Poczułem się jak pro bo też mam swoje "nawyki" meczowe. Chodzi głównie o to, że wykonując te czynności daje do zrozumienia organizmowi, że czas na pełną koncentrację. Jeden z moich trenerów (od innego sportu) doradził mi kiedyś aby tak robić w celu wytworzenia powtarzalnych czynności poprzedzających nadchodzący ważny moment. Ma to wzmóc czujność. Czy takie akcje działają to ciężko ocenić ale skoro nie szkodzą to nie widzę przeciwwskazań.
Co do Browna to pozytywnie zakręcony koleś. Również miałem okazję zamienić z nim kilka zdań kiedy przyjechał na Pekao Szczecin Open. Można go określić jednym słowem - Jamajka.