McGyver pisze:No to ciekawe jak to rozwiążą, bo od jutra miały być już 1/4 finały.Jakuboto pisze:No i jest informacja, że dzisiaj gry nie będzie. Oby jutro mieli więcej szczęścia.
Mam dość sprawdzoną aplikację o nazwie YR na androida i od środy ma być pochmurnie ale bez deszczu, natomiast jutro to ma padać cały dzień bez przerwy, tyle że nie aż tak mocno jak dnia dzisiejszego.hokej pisze:Podgląd na sytuację meteo:
http://www.radareu.cz?lng=pl
Ja nie wiem czy oni w ogóle coś pograją przed czwartkiem.
To jak jutro ma padać, ale nie tak bardzo jak dzisiaj to co? Przez pół dnia będą grać, znowu wgl? Pewnie przerwa pomiędzy półfinałami i finałami się skróci i będzie jak w zeszłym roku, że Serb będzie grał w sobotę, ale tym razem może to nie być jeden set a cały mecz.Czarek. pisze:Wiadomość z Onet sport:
"Guy Forget: turniej skończy się zgodnie z planem.
Dyrektor wielkoszlemowego turnieju tenisowego French Open Guy Forget zapewnił, że impreza - mimo opóźnień z powodu deszczu - powinna skończyć się zgodnie z planem w niedzielę. Jak dodał, modernizacja kortu centralnego i zainstalowanie dachu jest koniecznością."
Jedyny turniej, który pozostał naturalny w każdym calu. Bez dachu, bez światła- całkowicie zależny od pogody. To właśnie mi się podoba. Jak pogoda pozwoli- będzie granie- jak nie, to nie. Od tylu lat jest organizowany, wszyscy wiedzą jak to wygląda, a i tak co roku jest podobna irytacja i lament. Jeśli ktoś (obserwator) decyduje pojechać sobie do Paryża na jeden dzień i nagle zaskoczy go pogoda- powinien być na to przygotowany, mieć to wpisane w straty, lub wybrać inny turniej. No tak, bo przecież co roku w któryś dzień tenisiści mają przeniesione wszystkie mecze. Nie wspominając o pozostałych dniach, w których udaje się rozegrać nawet mniej, niż połowę spotkań. Potem zapychanie meczy, gdzie się tylko da, kibice czekają dosyć spory czas w kolejkach i na trybunach, by zobaczyć dziesięciominutowy mecz, który potem zostaje przerwany.trainterr pisze:Nie wiem o co tyle lamentu.
W mojej opinii dzisiejszym "gwiazdom" tenisowym, którym często i gęsto przeszkadza nawet mały robaczek lub owad na korcie przyda się trochę pokory i poczucia, że nie wszystko jest ustawiane pod nich, ale to oni czasem też muszą dostosować się do warunków panujących na kortach.
Ale mi się to właśnie podoba, czy wszystko musi być zawsze zapięte pod ostatni guzik? Oczywiście to tylko moja, mało znacząca opinia.Proponuję, żebyś zaczął wszędzie chodzić piechotą, żył w jaskini, bez prądu i ogrzewania i jeść to, co sobie upolujesz. Będziesz wtedy naturalny w każdym calu i zależny od pogody. Jak natura pozwoli zdobyć pożywienie, to zjesz, jak nie, to nie i powinieneś być na to przygotowany, mieć to wpisane w straty.trainterr pisze:Nie wiem o co tyle lamentu.
W mojej opinii dzisiejszym "gwiazdom" tenisowym, którym często i gęsto przeszkadza nawet mały robaczek lub owad na korcie przyda się trochę pokory i poczucia, że nie wszystko jest ustawiane pod nich, ale to oni czasem też muszą dostosować się do warunków panujących na kortach.
Haha, ale dobre, popłakałem się ze śmiechu, boki zrywać... A tak na poważnie- to nie ja tutaj mam być naturalny, lecz ten turniej, o którym mowa w wątkuGary pisze: Proponuję, żebyś zaczął wszędzie chodzić piechotą, żył w jaskini, bez prądu i ogrzewania i jeść to, co sobie upolujesz. Będziesz wtedy naturalny w każdym calu i zależny od pogody. Jak natura pozwoli zdobyć pożywienie, to zjesz, jak nie, to nie i powinieneś być na to przygotowany, mieć to wpisane w straty.
Nie wiem dlaczego porównujesz przygotowanie turnieju tenisowego do codziennego życia, zdobywania pożywienia 
pograłby ale leje Bo jedno i drugie ucywilizowało się bardzo od czasów kamienia łupanego a pojęcie "naturalny" jest bardzo względne?trainterr pisze:... Nie wiem dlaczego porównujesz przygotowanie turnieju tenisowego do codziennego życia, zdobywania pożywienia
Powiadasz, że jedno i drugie. Rozumiem, że turnieje wielkoszlemowe były rozgrywane już za czasów- jak to ująłeś- kamienia łupanego... Oczywiście inne Wielkie Szlemy już od wieków mają dachy i inne tego typu wypasyTomPL pisze: Bo jedno i drugie ucywilizowało się bardzo od czasów kamienia łupanego a pojęcie "naturalny" jest bardzo względne?
Właśnie, dobrze to ująłeś- "póki co". Ale nie martw się, niedługo i pola golfowe będą musiały być zadaszone, bo jak to przeprowadzać turniej lub przerywać ze względu na deszcz, przecież nie żyjemy w epoce kamienia łupanego?TomPL pisze: Może zwolennicy "naturalnego" sportu przerzuca się na golfa - tam, póki co, nie ma dachów, za to są nierówności, ptaszki i robaczki no i jak pada to prosto za kołnierz
