Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: WTA Finals Singapore 2018

Krecz Osaki w meczu z Bertens, której zaliczyli zwycięstwo, ale chyba tylko 1:0 w setach a sety mogą się liczyc i to bardzo, bo co będzie jeśli Kerber wygra ze Stephens 2:1 ???
Awatar użytkownika
stofler
-
-
Posty: 1942
Rejestracja: 31 paź 2017, 22:07

Re: WTA Finals Singapore 2018

TomPL pisze:Krecz Osaki w meczu z Bertens, której zaliczyli zwycięstwo, ale chyba tylko 1:0 w setach a sety mogą się liczyc i to bardzo, bo co będzie jeśli Kerber wygra ze Stephens 2:1 ???
Wtedy będzie tak:
Bertens 4:3,
Stephens 5:4,
Kerber 5:4.
Myślę, że odpadnie Bertens wtedy bo mniej setów wygrała przy takiej samej różnicy.
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: WTA Finals Singapore 2018

I to będzie bardzo niesprawiedliwe, bo przecież mogłaby wygrać z Osaką 2:0 lub 2:1 i też miałaby 5:4...
Awatar użytkownika
stofler
-
-
Posty: 1942
Rejestracja: 31 paź 2017, 22:07

Re: WTA Finals Singapore 2018

TomPL pisze:I to będzie bardzo niesprawiedliwe, bo przecież mogłaby wygrać z Osaką 2:0 lub 2:1 i też miałaby 5:4...
Życie nie jest sprawiedliwe. Nie wiedziałeś o tym Tom? :wink:
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: WTA Finals Singapore 2018

Wiedziałem, ale to jest WTA Finals, a nie życie :D
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WTA Finals Singapore 2018

TomPL pisze:Wiedziałem, ale to jest WTA Finals, a nie życie :D
Nie! To są BABY rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
stofler
-
-
Posty: 1942
Rejestracja: 31 paź 2017, 22:07

Re: WTA Finals Singapore 2018

Vivid pisze:
TomPL pisze:Wiedziałem, ale to jest WTA Finals, a nie życie :D
Nie! To są BABY rotfl
Może się starzeję ale te BABY mi się bardziej podobają niż chłopy. A jak patrzę na zaciśniętą pięść Svitoliny to normalnie wpadłbym na ten kort i... i z nią pogadał. :wink: Vivid zacznij kochać BABY,,, pamiętaj - dobroć wraca. :wink:
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WTA Finals Singapore 2018

Baby mają pewną wartość użytkową, ale nie można przesadzać. :P

Svitolina goli Bertens, ale przewaga czysto fizyczna rywalki dość widoczna. Na szczęście kort to nie siłownia. ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
SABR
Weteran
Weteran
Posty: 1905
Rejestracja: 20 mar 2016, 17:29
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt: YouTube

Re: WTA Finals Singapore 2018

5:4, swój serwis, 40:0 i co? Pstro! rotfl
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."
Awatar użytkownika
Lukasz_b20
Orator
Orator
Posty: 558
Rejestracja: 12 gru 2013, 11:05

Re: WTA Finals Singapore 2018

Emocji i tak nie brakuje mamy 1:1 w setach po ciężkiej bitwie.
Ostatnio WTA zrobiło się bardziej ciekawe. Są nowe twarze. Dziewczyny fajnie grają.
Może ma na to wpływ:
A - brak Williams w tourze - z góry było wiadomo, ze wygra co powodowało nudę.
B - brak Isi w tourze - zawsze jej kibicowałem ale jej styl gry i mimika twarzy powodowało, że już nie miałem ochoty na kobiecy tenis.
C - męski tenis przeżywa kryzys.
21 WS..
Awatar użytkownika
stofler
-
-
Posty: 1942
Rejestracja: 31 paź 2017, 22:07

Re: WTA Finals Singapore 2018

Brawo Elina!!! ::!vgoodv!:: Piłka meczowa rozegrana fantastycznie. O_O :::gd:::
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WTA Finals Singapore 2018

Skład finału ostatecznie ciekawy.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: WTA Finals Singapore 2018

Vivid pisze:Skład finału ostatecznie ciekawy.
Zacząłem oglądać finał od drugiego seta. Podoba mi się, że dziewczyny walczą do upadłego, zwłaszcza Svitolina. Stephens wygląda na taką, która ma większe możliwości, jej uderzenia wyglądają na bardziej naturalne i swobodne, ale Ukrainka ma większego „diabła” w sobie i jej kibicuję.
2_D
Orator
Orator
Posty: 583
Rejestracja: 27 sty 2016, 16:08
Lokalizacja: K.G.

