Jurek Kiler pisze:Dobrze, że tego nie widziałem, po prostu przykro patrzeć, taki kozak, taka legenda, ehhh...
Dokładnie tak pomyślałam, gdy dowiedziałam się, że jednak przegrał.
Ile to już lat kibicowania? Od Sopotu 2004. Kilka spotkań oglądanych na żywo. I Majorka, Manacor, Porto Cristo - ile emocji, łza się w oku .. i tak dalej i tak dalej.
Tego meczu nie widziałam, ale rozumiem, że to było spotkanie podobne do poprzednich. Czyli jest problem.I jest sztab szkoleniowy prowadzący Rafaela od lat. Teraz ci ludzie muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy są w stanie ogarnąć co się dzieje. Czy rozumieją w czym tkwi problem? O ile rozumieją - czy potrafią zaradzić. Bo wygląda na to, że nawet o ile rozumieją (w końcu tego nie wiemy) - to zaradzić nie potrafią. To akurat widzimy.
Jak nie potrafią to należy jednak zastanowić się nad wspomaganiem z zewnątrz.
Niestety - znów napiszę to co już kilka razy pisałam. To Majorkańczycy. Nie Hiszpanie nawet. Klan zamknięty - "obcym" niechętny. Toni - żeby miał jaja - to by sam przeszedł na zasłużony odpoczynek.. i "oddał bratanka w dobre ręce"
Co nie oznacza, że sukces byłby gwarantowany. Ale zrobiono by wszystko, podjęto by próbę. Nowego spojrzenia.
Zbyt dobrze jednak znam Majorkę i tamtejszych , żeby w to uwierzyć.
PS. Niespotykany - fajnego masz Gulbiska
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski