Specjalistów jako takich niewielu, nawierzchnie już nie różnią się tak jak kiedyś (szkoda), ale Federer niewątpliwie jest lepszy na trawie niż na mączce, Nadal lepszy na mączce niż na trawie, Thiem to samo, Lopez, Anderson czy Isner na pewno też są lepsi na nawierzchni trawiastej niż ziemnej.San Holo pisze:Pytanie czy dziś mamy w ogóle "specjalistów od gry na trawie", czy różnice się pozacierały i obecna trawa to taki troszkę szybszy (ale nie zawsze) hard.
Dla laików - takich jak ja - różnice są faktycznie coraz bardziej zatarte. Choć akurat trawa ze swoim poślizgiem i niższym kozłem zawsze będzie się różnić od klasycznego betonu. Dla tenisistów drobiazgi odgrywają rolę, ale jak patrzę na listę zwycięzców najważniejszych imprez, to wynika z tego, że tylko kilku zawodników grać potrafi.Jurek Kiler pisze:Specjalistów jako takich niewielu, nawierzchnie już nie różnią się tak jak kiedyś (szkoda)San Holo pisze:Pytanie czy dziś mamy w ogóle "specjalistów od gry na trawie", czy różnice się pozacierały i obecna trawa to taki troszkę szybszy (ale nie zawsze) hard.
To lepiej, żeby turniej wygrała sierota boża, która nie potrafi udźwignąć presji zwycięstwa. To by było dobre dla sportu. Porzuć uprzedzenia a wyświetli ci się nowy obraz rzeczywistości, prawdziwy, realny, lepszy. Wtedy staniesz się szczęśliwszy bo nie będziesz brnął w otchłani własnej hipokryzji.Lukasz_b20 pisze:Dla sportu to porażka na całej płaszczyźnie ale trzeba to jakoś przełknąć.
Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę? Spróbuj to zrozumieć a świat stanie się lepszy..stofler pisze:To lepiej, żeby turniej wygrała sierota boża, która nie potrafi udźwignąć presji zwycięstwa. To by było dobre dla sportu. Porzuć uprzedzenia a wyświetli ci się nowy obraz rzeczywistości, prawdziwy, realny, lepszy. Wtedy staniesz się szczęśliwszy bo nie będziesz brnął w otchłani własnej hipokryzji.Lukasz_b20 pisze:Dla sportu to porażka na całej płaszczyźnie ale trzeba to jakoś przełknąć.
Idealnie trafiona, genialna przenośnia. Wybitny artysta kontynuuje malowanie obrazu swojej cudownej kariery, jednak napotyka na problemy i waląc młotkiem w ścianę niszczy to co stworzył. I tak bez końca... Dziękuję.Lukasz_b20 pisze:Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę?stofler pisze:To lepiej, żeby turniej wygrała sierota boża, która nie potrafi udźwignąć presji zwycięstwa. To by było dobre dla sportu. Porzuć uprzedzenia a wyświetli ci się nowy obraz rzeczywistości, prawdziwy, realny, lepszy. Wtedy staniesz się szczęśliwszy bo nie będziesz brnął w otchłani własnej hipokryzji.Lukasz_b20 pisze:Dla sportu to porażka na całej płaszczyźnie ale trzeba to jakoś przełknąć.
Przenośnia faktycznie fajna, natomiast twoje wyobrażenie o wybitnych artystach wydaje mi się... dziwne. Znasz tylko takich auto-destruktywnych artystów?stofler pisze:Idealnie trafiona, genialna przenośnia. Wybitny artysta kontynuuje malowanie obrazu swojej cudownej kariery, jednak napotyka na problemy i waląc młotkiem w ścianę niszczy to co stworzył. I tak bez końca... Dziękuję.Lukasz_b20 pisze: Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę?
Znam różnych artystów. Sam jestem jednym z nich. Jednak nawiązując do tematu dyskusji tym artystą jest Federer, którego piękna kariera została pozbawiona błysku za sprawą objawienia się talentu Djokovicia. Nic na to nie poradzę, że jest jak jest, że kres kortowej aktywności Rogera kojarzy mi się z waleniem głową w ścianę.TomPL pisze:Przenośnia faktycznie fajna, natomiast twoje wyobrażenie o wybitnych artystach wydaje mi się... dziwne. Znasz tylko takich auto-destruktywnych artystów?stofler pisze:Idealnie trafiona, genialna przenośnia. Wybitny artysta kontynuuje malowanie obrazu swojej cudownej kariery, jednak napotyka na problemy i waląc młotkiem w ścianę niszczy to co stworzył. I tak bez końca... Dziękuję.Lukasz_b20 pisze: Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę?
