Komedia jakaś z tymi rozstawionymi. Szczerze liczyłem na Muguruzę, ale niestety nie tylko zła gra może wyautować zawodniczkę...
Nie pozostaje mi nic innego jak kibicować Garcii; mogłaby jutro wyrzucić Kvitovą to już w ogóle byłoby cudownie. Ciekawe by to było, gdyby udało jej się dociągnąć do końca turnieju, a może nawet zgarnąć trofeum. Bądź co bądź, taka premier5 dla tenisistki mającej parcie na czołówkę to nie lada wyczyn i idealna okazja do wybicia się na dłużej.
A tak poza tematem - jeśli Woźniacka się postara (podobnie sytuacja ma się z Kerber i Bouchard) i wygra turniej to nasza Radwa może spaść już na siódme miejsce w ogólnym rankingu. Tym bardziej przykre, skoro jeszcze na Roland Garros zajmowała trzecią pozycję i mimo aktywnego uczestnictwa w turniejach od tamtej pory, nieustająco spada w dół. No ale jeśli się gra tak jak się gra...