Awatar użytkownika
Pinas
Młodszy Forumowicz
Młodszy Forumowicz
Posty: 104
Rejestracja: 20 mar 2010, 21:47
Lokalizacja: Lublin

Re: Coaching w tenisie

Według mnie powinni próbnie dopuścić coaching na kilku wybranych turniejach, żeby zobaczyć jak sprawa się ma w praktyce. Oczywiście trener powinien móc rozmawiać z zawodnikiem tylko w trakcie przerwy między setami, żeby nie ucierpiała spontaniczność widowiska. Rozmowy z coachem na trybunach powinny być karane przez sędziego.
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: Coaching w tenisie

Marcin_L pisze:Małe pytania techniczne do zwolenników dopuszczenia trenera na kort:

1. Jak wyobrażacie sobie tę obecność trenera na korcie w kontekście płynności gry?
2. Czy trener może wchodzić na kort celem udzielenia rady w każdej chwili, np. pomiędzy poszczególnymi piłkami, pomiędzy gemami, lub co dwa gemy, lub po secie?
3. Czy może trener powinien móc już stale siedzieć na ławeczce zawodnika podczas meczu?
To akurat - moim zdaniem - proste. Należy zrobić jak w tenisie stołowym. Zawodnik ma prawo w każdym secie wziąć jeden timeout i podejść do trenera na 30 sekund i pogadać. Do tego zawsze między setami ma takie prawo. Nie musi to oznaczać od razu wchodzenia trenera na kort. Trener siedzi w loży przy korcie lub schodzi do poziomu kortu, a zawodnik podchodzi do bandy i sobie gadają.

Nie rozumiem zarzutów o rzekome uzyskiwanie niedozwolonej przewagi dzięki temu, że jeden zawodnik miałby mieć lepszego trenera i dostawać od niego lepsze rady. Bez przesady. Każdy kto trenował cokolwiek, ten wie, że w trakcie zawodów sprawdzają się głównie uwagi motywujące (dasz radę, potrafisz, jesteś zwycięzcą...) plus dość oczywiste spostrzeżenia (graj więcej na backhand, pracuj na nogach...). To nie czas i miejsce na jakieś finezyjne omówienia taktyki i daleko idące zmiany w grze. To się robi pomiędzy meczami, a nie w trakcie piątego seta w Wielkim Szlemie. Do tego zwróćcie jeszcze uwagę na jeden aspekt - trener może podpowiadać cuda-cudeńka, ale jak grajek nie będzie umiał ich wprowadzić w grę, to wiele z takich podpowiedzi nie skorzysta. Braliście kiedyś udział w jakimkolwiek meczu? Myślicie, że podczas ekstremalnego wysiłku, gdy wam do tego nie idzie, to tak łatwo jest wprowadzić w życie rady trenera? Zwłaszcza te bardziej skomplikowane? Bez żartów. To dlatego także wsparcie trenera podczas startu sprowadza się głównie do motywacji.
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
Awatar użytkownika
Majorka
Nestor
Nestor
Posty: 5860
Rejestracja: 12 maja 2011, 23:03
Lokalizacja: Warszawa

Re: Coaching w tenisie

A możecie powiedzieć mi jakie przepisy obowiązują we WTA?
Jak często, w jakich okolicznościach, na ile czasu - trener ma prawo wejść na kort?
Bardzo rzadko oglądam kobiecy tenis, parę razy widziałam sytuację wspomagania swojej podopiecznej - ale jakoś do tej pory nie interesowało mnie jak to jest zorganizowane.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
Awatar użytkownika
Pinas
Młodszy Forumowicz
Młodszy Forumowicz
Posty: 104
Rejestracja: 20 mar 2010, 21:47
Lokalizacja: Lublin

Re: Coaching w tenisie

Myślicie, że podczas ekstremalnego wysiłku, gdy wam do tego nie idzie, to tak łatwo jest wprowadzić w życie rady trenera? Zwłaszcza te bardziej skomplikowane? Bez żartów. To dlatego także wsparcie trenera podczas startu sprowadza się głównie do motywacji.
Dokładnie. Aż mi się przypomniała pewna sytuacja: http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,794 ... ___j_.html :D
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Coaching w tenisie