Co jest pięknego w grze Djoko poza wynikami? Odpowiem Ci Stofler- Dosłownie NIC. Szanuję Go za wyniki ale dla Koneserów Tenisa Ziemnego nie ma argumentów.stofler pisze:Znam różnych artystów. Sam jestem jednym z nich. Jednak nawiązując do tematu dyskusji tym artystą jest Federer, którego piękna kariera została pozbawiona błysku za sprawą objawienia się talentu Djokovicia. Nic na to nie poradzę, że jest jak jest, że kres kortowej aktywności Rogera kojarzy mi się z waleniem głową w ścianę.TomPL pisze:Przenośnia faktycznie fajna, natomiast twoje wyobrażenie o wybitnych artystach wydaje mi się... dziwne. Znasz tylko takich auto-destruktywnych artystów?stofler pisze:Idealnie trafiona, genialna przenośnia. Wybitny artysta kontynuuje malowanie obrazu swojej cudownej kariery, jednak napotyka na problemy i waląc młotkiem w ścianę niszczy to co stworzył. I tak bez końca... Dziękuję.Lukasz_b20 pisze: Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę?
Ty z góry zakładasz, że najważniejsza w tenisie jest technika uderzeń, którą Roger opanował niemalże do perfekcji. Ale ta gra to coś więcej. Jak obserwuję niekończące się wymiany Novaka z Rafą to mi ciarki przechodzą, otwiera mi się gęba w zachwycie, że można się tak poruszać, tak biegać, być takim sprawnym i jeszcze totalnie zmęczonym i w pełnym biegu odbić piłkę na samą linię. Tak gra Djokovic, tak gra Nadal i tak grał Murray. Szkoda z tobą dyskutować bo pewnych rzeczy nie zrozumiesz nigdy. Jesteś wpatrzony w Federera jak w ikonę a on nie jest tego warty. Może kiedyś to zrozumiesz.Lukasz_b20 pisze:Co jest pięknego w grze Djoko poza wynikami? Odpowiem Ci Stofler- Dosłownie NIC. Szanuję Go za wyniki ale dla Koneserów Tenisa Ziemnego nie ma argumentów.stofler pisze:Znam różnych artystów. Sam jestem jednym z nich. Jednak nawiązując do tematu dyskusji tym artystą jest Federer, którego piękna kariera została pozbawiona błysku za sprawą objawienia się talentu Djokovicia. Nic na to nie poradzę, że jest jak jest, że kres kortowej aktywności Rogera kojarzy mi się z waleniem głową w ścianę.TomPL pisze:Przenośnia faktycznie fajna, natomiast twoje wyobrażenie o wybitnych artystach wydaje mi się... dziwne. Znasz tylko takich auto-destruktywnych artystów?stofler pisze:Idealnie trafiona, genialna przenośnia. Wybitny artysta kontynuuje malowanie obrazu swojej cudownej kariery, jednak napotyka na problemy i waląc młotkiem w ścianę niszczy to co stworzył. I tak bez końca... Dziękuję.Lukasz_b20 pisze: Piękny obraz malowany przez wybitnego artystę czy walenie w nieskończoność młotkiem o ścianę?
Jakich problemów przysporzyła Novakowi wygrana w Wimblu? Umiesz to jakoś uargumentować?Lukasz_b20 pisze: Na przekór wygrana Djokovica na Wimbledonie 2019 poza portfelem przysporzyła mu więcej problemów na tle kibicowania oraz kreowania jego dobrego wizerunku. Natomiast Szwajcar zyskał kolejnych zwolenników. Tak to wygląda.
Ukradł Show..Gary pisze:Jakich problemów przysporzyła Novakowi wygrana w Wimblu? Umiesz to jakoś uargumentować?Lukasz_b20 pisze: Na przekór wygrana Djokovica na Wimbledonie 2019 poza portfelem przysporzyła mu więcej problemów na tle kibicowania oraz kreowania jego dobrego wizerunku. Natomiast Szwajcar zyskał kolejnych zwolenników. Tak to wygląda.