Re: WTA Finals Singapore 2018

Było w tym sezonie kilka znakomitych spotkań w kobiecym wykonaniu. Bardzo fajny finał :::gd::: podsumowujący całe rozgrywki.
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: WTA Finals Singapore 2018

2_D pisze:Było w tym sezonie kilka znakomitych spotkań w kobiecym wykonaniu. Bardzo fajny finał :::gd::: podsumowujący całe rozgrywki.
Poziom zawziętości naprawdę fajny :wink: Szkoda tylko, że prawie w ogóle Panie nie używają woleja :dvl(:


Brawo Svitolina! Europą i Wilson górą. :::yay:::
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: WTA Finals Singapore 2018

Brawo dla Ukrainki. Grały to samo, ona fizycznie słabsza i mniej dynamiczna, ale bardziej zdeterminowana. Dała radę :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
stofler
-
-
Posty: 1942
Rejestracja: 31 paź 2017, 22:07

Re: WTA Finals Singapore 2018

Wygrała tenisistka szybsza i bardziej utalentowana, choć fizycznie słabsza. ::!vgoodv!::
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: WTA Finals Singapore 2018

Ciekawe czy Svitolina przełamie w końcu wielkoszlemową niemoc.
Tytuł WTF fajna sprawa ale to nie WS.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6730
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: WTA Finals Singapore 2018

Na razie dogoniła Radwańską ;)
Awatar użytkownika
SABR
Weteran
Weteran
Posty: 1905
Rejestracja: 20 mar 2016, 17:29
Lokalizacja: Żywiec
Kontakt: YouTube

Re: WTA Finals Singapore 2018

Stofler- możesz ominąć mój wpis. ;)

Singapurski kocioł uwarzony! Daniem głównym została Ukrainka Svitolina, która dość niespodziewanie sięgnęła po tytuł. Wszystkie przedterminowe analizy, opinie czy przewidywania ekspertów można wrzucić do pieca, by nigdy już nie ujrzały światła dziennego.
Najwyższa notowana “czwórca” turniejowa nie awansowała nawet do ćwierćfinału dostając mniejszych bądź większych porażek.

Z pewnością rozczarowujący występ zaliczyła przede wszystkim Petra Kvitova, która myślami jest już z koleżankami. Powalczą one w finale Pucharu Federacji z reprezentacją Stanów Zjednoczonych i faworytką są nasze południowe sąsiadki. Duńsko-korzonkowo-polska Wozniacki jako obrończyni tytułu była raczej tłem dla swoich rywalek. Nie wygrać żadnej z dziesięciu piłek na przełamanie z Pliskovą nie jest powodem do dumy sama dając się przełamywać trzy razy. Mimo to zachowała realne szanse na awans do półfinału po pokonaniu lubującej się w grze po autach i siatce Kvitovej. Musiała jedynie wygrać ze Svitoliną w grupie. Prowadziła 1:0 w setach i w tym momencie wróciły demony ze spotkania z Pliskovą. Nie wykorzystała przewagi przełamania w drugim secie i sama dala się “brejknąć” w najgorszym, możliwym miejscu i czasie, czyli serwisie na utrzymanie się w partii. Trzeci set to swoiste pożegnanie się ze sceną singapurską Dunki i koncertowo oddane dwa ostatnie gemy. Wozniacki podczas tego turnieju chciała nowym kibicom tenisowym pokazać, jak przez wiele lat przebiegała jej kariera. Była znaczącą się tenisistką w stawce, z większymi i mniejszymi triumfami turniejowymi, lecz w najważniejszych imprezach wielkoszlemowych zawodziła mentalnie w krytycznych momentach. Oczywiście udało jej się wygrać WTA Championship i Australian Open w ciągu trzech miesięcy, lecz na tenisistkę takiej klasy to jednak za mało. Pytanie, co mają powiedzieć Dementjeva , Safina czy Jankovic? Z Grupy Białej wyszła Ukrainka Svitolina z trzema zwycięstwami w turnieju oraz wcześniej wspomniana Czeszka Pliskova z dwoma zwycięstwami.

