McGyver pisze:Przed chwilą oglądałem też mecz Sereny Williams i naprawdę jest w doskonałej formie. Jak nie trafi na jakąś Lisicką, której będzie wszystko siedzieć, spokojnie ustrzeli wielkoszlemowego blackjacka.
W 1/8 finału Serena może spotkać się z siostrą, a potem jest jeszcze ciekawiej. W ewentualnym ćwierćfinale jest Azarenka, w półfinale Sharapova, jak obie pokona, to nie ma nikogo, kto by jej zagroził. Chyba, że ona sama sobie - teatrzykiem.
Albo Radwańska w finale.
Długich dni i przyjemnych nocy.