A ja powiem przekornie - bo jestem fanem Rogera - że tym razem wolę aby to Rafa wygrał. Byłaby to piękna historia, gdyby dwie legendy "podzieliły się" tym amerykańskim podwójnym skalpem
sledz136 pisze:Przy wyrazach żalu za Kyrgiosa, proszę pamiętać, że to idiota, który jak sam twierdzi, woli koszykówkę. Smutne byłoby żeby to on stanowił przyszłości tenisa, choć trochę się ogarnął, trzeba oddać. Nie wiem skąd jednak fascynacja jego umiejętnościami, grajek jakich było wielu, o nieco pokracznej fizjonomi.
Zgadzam się, chociaż z dwojga złego, wolę wyrazistego idiotę niż miałkiego przebijacza, o którym zapomnę kilka chwil po obejrzeniu jego meczu. Nudno z Kyrgiosem nie będzie i to już coś.
"There are many ways of getting strong, sometimes talking is the best way." Andre Agassi