Skupmy się teraz na Grupie Czerwonej, którą za rękę prowadziła niemiecko-polsko-korzonkowa Kerber w zastępstwie za liderkę rankingu Halep, która musiała zrezygnować z turnieju z powodów zdrowotnych. Towarzyszyły jej: sensacyjna zwyciężczyni US Open, czyli Japonka Naomi Osaka, Amerykanka Sloane Stephens oraz najniżej notowana Holenderka Bertens.
Bycie turniejową “ósemką” do tej pory przynosiło szczęście. W dwóch poprzednich edycjach tenisistki przypisane z takim numerem osiągały półfinał. Tak było i tym razem. Pokonała Kerber oraz Osakę, jednak trzeba zaznaczyć, że Japonka skreczowała po przegranym, pierwszym secie. Mimo to wystarczyło to do awansu do ½ finału. Temat Osaki był poruszany w główniej mierze przed turniejem, typowano w niej nawet przyszłą zwyciężczynię. Być może presja nałożona przez media czy tenisowy światek miała tutaj ogromny wpływ na jej psychikę. Z pewnością daleko jej było do formy, którą imponowała w Miami czy na kortach Flushing Meadows, a kontuzja uda w ostatnim meczu jest pozornie smutnym zakończeniem przygody z tym sezonem dla Osaki. Pozornie? Oczywiście, wszak zdobyła dwa, duże tytuły, których nikt jej nie odbierze. Dodatkowo jest jedyną tenisistką, która nie została pokonana przez Serenę Williams, gdy rozegrane zostały co najmniej dwa spotkania. Do tej pory nemezis Amerykanki była Francuzka Cornet, tym razem śmiało można nazwać tak Osakę. Sceptycy powiedzą, że Williams jest już całkiem blisko emerytury i wraca po przerwie macierzyńskiej, ale ileż pań nie mogło tego wykorzystać w minionym już sezonie?

Kerber miała chrapkę na kolejny tytuł po dobrym sezonie uwieczniony zwycięstwem na Wimbledonie. Rok 2017 był dla niej wręcz tragiczny, była tłem dla swoich rywalek, odpadała stosunkowo wcześnie z turniejów, a broniła przecież ogrom punktów za wygranie Australian Open czy Us Open. Na kangurzym skwarze doszła w tym roku do półfinału, gdzie po epickim spotkaniu przegrała z liderką rankingu Halep. Było to ostrzeżenie dla tenisistek z WTA, że stara, dobra Niemka wraca do gry i w SIngapurze miała godnie zastąpić Halep. Nic z tych rzeczy. Pierwszy mecz z Bertens, wygrany pierwszy set do jednego, potem zjazd do bazy, gdzie do końca meczu ugrała siedem gemów. Odprawiła potem Osakę, która tego dnia zagrała słabe spotkania, lecz miała realne szanse na zwycięstwo, ale stosunkiem 2:1 wygrała Kerber. Trzeci mecz to już pokaz słabości Niemki w końcówce sezonu, gdzie gładko przegrała ze Stephens. W końcu mogła skupić się na wyborze biura turystycznego do zorganizowania w pełni zasłużonych wakacji za cały sezon.
W półfinale dostaliśmy wcześniej wspomniane cztery tenisistki najniżej notowane w turnieju. Należy jednak głęboko zastanowić się, czy w najlepszej “ósemce” sezonu przegrana wysoko notowanej powinno traktować się w ramach sensacji czy niespodzianki. Tutaj każda może wygrać z każdą, choć forma niektórych pań do turnieju w Singapurze pozostawiała wiele do życzenia. W obu półfinałach dostaliśmy trzysetowe spotkania pełne zwrotów akcji. Z pewnością pamiętnym momentem tych połówek była sytuacja, gdy Bertens z wyniku 5:4, własnego serwisu i 40:0 prawie “przerżęła” seta wygrywając go dopiero po tiebreaku. Tutaj słowa uznania dla obu pań, że potrafiły w tak trudnych momentach umieć mentalnie się pozbierać. Holenderka po oddaniu idealnej sytuacji na seta umiała odwrócić losy trzynastego gema, zaś Svitolina wygrać trzecią partię, gdy to Bertens była na fali wznoszącej. W drugim spotkaniu Stephens podejmowała Pliskovą. Jeśli tenisowy “świeżak” zapyta Was, który mecz mógłby podsumować rozgrywki kobiece, to właśnie ten mecz mógłby być idealnym przykładem. Czeszka wygrywa pierwszą partię bez straty gema, w drugim secie prowadzi 2:0 i kibice zgromadzeni na trybunach i przed telewizorem zastanawiali się, czy nie zobaczą tutaj rowerka. Nic z tych rzeczy, bo z przytoczonego stanu Pliskova wygrywa... trzy gemy do końca spotkania. Czeszka mentalnie zaczyna mi przypominać właśnie Wozniacki sprzed kilku lat. Najrozsądniej będzie przemilczeć ten mecz i gęsiego udać się na finałowe spotkanie.