Marcin_L pisze:Małe pytania techniczne do zwolenników dopuszczenia trenera na kort:
1. Jak wyobrażacie sobie tę obecność trenera na korcie w kontekście płynności gry?
2. Czy trener może wchodzić na kort celem udzielenia rady w każdej chwili, np. pomiędzy poszczególnymi piłkami, pomiędzy gemami, lub co dwa gemy, lub po secie?
3. Czy może trener powinien móc już stale siedzieć na ławeczce zawodnika podczas meczu?
Ad. 1: Normalnie, kompletnie jej nie zaburza. W czasie gema siedzi cicho, nawet między punktami. Znaki niewerbalne dozwolone.
Ad. 2: Trener wchodzi w przerwach między gemami. Jego i zawodnika problem by nie przedłużać. Są już zegary na korcie ;)
Ad. 3: Mnie by na ławce w sumie nie przeszkadzał, ale nie widzę problemu by ławka była od niego wolna.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
nexus
Nowy
Nowy
Posty: 2
Rejestracja: 4 lis 2017, 16:54

Re: Coaching w tenisie

Według mnie to kiepski pomysł szczególnie w męskim tenisie. Gra to nie tylko popis techniki ale również koncentracji i wytrzymałości psychicznej. Rozumiem że trenerzy szczególnie młodych zawodników optują za, co mnie specjalnie nie dziwi wziąwszy pod uwagę jak spalają się podczas gry z wielką 3-ką. Wydaje się że tylko przejście na emeryturę Federera Nadala i Djoko może dać więcej do powiedzenia takim zawodnikom jak Zverev czy Kyrgios. W przypadku tych 2ch ostatnich coaching mógłby wynieść ich grę na wyższy poziom. Australijczykowi w końcu już raz pomogło kilka ciepłych słów od sędziego.
KoniecTenisa

Re: Coaching w tenisie

Tenis ziemny to bardzo specyficzna gra i błędem jest porównywać go do innych dyscyplin, a w szczególności tych drużynowych. Czy można gdzieś zdobyć mniej punktów i wygrać? (oprócz golfa:) ) A więc to o czymś świadczy.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Coaching w tenisie

Tenis nie jest specyficzną grą w sensie jego jakiejś wyjątkowości. Inne dyscypliny też są takie. Zwyczajnie każda ma swoją specyfikę.

Natomiast co do trenera na ławce i obaw. Była dziś transmisja z Pucharu Davisa. Trenerzy kadry siedzą z zawodnikami na ławce, między wymianami komunikują się z grającymi. Nie zaburza to rytmu gry. Wszystko idzie płynnie jak i w turniejach gdzie tych trenerów nie ma.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Coaching w tenisie

To samo do mnie dotarło.

Inna sprawa, że PD to rozgrywki drużynowe, tu coaching jest jakiś bardziej naturalny.

Bardziej do mnie jednak przemawia idea samotnego fajtera, który sam sobie powinien radzić :).
KoniecTenisa

Re: Coaching w tenisie

Vivid, ale chyba nie chcesz być tenisowym bokserem, któremu trener co 3 minuty przypomina jak się nazywa? :)
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Coaching w tenisie

KoniecTenisa pisze:Vivid, ale chyba nie chcesz być tenisowym bokserem, któremu trener co 3 minuty przypomina jak się nazywa? :)
Niestety byś się zdziwił, ale niektórzy zawodnicy tacy są ...

Marcin_L, ja rozumiem ideę samotności na korcie. Ale nie można jej bronić wyimaginowanymi zarzutami ;)
Jak pokazuje PD, trener na korcie czy na trybunie różnicy nie robi dla samej płynności gry.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Coaching w tenisie

Jedyną możliwością wyeliminowania coachingu jest całkowite usunięcie głównego trenera, a dodatkowo nie pozwolenie mu na oglądanie meczu live. Tylko po co to wszystko? Doczepianie się do coachingu to szukanie wymówek na swoją grę, nie wystarczającą na ogranie przeciwnika. Uważam, że teraz nie jest źle. Gra gestami to coś bardzo ważnego i to podstawa w pracy trenera wysokiego wyczynu. Nie wiem, jak wygląda sytuacja wśród juniorów, ale myślę, że do chociaż 16 lat, każdy zawodnik czy zawodniczka, powinni mieć możliwość konsultacji z trenerem w trakcie meczu.

