Angelique Kerber

[TomPL]

Masz rację, co do szybkiej oceny po jakimś mało znaczącym incydencie. Z drugiej strony to właśnie w takich stresowych i niestandardowych sytuacjach wychodzi z człowieka burak...

[RatRace]

No właśnie nie do końca się zgadzam. Jakby dobrze poszukać, to pewnie każdy znaczący tenisista ma takie incydenty.

Sport profesjonalny to nie zabawa dla grzecznych chłopców i dziewczynek. Tutaj potrzebna jest agresja, żeby wyzwolić zachowanie prowadzące do granicy ludzich możliwości. Bez tego nie ma mowy o sukcesach.

Nerwy bywają napięte jak postronki, wykorzystuje się każde strzępek energii jaki jest w ciele. A wtedy o kontrolę jest o wiele trudniej.

Moim zdaniem takie sytuacje nie pokazują jaki człowiek jest, ale tylko jakie ma rezerwy samokontroli. A czasami nie ma żadnych bo całą energię zużywa na mecz.

Całkowicie pomijam już fakt, że mówimy o kobietach, które mają prawo do zmiennych nastrojów.

[TomPL]

W danym przypadku Angelika żadnych nerwów nie pokazała, raczej oszczędzała energię, do granic możliwości W trakcie dyskusji odwróciła się, jakby mówiąc "kłóć się koleżanko, kłóć, choć wiem jak było, to ja ci nie pomogę...".

[Jakuboto]

W danym przypadku Angelika żadnych nerwów nie pokazała, raczej oszczędzała energię, do granic możliwości W trakcie dyskusji odwróciła się, jakby mówiąc "kłóć się koleżanko, kłóć, choć wiem jak było, to ja ci nie pomogę...".

I tylko stała czekając na serwis po stronie równowagi a nie przewagi o co się kłóciła przeciwniczka. Szkoda, że supervisorka która się pojawiła na korcie nie pomogła w naprostowaniu błędu sędziny...

[RatRace]

W danym przypadku Angelika żadnych nerwów nie pokazała, raczej oszczędzała energię, do granic możliwości W trakcie dyskusji odwróciła się, jakby mówiąc "kłóć się koleżanko, kłóć, choć wiem jak było, to ja ci nie pomogę...".

Wydaje mi się że jest spora różnica pomiędzy tym, co ktoś pokazuje, a tym co dzieje się w środku. Reszta jest tylko interpretacją tego co się stało na podstawie ograniczonego materiału. Ja na przykład interpretuję to tak, że po decyzji sędziny, Kerber ustawiła się prawidłowo do odbioru na stronie równowagi, potem czekała i widziała jak Hantuchova spiera się z sędziną, podeszła, spytała się o co chodzi i odeszła czekając na dalszy rozwój wypadków.

Mnie na przykład nie pasowało zachowanie Hantuchovej. I nie chodzi o to, czy miała rację czy nie - akurat jestem przekonany, że miała.

Chodzi mi o coś zupełnie innego. Pozwoliła, żeby ta sytuacja wyprowadziła ją z równowagi. Utrzymywanie koncentracji i samokontrola jest taką samą ważną częścią arsenału jak technika, taktyka czy wytrzymałość. Bez tego nie można konkurować na najwyższym poziomie.

I o ile jestem przekonany, że Hantuchova miała rację, to w moim przekonaniu zachowała się nieprofesjonalnie. Można się nie zgadzać z decyzją sędziego, ale trzeba ją zaakceptować. Jest poważna różnica pomiędzy tymi dwoma czynnościami.

[Jakuboto]

Chodzi mi o coś zupełnie innego. Pozwoliła, żeby ta sytuacja wyprowadziła ją z równowagi. Utrzymywanie koncentracji i samokontrola jest taką samą ważną częścią arsenału jak technika, taktyka czy wytrzymałość. Bez tego nie można konkurować na najwyższym poziomie.

I o ile jestem przekonany, że Hantuchova miała rację, to w moim przekonaniu zachowała się nieprofesjonalnie. Można się nie zgadzać z decyzją sędziego, ale trzeba ją zaakceptować. Jest poważna różnica pomiędzy tymi dwoma czynnościami.

Jak widać to wcale jej sytuacje nie wyprowadziła z równowagi, bo gema w końcu po walce na przewagi wygrała. Kwestia tylko znania samego siebie czy denerwowanie się na kogoś/coś wpływa negatywnie czy pozytywnie, czy neutralnie. Nie można przechodzić obojętnie obok decydujących punktów jeśli jest błędna decyzja. Nie można dawać się dymać (no chyba, że ktoś lubi).

[kolt]

A mi to wygląda jakby Kerber coś tam powiedziała co jeszcze dodatkowo wzburzyło atmosferę. Zobaczcie jak Hantuchova się pompuje po wygranych punktach, i chyba robiła to w stronę Kerber (przynajmniej przy jednym z punktów).

Ja nie potrafię zrozumieć dlaczego zawodnik (Kerber) nie potrafi w tak oczywistej sytuacji po prostu podejść do sędziny i zapytać dlaczego nie powtarzamy punktu skoro sytuacja jest tak oczywista. Takiej podstawowej, ludzkiej normalności mi w tym brak. Rozumiem, walczą ale to nie oznacza, że należy korzystać z każdej okazji nawet kiedy ewidentnie jest to niesprawiedliwe i każdy myślący o tym wie. Kojarzy mi się to z sytuacją kiedy widzisz na ulicy jak komuś wypada portfel ale czekasz aż gość odejdzie aby go zabrać. Nie będę nigdy akceptował takiego zachowania i przechodził nad tym do porządku dziennego. Dusza romantyka.

[matek20]

A kiedykolwiek w historii tego sportu supervisor zmienił decyzję? Czy jest on tylko żeby powiedzieć "nie mogę zmienić zdania sędziego bla bla bla".

[TomPL]

Mnie na przykład nie pasowało zachowanie Hantuchovej. I nie chodzi o to, czy miała rację czy nie - akurat jestem przekonany, że miała.
Chodzi mi o coś zupełnie innego. Pozwoliła, żeby ta sytuacja wyprowadziła ją z równowagi. Utrzymywanie koncentracji i samokontrola jest taką samą ważną częścią arsenału jak technika, taktyka czy wytrzymałość. Bez tego nie można konkurować na najwyższym poziomie.

Tiaaa, powiedz to np. McEnroe.

[RatRace]

Hantuchova ten mecz przegrała, więc tej mobilizacji starczyło jej na trochę.

Ale czego dowodzi przykład McEnroe? Że można wygrywać jak się jest temperamentnym, pewnie że można. Connors miał podobny charakter. Wygrał jeszcze więcej.

Całkowicie inne pytanie jest moim zdaniem ciekawe, ciekawsze. Ile wygrałby McEnroe, gdyby się nie zatracał.

[TomPL]

Hantuchova ten mecz przegrała, więc tej mobilizacji starczyło jej na trochę.

Ano właśnie, za mało, za krótko się kłóciła!
Co do Johna to można tylko gdybać, ja stawiam teorię, że gdyby zachowywał się "profesjonalnie", to wygrałby mniej!

[kolt]

Przecież McEnroe był delikatnie mówiąc poje*****y. Można się denerwować ale on był/jest chory.

[Tenisówka]

Angie wygrywa 2 turniej WS w karierze oraz zostaje numerem 1 damskiego tenisa , detronizując chwilowo a może na dłużej Serenę Wiliams.