Ale tylko tobie. W porządku, naburmuszyłeś się. Jednak twoja, przedmiotowa wypowiedź wyglądała na bardziej poważną...Lukasz_b20 pisze:Ukradł Show..Gary pisze:Jakich problemów przysporzyła Novakowi wygrana w Wimblu? Umiesz to jakoś uargumentować?Lukasz_b20 pisze: Na przekór wygrana Djokovica na Wimbledonie 2019 poza portfelem przysporzyła mu więcej problemów na tle kibicowania oraz kreowania jego dobrego wizerunku. Natomiast Szwajcar zyskał kolejnych zwolenników. Tak to wygląda.
stofler nie ma sensu z tobą dyskutować.stofler pisze:Ale tylko tobie. W porządku, naburmuszyłeś się. Jednak twoja, przedmiotowa wypowiedź wyglądała na bardziej poważną...Lukasz_b20 pisze:Ukradł Show..Gary pisze:Jakich problemów przysporzyła Novakowi wygrana w Wimblu? Umiesz to jakoś uargumentować?Lukasz_b20 pisze: Na przekór wygrana Djokovica na Wimbledonie 2019 poza portfelem przysporzyła mu więcej problemów na tle kibicowania oraz kreowania jego dobrego wizerunku. Natomiast Szwajcar zyskał kolejnych zwolenników. Tak to wygląda.
Nie poddawaj się tak szybko. Uwierz w Siebie.Lukasz_b20 pisze:stofler nie ma sensu z tobą dyskutować.stofler pisze:Ale tylko tobie. W porządku, naburmuszyłeś się. Jednak twoja, przedmiotowa wypowiedź wyglądała na bardziej poważną...Lukasz_b20 pisze:Ukradł Show..Gary pisze:Jakich problemów przysporzyła Novakowi wygrana w Wimblu? Umiesz to jakoś uargumentować?Lukasz_b20 pisze: Na przekór wygrana Djokovica na Wimbledonie 2019 poza portfelem przysporzyła mu więcej problemów na tle kibicowania oraz kreowania jego dobrego wizerunku. Natomiast Szwajcar zyskał kolejnych zwolenników. Tak to wygląda.
A ja wtedy ziewam i chce mi się spać.stofler pisze:Jak obserwuję niekończące się wymiany Novaka z Rafą to mi ciarki przechodzą, otwiera mi się gęba w zachwycie, że można się tak poruszać, tak biegać, być takim sprawnym i jeszcze totalnie zmęczonym i w pełnym biegu odbić piłkę na samą linię. Tak gra Djokovic, tak gra Nadal i tak grał Murray. Szkoda z tobą dyskutować bo pewnych rzeczy nie zrozumiesz nigdy. Jesteś wpatrzony w Federera jak w ikonę a on nie jest tego warty. Może kiedyś to zrozumiesz.
No tak. Jeden wybierze Lancię a drugi Audi.Lukasz_b20 pisze:A ja wtedy ziewam i chce mi się spać.stofler pisze:Jak obserwuję niekończące się wymiany Novaka z Rafą to mi ciarki przechodzą, otwiera mi się gęba w zachwycie, że można się tak poruszać, tak biegać, być takim sprawnym i jeszcze totalnie zmęczonym i w pełnym biegu odbić piłkę na samą linię. Tak gra Djokovic, tak gra Nadal i tak grał Murray. Szkoda z tobą dyskutować bo pewnych rzeczy nie zrozumiesz nigdy. Jesteś wpatrzony w Federera jak w ikonę a on nie jest tego warty. Może kiedyś to zrozumiesz.
Trudno się nie zgodzić..stofler pisze:No tak. Jeden wybierze Lancię a drugi Audi.Lukasz_b20 pisze:A ja wtedy ziewam i chce mi się spać.stofler pisze:Jak obserwuję niekończące się wymiany Novaka z Rafą to mi ciarki przechodzą, otwiera mi się gęba w zachwycie, że można się tak poruszać, tak biegać, być takim sprawnym i jeszcze totalnie zmęczonym i w pełnym biegu odbić piłkę na samą linię. Tak gra Djokovic, tak gra Nadal i tak grał Murray. Szkoda z tobą dyskutować bo pewnych rzeczy nie zrozumiesz nigdy. Jesteś wpatrzony w Federera jak w ikonę a on nie jest tego warty. Może kiedyś to zrozumiesz.