Też bym chętnie popatrzył, dużo zależy od tego, o której skończą Stan z Keiem. Zawsze można się chwilkę przespać i nastawić budzik na odpowiednią porę. Co do samego meczu to trochę się obawiam, jak kondycyjnie wytrzyma Monfils... z Goffinem momentami wydawało się, że ledwo stoi na nogach, z Raonicem meczu nie widziałem, no ale tam zapewne wielu długich wymian nie było. No nic, zobaczymy jak to się potoczy, przed nami dwa mecze ze sporym potencjałem, oby nie było rozczarowań.
„Zgasiłem światło w knajpie i teraz niech się biją po mordzie, ja idę sobie na spacer.”
No więc Nishikori - Djokovic. Jestem ciekaw czy Japończyk w końcu się wykaże czy może jednak ponownie skompromituje w starciu z Novakiem. Nie widziałem za wiele piłek z tego turnieju, sugerując się wynikami można stwierdzić, że Novak jest w raczej formie przeciętnej, no ale jak rywale są zupełnie bezjajeczni (Berdych) to w sumie bez problemu melduje się w finale i to chyba bez straty seta. Ile potrafi Kei i jaki ma potencjał wiadomo, niestety moim zdaniem kiedy ma po drugiej stronie Serba czy też gra o najwyższą stawkę to po prostu jego czajnik wrze, ma 26 lat i czy kiedykolwiek się to zmieni, jakoś wątpię. Niemniej godzina jest na tyle dobra, że obejrzę ten mecz, może nawet sypnę groszem i zagram na Japończyka. Myślę, że może być to wyrównany mecz.
No i zamną finał kobiecy, Halep zwyciężyła 7;6, 6:3. Poziom pojedynku jednak straszny, Halep na - 15, Keys na -23. Rumunka przebijała przede wszystkim, Keys natomiast waliła strasznie tempo przez środek, taktyki w tym nie ma, inteligencji tenisowej za grosz, potrafi z całej pary wywalić w aut piłke czy siatkę, którą delikatnie, na 50% mocy wystarczy przebić na drugą stronę. Nie wspominam o umiejętnościach przy siatce. Dziewczyna widzę młoda, już słyszałem o niej ze 2 lata temu, ale widziałem pierwszy raz w życiu, no i całe szczęście, bo do oglądania to nieporozumienie się nie nadaje, nieporozumienie z Florydy będąc ściślejszym.
Teraz czekam na finał panów, Kei za wiele razy mnie zawodził bym czegoś oczekiwał, ale może pokaże się z lepszej strony niż Keys. W ogóle to nie odczuwam by to był turniej tak wysokiej rangi, gdybym nie wiedział to bym myślał, że to jakaś 250tka, która nawet nie stoi przy 500ce w Dubaju i chyba nie tylko.
Na razie 5:2 Novak. Niby szło równo, ale Japończyk zrobił 4 UE przy własnym podaniu i się posypał. Serb z kolei solidny, nie popełnia błędów, czasem przyciśnie i z dobrym serwisem, choć by przełamać nie zrobił absolutnie niczego.
6:3 dla Serba. I nie widzę jak Kei mógłby go ugryzć. Prawie nie popełnia Djokovic błędów. A Japończyk nawet jak wyrobi sobie w jakimś momencie przewagę sytuacyjną - to po niezbyt przenyślanym zagraniu natychmiast ją traci.
Mam nadzieję, Jurek, że nie byłeś kamikadze i nie zagrałeś na Japonię?
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
Majorka pisze:6:3 dla Serba. I nie widzę jak Kei mógłby go ugryzć. Prawie nie popełnia Djokovic błędów. A Japończyk nawet jak wyrobi sobie w jakimś momencie przewagę sytuacyjną - to po niezbyt przenyślanym zagraniu natychmiast ją traci.
Mam nadzieję, Jurek, że nie byłeś kamikadze i nie zagrałeś na Japonię?
Zagrałem over +4,5 gema, ale Japończyk jest tak żenujący, że nie potrafi tego trzymać nawet na przestrzni półtora seta. Mamy tutaj dwie przeciwności, dobrego Djokovica, kiepskiego Nishikoriego.
Tia, teraz pokazał kawał kapitalnego tenisa, 4:3. No, że ma wielkie możliwości wiadomo, szkoda, że tak rzadko to pokazuje. Rozkręcił się, ciekawe jak długo będzie w stanie to utrzymać.
Majorka pisze:5:4 Kei. Naprawdę jest na co popatrzeć, oby tak dalej.
Nie, nie trwało to za długo. Serb 6:5 i serwis, bardzo się starał by przełamać, Japończyk również swoje zrobił by stracić podanie i poszło...
