Wygląda na to, że ortodoksy Feda wchodzą w pierwszy etap żałoby, czyli zaprzeczenie.
Jeżeli tak, to dopiero przygrywka do tego co nas może czekać w przyszłym roku.
Czemu teza optymisty jest głupia? Nie mogę powiedzieć, że bez wahania powiedziałbym, że ma rację, ale dla mnie jest coś w tym, co napisał. Chyba się zgadzamy, że Federer ma i miał słabą głowę, najgorzej mu szło właśnie, gdy rywal się stawiał. Stąd też, między innymi, problemy z Nadalem. Przed pojawieniem się Hiszpana większość rywali, gdy Federer nauczył się wygrywać, przegrywała często mecze już w szatni. Ilu gości z jego pokolenia mogło się mu postawić? Safin, jeśli był akurat zdrowy i trzeźwy oraz Nalbandian. Tymczasem nie sądzę, żeby Djokovic pękał przed Fedem. Pytanie, czy jakby byli w tym samym wieku, to czy Federer nie pękałby przed Djoko. Pamiętać też należy, że Federer również na początku swojej kariery miał problemy z wygrywaniem, świetnie rokował, widać było talent, ale zawodził. Czy gdyby miał stawiających opór rówieśników, to stałby się takim dominatorem? Czy może pękłby i nie byłoby 20 WS-ów? Oczywiście, że odpowiedzi nigdy nie poznamy, ale przekreślanie tezy optymisty i nazywanie jej "głupią" wydaje mi się srogim nieporozumieniem. Choć to chyba po prostu:Jurek Kiler pisze:Ta teza jest nie tyle odważna co głupia, bo Djokovic sobie zaczął nadrabiać h2h kiedy Federer był już dawno poza własnym prime time a sam był w sile wieku, a kiedy Szwajcar był u szczytu formy to niemal nie miał z Djokovicem styczności, a przecież ten h2h jest i tak na styk. Niech Novak zwyczajnie się cieszy, że nie przyszło mu się mierzyć za często z Federerem z okresu gdy ten naprawdę był dominatorem.optymista pisze:Coooo?Jurek Kiler pisze: Federer przegrywa w h2h z Djokovicem i Nadalem, w dodatku może zwyczajnie mniej od nich wygrać, oczywiście różnica wieku w tenisie odgrywa większą rolę niż w snookerze, a ta niewątpliwie przez większość kariery działa na niekorzyść Szwajcara,
Federer w latach 2004-2007 wziął 11 z 16 szlemów. Djokovic miał wtedy 17-20 lat i szczał trawą. W jaki sposób w złotych latach Feda (bo tak niewątpliwie należy nazwać 55% dorobku WS) różnica wieku działała na jego niekorzyść? Oczywiście, z Nadalem sprawa wygląda nieco inaczej.
Natomiast można postawić odważną tezę, że skoro Fed ma najgorsze h2h, a najlepsze lata gdy Serb i Hiszpan byli next genem, to powinien dziękować losowi, że jednak jest te 5-6 lat starszy, bo inaczej stanowiłby dla nich obu tło mimo swojego geniuszu, finezji, atrakcyjnej gry i popularności
lake pisze:pierwszy etap żałoby, czyli zaprzeczenie.
Gdybyśmy mieli Federera, Nadala, Djokovica w podobnym wieku to prawdopodobnie byśmy nie byli w ogóle świadkami dominacji jednego tenisisty. Może by trafił się jednemu czy drugiemu jeden sezon z trzema WS-ami i to byłoby wszystko, w większości przypadków by się po prostu dzielili tytułami. Natomiast bawią mnie stwierdzenia co by było gdyby, jeśli ktoś oglądał Federera u szczytu formy to zdaje sobie sprawę jaki był to poziom, a Djokovic zdecydowanie nie byłby tym kim był dla Szwajcara Nadal. Serb u szczytu formy dał radę Szwajcarowi, ale będący już za tym okresem Federer potrafił go pokonać na RG i Wimblednie, dopiero gdy ten zdziadział zaczął regularnie przegrywać z Djokovicem i ten wszedł mu do głowy, co doskonale było widać na US Open 15 i tegorocznym Wimblednie, no ale zobaczymy jak Novak będzie się prezentował w wieku 34-38 lat.Gary pisze:Czy gdyby miał stawiających opór rówieśników, to stałby się takim dominatorem? Czy może pękłby i nie byłoby 20 WS-ów?
Koniec kropka. Rzekłeś. NIe jest GOAT. Na szczęście jutro też jest dzień a życie toczy się dalejoptymista pisze:(...) dlaczego Roger na tytuł GOATa nie zasługuje
A jednak podróże w czasie są możliwe, pozdrawiamy przybysza z 2014 roku.Marcin_L pisze:A co z czynnikiem Soderlinga, który jedyny spuścił manto Rafie na RG?
To nie jest trochę jak z relacją Sampras - Agassi. Pierwszy z pewnością był lepszym tenisistą, ale to drugi miał osobowość, przez którą był popularniejszy?Artlight pisze:Przestańcie już tu "błaznować" z O'Sullivanem.
Myślę, że to dobre porównanie. Przy Hendrym i Samprasie, to i sztywny pal Azji wydałby się mega giętki .wyczesany pisze:To nie jest trochę jak z relacją Sampras - Agassi. Pierwszy z pewnością był lepszym tenisistą, ale to drugi miał osobowość, przez którą był popularniejszy?Artlight pisze:Przestańcie już tu "błaznować" z O'Sullivanem.
