keteim pisze:Cóż, szkoda finału.
Przyznam, że jestem fanem Nadala i ciężko przeżyłem kolejną porażkę z Federerem, (którego z kolei po prostu nie lubię - piszę oczywiście jako o tenisiście, bo nie znam człowieka), ale obiektywnie pisząc Federer był tego dnia po prostu lepszy...
Może następnym razem się uda.
Pozdrawiam, M.
Nie lubisz go jako tenisisty czyli nie odpowiada Ci jego styl gry czy o coś innego chodzi?
WarriorsOfAden pisze:Keteim, ach widzisz, jakie to życie jest przewrotne.
Chciałoby się rzecz, chwilo - trwaj.
Chyba już trochę przyzwyczailiśmy się do wygranych nad Nadalem, a nie dość, że wygranych to jeszcze niezwykle przekonujących. Jak przyjdzie przegrana to może być bardzo bolesna, zwłaszcza, że może być zapoczątkowaniem serii odwrotnej.
Fani Federera mogą być chyba o tyle spokojni, że Rafa już raczej sposobu na Szwajcara nie znajdzie, więc wszystko w rękach Rogera i jego dyspozycji w kolejnych starciach. Mimo wszystko do każdego Fedala podchodzę ze sporą dozą niepewności, mimo wszystko ciężko wymazać z pamięci te seryjne przegrane, mówi się o słabym bilansie w stopniu ogólnym, 10-23 wyglądało faktycznie słabo i 15-23 to zupełnie co innego, ale od 2008 roku do 2014 panowie zagrali 19 razy z czego Hiszpan wygrał aż 15!
Ewidentnie jednak Nadal od 2015 to inny tenisista zw meczach z najlepszymi, z Federerem bilans 0:5, z Djokovicem 1:7, 2:2 z Murrayem.