Ja to jestem dobry, gram Madison Keys na over w gemach 3,5, przegrywa 6:7, 3:6, gram Nishikoriego na over 4,5 w gemach, przegrywa 3:6, 5:7.
No a Novak wraca do wygrywania, nie ma rywali obecnie w turze, nijak nie da się zamienić tenisistów pokoroju Nishikoriego na Federera czy Nadala sprzed kilku lat. No i będzie wygrywał, Murray po prostu wykorzystał jego wpadkę i mecz życia Querreya i tyle.
Jurek Kiler pisze:
No a Novak wraca do wygrywania, nie ma rywali obecnie w turze, nijak nie da się zamienić tenisistów pokoroju Nishikoriego na Federera czy Nadala sprzed kilku lat. No i będzie wygrywał, Murray po prostu wykorzystał jego wpadkę i mecz życia Querreya i tyle.
Otóż to. Porażająco brzmiał komentarz meczu finałowego turnieju ATP 1000: Novak gra o swój 30 tytuł tej rangi, a Kei o... największy sukces w karierze (czyli pierwszy tytuł) .
Chaos również jest częścią gry(Rafael Nadal) Grasz dobrze, ale niewłaściwie(Piotr Woźniacki)
Nie wiem co z tym Thiemem, ja rozumiem, że jak się nie ma co się lubi...Thiem dobry zawodnik ale nic ponad to, poza tym okropnie okopany za końcową, dla mnie to nie ten poziom i potencjał, nawet jeśli będzie się poprawiał. Owszem pokonał wracającego po urazach Federera (z w miare dobrze dysponowanym w Brisbane nie miał nic do powiedzenia), ogrywał także Nadala, a właściwie jego cień...ale jak grał z mocnym Djokovicem na RG to już został ośmieszony, strasznie wiele więc do najwyższego poziomu na ten moment mu brakuje, a ma 23 lata, a dla mnie 23-latek powinien być albo powoli rozpoczynać okres apogeum swoich możliwości. Na razie natomiast nie ma co go zestawiać z będącymi w swoich najlepszych okresach Berdychem, Tsongą, Del Potro czy Ferrerem, którzy przypomnę z wielką czwórką i tak wiele nie mogli ugrać. Czasem owszem udało się kogoś ograć na najwyższym wielkoszlemowym szczeblu (zwłaszcza starszego już Federera) ale i tak nie dało się zgarnąć całej puli bo kolejny z big four był już przeszkodą nie do przejścia.
Jurek Kiler pisze:Nie wiem co z tym Thiemem, ja rozumiem, że jak się nie ma co się lubi...Thiem dobry zawodnik ale nic ponad to, poza tym okropnie okopany za końcową, dla mnie to nie ten poziom i potencjał, nawet jeśli będzie się poprawiał. Owszem pokonał wracającego po urazach Federera (z w miare dobrze dysponowanym w Brisbane nie miał nic do powiedzenia), ogrywał także Nadala, a właściwie jego cień...ale jak grał z mocnym Djokovicem na RG to już został ośmieszony, strasznie wiele więc do najwyższego poziomu na ten moment mu brakuje, a ma 23 lata, a dla mnie 23-latek powinien być albo powoli rozpoczynać okres apogeum swoich możliwości. Na razie natomiast nie ma co go zestawiać z będącymi w swoich najlepszych okresach Berdychem, Tsongą, Del Potro czy Ferrerem, którzy przypomnę z wielką czwórką i tak wiele nie mogli ugrać. Czasem owszem udało się kogoś ograć na najwyższym wielkoszlemowym szczeblu (zwłaszcza starszego już Federera) ale i tak nie dało się zgarnąć całej puli bo kolejny z big four był już przeszkodą nie do przejścia.
Całkowicie się pod tym popisuję, dokładnie tak samo pojmuję Thiema i jego grę.
Ale oby mnie jeszcze zaskoczył i nawiązał walkę z Serbem. Oby.
Djokovic wieczny nie będzie, ale w tej chwili w poważnym turnieju może mu się postawić chyba tylko Murray (po liftingu Lendlowskim). Thiemowi życzę jak najlepiej, bo to jedna z nielicznych nadziei na to, żeby jednoręczny backhand nie był widywany jedynie na Turnieju Forumowiczów.
Ja również Thiemowi dobrze życzę, bo to nie jest tak, że go nie lubię czy też nie podoba mi się jego gra, no dobrze, podoba mi się jego bekhend bo poza tym jak wspomniałem jest przytwierdzony do linii końcowej. Niemniej życzę mu jak najlepiej, choć jakąś większą nadzieją realnie oceniając dla mnie po prostu nie jest. Prędzej Zverev czy Fritz.