W okresie prime Serba tj. 2011 Nadal był wyraźnie od niego słabszy, więc nie przesadzałbym z tym strachem. A i pomimo batów w dwóch pierwszych setach Wimb2011 i USO 2011 jakoś był w stanie wyszarpać te trzecie sety. Po prostu brakowało mu tenisowych argumentów na Djoko. Poza tym wygrał RG2012 po trzech kolejnych porażkach z Serbem w WS.picnic pisze:Odnośnie mentalności pretendentów do kozy to każdya skazy pod tym względem.
Fedex pampers większy niż metryka, Nadal teraz może mniej ale.w pewnym okresie w oczach było widać strach przed Nole a ostatni z nich w chwilach kiedy nie szlo wlacza tryb błazna....
Masz rację zwłaszcza, że sporo porażek Nadal doznał grając ćwiartkę siebie...PH3N-x pisze:W okresie prime Serba tj. 2011 Nadal był wyraźnie od niego słabszy, więc nie przesadzałbym z tym strachem. A i pomimo batów w dwóch pierwszych setach Wimb2011 i USO 2011 jakoś był w stanie wyszarpać te trzecie sety. Po prostu brakowało mu tenisowych argumentów na Djoko. Poza tym wygrał RG2012 po trzech kolejnych porażkach z Serbem w WS.picnic pisze:Odnośnie mentalności pretendentów do kozy to każdya skazy pod tym względem.
Fedex pampers większy niż metryka, Nadal teraz może mniej ale.w pewnym okresie w oczach było widać strach przed Nole a ostatni z nich w chwilach kiedy nie szlo wlacza tryb błazna....
Akurat w konfrontacji z Nadalem to chyba Hiszpan utracił więcej swoich fizycznych atutów niż Federer ma się wrażenie. Oczywiście kiedy obydwaj są w formie, a nie kiedy jeden zmaga się z urazem, a drugi jest zdrowy.lake pisze:Kieler, czytając Twoje posty jesteś dość obiektywny porównując to z niektórymi, więc naprawdę nie rozumiem po co tak bronisz tego czego nie da się obronić.
Zapytam po raz kolejny skoro wiek jest tak ważny i jest taką przeszkodą dla Umęczonego, to jakim cudem odwrócił rywalizację z Nadalem? Tutaj wiek nie jest przeszkodą?
Dlatego ja napisałem, że oni ze swoim peakiem się zupełnie minęli, ale zdecowanie dłużej rywalizowali między sobą kiedy nastał już czas Serbia, i naprawdę nie ma w tym nic dziwnego, zresztą jeśli obserwujemy teraz Djokovica to też widać, że nie jest to już tenisista o tej motoryce co 5-10 lat temu. Pamiętam jak raz ograł go w Australii w roku 2008, obydwaj wiemy, że to był czas akurat kryzysu Federera, cały okres przygotowawczy zmarnowany przez przebytą mononukleozę i z peakiem Szwajcara ten okres nie miał nic wspólnego, mimo młodego jeszcze wieku, a Djokovic to był pewnie lepszy niż teraz...lake pisze:Kolejna sprawa. Fed zdążył w swoim prime obić prawie juniora pięć razy, więc też czerpał korzyści z różnicy wieku. Mimo tego potrafił nawet wtedy przegrać z Serbem, więc tak, ktoś kto oglądał Federera w tamtych czasach może dojść do wniosku, że Szwajcar miał farta że wcześniej nie było Serba.
Nadal przede wszystkim był paskudnym matchupem dla Federera nie tylko ze względu na dobranie się do głowy Szwajcara, ale przede wszystkim ze względu na styl gry, gdyby nie to, to pewnie o żadnym dobraniu się do głowy nie byłoby mowy. Djokovic nie ma takich tenisowych atutów, którymi aż tak by neutralizował grę Szwajcara jak Hiszpan i nawet jeśli przypomnimy sobie absolutny peak Serba w roku 2011 i taki pojedynek jak na RG czy USO to widać było z kim Szwajcarowi gra się lepiej, czy z Novakiem czy Nadalem. Oczywiście, nie będę wszystkiego tłumaczył przygotowaniem fizycznym, akurat ostatni Wimbledon Federer przegrał ewidentnie przez hebel, bo Novak był naprawdę nędzny i Federer był w lepszej formie. Jak widać te porażki w ostatnich latach już mocno utkwiły w głowie Szwajcara.lake pisze:Skoro mógł się dobrać do głowy topowy Nadal i nie tylko na cegle, dlaczego miałby tego nie zrobić Serb? Zresztą czy sam nie pisałeś że Fed nie przegrał w tym roku Wimbla z powodu różnicy wieku? Skoro nie przegrał teraz to czemu miałby przegrywać wcześniej w ostatnich kilku latach.
Oczywiście daleki jestem od twierdzenia, że ta różnica lat nie ma znaczenia, ale zwalanie wszystkiego na to jest sporym nadużyciem.
Ale właśnie byłaby wyrównana, że względu na różnice wieku tak po prostu nie jest, najpierw przez krótszy okres czasu różnica wieku działa na korzyść Szwajcara, następnie przez 2-krotnie dłuższy okres na korzyść Djokovica.optymista pisze:Nie twierdzę, że Djoko by lał Feda rówieśnika, ale twierdzę, że rywalizacja byłaby wyrównana na całym przebiegu ich kariery (z dokładnością do kontuzji), a jakiekolwiek gdybania, iż prime Fed jest lepszy od prime Nadala czy prime Djoka są o tyle słabe, że w tenisie numer 1 z 28 na szlemie też czasem przegrywa.