesu Igi, a jedynie odniosła się do wyjątkowych okoliczności, w których rozgrywany był turniej".

I możesz teraz skontrować, że skoro to Twoje zdanie to oczywiste, że nie miało doprowadzić u mnie do jakiejkolwiek zmiany opinii, mając na uwadze, że moje zdanie na ten temat jest zupełnie inne, ale nie możesz się nie zgodzić z faktem, że Twój prowokujący styl pisania w dużym stopniu sam prosi się o choćby uprzejmą ripostę. Negować osiągnięcie we własnym odczuciu to jedno, ale zestawiając to z mnóstwem Twoich poprzednich wypowiedzi na temat tej dziewczyny, dla mnie cała ta część wywodu zabrzmiała jednak jak próba umniejszenia wartości tego zwycięstwa w oczach innych, a to właśnie przez to, że głównymi argumentami w nim były czynniki w zupełności niezależne od zawodniczki. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Iga ostatecznie ten debiutancki puchar uniosła, a z każdą przeciwniczką poradziła sobie uczciwie, sprawnie i z dodatnim bilansem W/UE (wciąż podkreślając, że stało się to przy jej pierwszym wygranym turnieju GS), a Ty w żaden sposób nie zwróciłeś na to uwagi w swojej wypowiedzi, zakładam, że właśnie to skłoniło wielu użytkowników tego forum, w tym mnie, do aktywnego wejścia w temat i podkreślenia wartości tego momentu choćby pod kątem czysto tenisowym, a że każdy robi to na swój sposób to już inna sprawa ;-P

O "obrońcach" Świątek w tym temacie napisałeś: "Zachowują się tak, jakby było w nich przeświadczenie, że przysłowiowo jednak tylko trafiło się jak ślepej kurze ziarno". W żaden sposób nie uważam tej masowej obrony za brak wiary w Igę i wyciskaniu w stu procentach tego momentu tylko po to, żeby pstryknąć Cię w nos, bo taka okazja może się nie powtórzyć. Samych pstryczków nie neguję, bo przez kreację jaką przyjąłeś i styl pisania na temat tej dziewczyny (nawet jeśli to trollowanie to dla mnie nieraz wykraczające poza granice dobrego smaku i bez odpowiedniej dozy szacunku), sam się o takie uszczypliwości prosisz, ale w moim przypadku jedno nie neguje drugiego. Wierzę w to, że Świątek w ciągu najbliższych lat pokaże na co ją stać, osiądzie na stałe w TOP10 i wygra jeszcze niejednego szlema, ale nie zamierzam wygłaszać tez, że moim zdaniem na pewno tak się stanie i obstawiać ją przez tę wiarę jako murowanego faworyta w każdym turnieju, w jakim teraz zagra, bo tenis ziemny, zwłaszcza biorąc pod uwagę tour kobiecy, to sport zbyt nieprzewidywalny. To nie zmienia jednak faktu, że na kartach historii już do końca będzie figurować jako zwyciężczyni wielkoszlemowa i tak jak Ty mówisz, że Twoja pozycja jest dobra, bo Iga w karierze więcej turniejów przerżnie niż wygra, to ja powiem, że Iga już na zawsze pozostanie w tej sławetnej mniejszości, bo szlema więcej zawodniczek na przestrzeni swojej kariery jednak nie wygra niż wygra = samo to jest sukcesem, którego nawet jeśli osobiście nie doceniasz to powinieneś w jakikolwiek sposób uszanować i mimo krytyki zwrócić na to uwagę, żeby Twoją wypowiedź potraktować jako pisaną z większym wyważeniem i świadomością.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

Kefas, dobry post ;) Ale zaraz znajdą się chętni do oceny go jako tendencyjnego :P
Niemniej nie idź tą drogą :) Zgadzanie się z Vividem nie jest popularne :P, a ostatnio szczególnie w tym wątku ;)
Dużo ryzykujesz :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
wwojtek
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 810
Rejestracja: 18 wrz 2013, 20:17

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

To już koniec transmisji z Paryża? ;) Chciałoby się rzec za Faustem:

Werd' ich zum Augenblicke sagen: / Verweile doch! du bist so schön! (to cytat, a w wolnym tłumaczeniu w jęz. polskim funkcjonuje: chwilo trwaj! jesteś piękną!)

Piękne dwa tygodnie na Roland Garros, rozpoczęte u Igi Świątek od mocnego uderzenia w postaci wygranej nad zeszłoroczną finalistką. A potem min. Bouchard, Halep, kwalifikantki i wielki finał - wszystko zagrane na spokoju i z żelazną konsekwencją. To właśnie był klucz do sukcesu - magiczne poukładanie przez sztab wszystkiego w głowie zawodniczki, która wykorzystała na korcie cały (?) swój potencjał. Wspaniałe zawody i największe turniejowe zwycięstwo w historii polskiego tenisa. Mamy singlowego Szlema!

U panów również pozytywny finał w tym sensie, że podobało mi się, z jaką pasją Nadal zeżarł Covidovica, który kompletnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, bo przecież Nadal w poprzednich rundach grał duużo słabiej... Na kanwie tegoż być może w 2021 roku zobaczymy pasjonujący pojedynek gigantów o szczególne miejsce w historii sportu czyli upragnione 21 zwycięstwo w Szlemach.

Byle do stycznia. :)
8:7 40:15
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

wwojtek pisze: 14 paź 2020, 21:06 To już koniec transmisji z Paryża? ;) Chciałoby się rzec za Faustem:

Werd' ich zum Augenblicke sagen: / Verweile doch! du bist so schön! (to cytat, a w wolnym tłumaczeniu w jęz. polskim funkcjonuje: chwilo trwaj! jesteś piękną!)
Trzeba jednak wracać do prozy życia kortowego. Czyli? Czyli czas przerżnąć rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
asad
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: 24 sie 2017, 19:53

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

Vivid pisze: 15 paź 2020, 05:47 Trzeba jednak wracać do prozy życia kortowego. Czyli? Czyli czas przerżnąć rotfl
Porażka w tenisie to norma (mówił o tym ostatnio Sierzputowski) masturbowanie się tym faktem wydaje się być zjawiskiem co najmniej chorobliwym.
Awatar użytkownika
Jurek Kiler
Nestor
Nestor
Posty: 8035
Rejestracja: 20 sie 2011, 13:06

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

Sobie pomyślałem, że wpadnę, poczytam jak starzy znajomi odebrali sukces Igi, no i co widzę? Że Vivid dalej w najwyższej formie, szanuję, a myślałem, że on tak miał tylko z tenisowym nieporozumieniem z Krakowa, no ale w sumie czemu nie zamienić Krakowa na Warszawę? :D

Iga! :giv_hrt:
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

asad pisze: 15 paź 2020, 14:24
Vivid pisze: 15 paź 2020, 05:47 Trzeba jednak wracać do prozy życia kortowego. Czyli? Czyli czas przerżnąć. rotfl
Porażka w tenisie to norma (mówił o tym ostatnio Sierzputowski) masturbowanie się tym faktem wydaje się być zjawiskiem co najmniej chorobliwym.
Choroba lub patologia, chociaż pacjent mówi, że... kreacja. 😁
Najważniejsze, że Iga zdrowa...
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WIELKI SZLEM: ROLAND GARROS 2020

TomPL pisze: 15 paź 2020, 18:53 Najważniejsze, że Iga zdrowa...
Wyjątkowo się zgadzam. ;) Tylko tak może coś przerżnąć. :P
Ale czemu jej tak nie lubisz to nie rozumiem. rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Rozgrywki ATP i WTA”