03.08.2015-03.09.2015 Kategoria: ATP World Tour 500 Pula nagród: 1 508 815 USD Strona główna turnieju: Klik! Nawierzchnia: twarda, DecoTurf Lokalizacja: Waszyngton, USA Drabinka:Klik! Finał 2014:
Milos Raonic [2] vs Vasek Pospisil [13] 6:1, 6:4
Tommy już raczej nie zaliczy takiego powrotnego sezonu jak kiedyś... przegrana z Youngiem w dwóch gładkich setach może być dołująca.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Po wczorajszym dniu bez ciekawych spotkań dzisiaj będzie można coś podejrzeć.
22:00 Lopez Feliciano (ESP) [19] vs Hewitt Lleyton (AUS) [283]
Przykro się patrzy na ranking Hewitta, starość nie radość.
Liczyłem na jakieś ciekawe spotkanie z udziałem Baghdatisa ale Cypryjczyk wycofał się z powodu urazu pachwiny. Może i lepiej, w Atlancie zaliczył finał, trochę punktów zdobył i powinien celować w dobre wyniki w turniejach za więcej punktów, szczególnie przy tym sposobie gry.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
El Diablo pisze:Po wczorajszym dniu bez ciekawych spotkań dzisiaj będzie można coś podejrzeć.
22:00 Lopez Feliciano (ESP) [19] vs Hewitt Lleyton (AUS) [283]
Wczoraj szychta w Polsacie trwała od 22.00 do 06.30 rano, a Ty mówisz, że nie było nic ciekawego?
Rzeczywiście dzisiaj warto zobaczyć spotkanie Hewitta z Lopezem. Bo już okazji do oglądania Australijczyka będzie coraz mniej...
Niech fedrują, kiedy faktycznie coś do oglądania jest.
Fajnie, że to pierwszy mecz. Nie trzeba zarywać nocki.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
No to oglądamy. Go Lleyton! Lopez może być rozkojarzony. Ostatnio zmienił stan cywilny.
I wreszcie Feli odwiedził fryzjera. Teraz wygląda jak człowiek.
Ehhh, Lleyton, Lleyton... osłabiasz mnie. Wydawało się że przy takiej dyspozycji Lopeza tę rundę powinien przeskoczyć, a tu im dalej w mecz tym gorzej. Boli to przełamanie na początku drugiego seta... tak gładko oddane.
C'est la vie! Mecz nie najgorszy.
Swoją drogą ciekawe jakie było startowe. Murray zagrał i przegrał z Gabaszwilim... nie oglądałem, a Szkocina potrafi odstawić manianę. Ktoś oglądał?
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
El Diablo pisze:
Swoją drogą ciekawe jakie było startowe. Murray zagrał i przegrał z Gabaszwilim... nie oglądałem, a Szkocina potrafi odstawić manianę. Ktoś oglądał?
To wszystko z radości - dziecko mu się w lutym urodzi, czyli 2016 rokiem Szkota.
----------------------------------
Chłopaki gdzie jesteście ?
Dzisiaj o normalnej porze dwa dobrze zapowiadające się spotkania:
19:00 Kei - Groth
21:00 A.Zverev - Cilic
Czyli sprawdzamy w jakiej formie są finaliści US OPEN 2014.
No to Nishikori sprawdzony - forma taka sobie, nie fruwa po korcie, Australijczyk mocno pomógł.
Teraz Zverev z Cilicem. Bardzo jestem ciekawa postawy Niemca w konfrontacji z zawodnikiem z czołówki. Cilic też nie ten sam co w ubiegłym roku, faworytem jest na pewno, ale może..? Liczę, że Młody powalczy.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
Strasznie nerwowo Sasza zaczął - ale ogarnął się i odrobił przełamanie.
7:5 Cilic. Tak samo jak nerwowo zaczął, tak i nerwowo rozegrał tego ostatniego gema. Szkoda, bo pokazał naprawdę niezłą grę.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
niespotykany pisze:Będzie rewanż za US OPEN 2014. Pozycja obowiązkowa na jutro.
Dziwny ten rewanż.. Nishikori wyglądał jakby nie był zdrowy, medical nie pomógł - ale prowadzi w drugim secie 5:0. Gry nie prowadzi - wystarczy, że Cilic popełnia błąd za błędem.
Nishikori w finale. Ale nie powiem, żeby podobał mi się ten mecz.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski