Innym się nie przyglądałem, Fręch wyraźnie ... schudła
(Kania też lekko, ale ją widziałem dobre kilka lat temu), i trochę mięśni nabrała na nogach, choć może to raczej kwestia ich lepszego zarysowania po odtłuszczeniu.
Co do gry kombinacyjnej w odniesieniu do Chwalińskiej to może tak. Co do zasady to skuteczna metoda na dzisiejsze tenisistki. Raz, mało jest takich, zatem efekt zaskoczenia i brak ogrania z takim stylem. Dwa, wybijanie, a wręcz niepozwalanie wejścia w rytm, a jak widzimy gra się na jedno kopyto więc to ważne.
Tylko kombinacja wymaga też warunków fizycznych. Trzeba mieć z czego przyłożyć, jak trzeba przyłożyć. Trzeba mieć zasięg by do siatki się wybrać a nie autostrada po lewej i prawej, a dwie nad głową do mijania.
Cały czas piłki na wznoszącej łapać? Nie da się, a tak dziś by musiała bo zaryzykuję stwierdzenie, że przy dobrej nawierzchni jakby się Nadal solidnie przyłożył to by ją top spinem przelobował ...
Oczywiście ona nie gra z Nadalem, ale dziewczyny z czołówki i bezpośredniego zaplecza też coś jednak kręcą.
Przy rozsądnym ustawieniu gry i nastawieniu mentalnym to ona może i zagrać w Szlemie, może nawet przejść rundę przy dobrym losowaniu. Wyżej? Nie można powiedzieć, że nie, ale to byłby zwyczajny incydent.
To jest zawodniczka, która z bardzo dużym prawdopodobieństwem spędzi karierę na poziomie najniższej klasy imprez. Przyczyn tego wymienić można kilka.