Ja bym się bardziej przyjrzał sytuacji "trenerów" na turniejach dziecięcych. To co się tam odwala i brak reakcji ze strony organizatorów/sędziów to masakra. Każdy boi się zwrócić uwagę i tak oto rodzą się patole pokroju "how many times".
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
Pinas
Młodszy Forumowicz
Młodszy Forumowicz
Posty: 104
Rejestracja: 20 mar 2010, 21:47
Lokalizacja: Lublin

Re: Coaching w tenisie

Ja bym się bardziej przyjrzał sytuacji "trenerów" na turniejach dziecięcych. To co się tam odwala i brak reakcji ze strony organizatorów/sędziów to masakra. Każdy boi się zwrócić uwagę
O to to! Ostatnio mnie szlag trafiał jak po KAŻDYM przegranym punkcie ojcotrener miał już gotową tyradę dla swojego pupilka. A że źle się ustawia, a że co on robi, a że nie tak go uczą na treningach. Efekt tego taki że chłopak był zirytowany i spalony na maksa, no ale kto zwróci tatusiowi uwagę? Na pewno nie przeciwnik, bo to jemu na rękę, że ma rozbitego rywala, a ludzie postronni zazwyczaj się tylko śmieją pod nosem.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Coaching w tenisie

Z punktu widzenia przepisów to rodzicowi niewiele można zrobić. Formalnie kołczing tyczy się oficjalnego trenera. Zawodnik nie może ponosić odpowiedzialności za to, że na trybunie siedzi jakiś fachowiec i dobrze mu głośno podpowiada. To oczywiście logiczne, ale z drugiej strony ... ;) :P
Oczywiście samo pojęcie kołczingu definiuje rodzaj zachowanie, a nie podmiot je dokonujący.
Natomiast zawsze rodzica może wywalić sędzia za przeszkadzanie w grze.

Co do samego kołczingu to różnych argumentów można tworzyć na pęczki. Nawet lekko absurdalnych. Na przykład - zawodnicy anglojęzyczni, czy ci, którzy komunikują się z trenerem w tym języku są na przegranej pozycji ;) Przeciwnik słyszy i wie. A jak przykładowo taki Wiktorowski rozmawia z Radwańską, to co najwyżej muszą na Kerber i Wozniacką uważać ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Izzi
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 492
Rejestracja: 15 sty 2017, 21:10

Re: Coaching w tenisie

Pinas pisze:Ostatnio mnie szlag trafiał jak po KAŻDYM przegranym punkcie ojcotrener miał już gotową tyradę dla swojego pupilka. A że źle się ustawia, a że co on robi, a że nie tak go uczą na treningach. Efekt tego taki że chłopak był zirytowany i spalony na maksa, no ale kto zwróci tatusiowi uwagę? Na pewno nie przeciwnik, bo to jemu na rękę, że ma rozbitego rywala, a ludzie postronni zazwyczaj się tylko śmieją pod nosem.
Byłam świadkiem podobnej sytuacji podczas jednego z treningów grupy dzieci w szkółce. Ojciec co chwilę denerwował się na swojego kilkuletniego syna, który ewidentnie bardzo się tym przejmował. Prowadzący zajęcia trener niewiele mógł facetowi powiedzieć, bo przecież on płaci za lekcje i jego dzieciak ma dawać z siebie wszystko. Trener tylko po prostu mówił chłopcu, co robi źle i jak to poprawić, ojciec robił to zdecydowanie złym tonem. Tak to jest z niespełnionymi ambicjami rodziców... :/ Chyba chciał zrobić z synka wybitnego tenisistę, a dzieciakowi aż tak dobrze nie szło. Cieszyłby się ten ojciec, że chciało mu się ruszać sprzed komputera i uprawiać sport, chociaż dla przyjemności.
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Coaching w tenisie