Dla niektórych niespodziewany finał, dla innych spotkanie idealne na zakończenie filmu sensacyjnego pod tytułem “WTA”. Obie aktorki na scenie nie przegrały w singapurskim piekiełku w tym roku żadnego spotkania i zasłużenie awansowały do rozstrzygającego spotkania. Kolejne spotkanie na pełnym dystansie, kolejne zwroty akcji, oddane przewagi czy momentami świetna gra z obu stron. Po pierwszym secie Stephens z wynikiem 6: 3 była o krok od uniesienia pucharu za zwycięstwo. Byłoby to jednak za piękne dla amerykańskich fanów tenisa. Ukrainka odwraca wynik na swoją korzyść wznosząc swój tenis na poziom z pierwszej części sezonu. Umiejętnie dobierała selekcję uderzeń, by nie dopuścić do ofensywy Stephens. Sama szukała kończących rozwiązań, często zaskakujących dla rywalki. Lepiej rozgryzła singapurską nawierzchnię czyniąc z niej atut. Tenisowa „tiki taka” okazała się skuteczna. Po prawie dwóch godzinach to ona w geście zwycięstwa naśladując Rafę Nadala położyła się na korcie zostając laureatką tenisowego Oscara i bohaterką narodową naszych sąsiadów.

Czy ostatnią edycję turnieju w Singapurze zapamiętam pozytywnie? Raczej nie, poziom nie zachwycał w większości spotkań, dobrym meczem były starcia Svitoliny z Wozniacki i finał, choć daleko im do spotkań z 2014 czy 2015 roku. Nie wspomnę już o topornej nawierzchni, która “zabijała” ofensywny tenis. Tenisowym koszmarem byłoby dla mnie granie na tym dziwnym tworze. Jednocześnie śledziłem turniej w Bazylei i czułem się w tym momencie, jakbym oglądał bieg pod górę Alpe Cervis w ramach Tour de Ski, a następnie przełączył się na slalom gigant w zjeździe alpejskim. Emocje związane ze sportami zimowymi nadchodzą, stąd takie porównanie.
Na ogólne podsumowania sezonu przyjdzie jeszcze czas po turnieju pocieszenia w Zhuhai, a teraz myślami jestem już w panami w Paryżu i Londynie.

Ocena turnieju w skali 1/10: 5/10
Najlepszy mecz w turnieju: Wozniacki vs Svitolina (faza grupowa)
Najgorszy mecz w turnieju: Kvitova vs Svitolina/Pliskova vs Stephens
Wymiana turnieju: https://youtu.be/jeB6lMGmzIA?t=151

Obrazek
"(...) I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek."

Wróć do „Rozgrywki ATP i WTA”