Izzi pisze:Byłam świadkiem podobnej sytuacji podczas jednego z treningów grupy dzieci w szkółce. Ojciec co chwilę denerwował się na swojego kilkuletniego syna, który ewidentnie bardzo się tym przejmował. Prowadzący zajęcia trener niewiele mógł facetowi powiedzieć, bo przecież on płaci za lekcje i jego dzieciak ma dawać z siebie wszystko.
Na DeSkach fajnie sobie z tym poradzili - po prostu osoby, które nie biorą udziału w zajęciach nie mają wstępu na kort, muszą siedzieć w recepcji (nowa hala jest z nią połączona drzwiami i można obserwować gry przez szybę). Do tego stopnia tego przestrzegają, że jak kiedyś grałem sparing z jednym z młodych zawodników i przyjechałem z Panią Trener, to nie mogła wejść na kort, żeby nie robić precedensów.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Coaching w tenisie

Zasada, że rodzic/opiekun nie ma wstępu na kort jest już od dłuższego (chyba, tzn. mam nadzieję) praktykowana przez większość znających się choć trochę na rzeczy trenerów. Osobiście nie mam problemu z tym, że dziecko, które przychodzi do mnie na pierwsze 2-3 treningi, gdzieś tam w zasięgu wzroku ma swojego opiekuna. Małe dziecko (powiedzmy max. 10-latek, chociaż zdarzali się i mniej poradni 12-latkowie) ma poczucie bezpieczeństwa, mi rodzic nie przeszkadza, nie wtrąca się, nie poucza, nie podaje wody, etc. - nie mam z tym kompletnie żadnego problemu. Jednak już od samego początku należy uświadamiać rodziców, że kiedy tylko dziecko się z nami zapozna i zdobędziemy jego elementarne zaufanie, rodzic musi zniknąć całkowicie. Powód jest bardzo prosty. Rodzic jest dla dziecka niewątpliwie autorytetem, ale ma nim być wszędzie indziej, poza kortem i tenisem, którego ja uczę. Na korcie jest jeden autorytet i jest nim trener - ja. Jeżeli ktoś ma z tym problem, można iść do innego trenera; nic na siłę. Osobiście nie wyobrażam sobie innego podejścia i uważam, że nie umiałbym pracować z dzieckiem, kiedy na każdym treningu siedziałby jego rodzic. Pewnych nawyków psychologicznych nie przezwyciężymy.

Tenis jest sportem indywidualnym i chociażby z tego powodu należy uczyć dzieci samodzielności i tego, że w pewnych sytuacjach mogą polegać tylko na sobie, a nie oglądać się, gdzie jest tatuś czy mamusia. ;)
Abelard Giza miał kiedyś fajny standup'owy występ, gdzie przedrzeźniał zachowania dorosłych względem dzieci - no wiecie, te takie "agugu agugu", "masz misia, masz misia, ładny misio?", itp. Puenta brzmiała mniej więcej: Wy naprawdę tego nie rozumiecie? Przecież dzieci to mali ludzie, a nie jakieś debile.
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Coaching w tenisie

Ja mam inne podejście. Każdy przypadek jest indywidualny. Jak rodzice potrafią się zachowywać to mogą siedzieć przy korcie. A jeżeli nie to wypad. Takie podejście jest ukierunkowane na edukację ... rodziców. Taki kij i marchewka. ;) Do tego presja - inni potrafią i dlatego mogą to wy też się ogarnijcie i dołączcie do "elity". ;) To działa też na korzyść dziecka bo taka lekcja pokory i dystansu działa również poza kortem. Co z tego, że wygonimy z kortu rodziców jak dziecko ma tzw. sajgon/taliban przez resztę dnia? ...
Rodziców też trzeba uczyć interakcji z dzieckiem i podejścia do niego. Dziecko tego samo nie zrobi.
Ale oczywiście rafbat też ma sporo racji, że brak rodzica, czyli swoistego oparcia, uczy samodzielności, która na korcie w warunkach rywalizacji jest niezbędna.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Rozgrywki ATP i WTA”