Awatar użytkownika
fortomorrow
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 907
Rejestracja: 29 sie 2012, 21:45
Lokalizacja: Gdańsk

Margaret Court

Myślę, że możemy ten temat potraktować jako wstęp do dyskusji: "Która zawodniczka jest najlepsza w historii? (I dlaczego nie Serena Williams. :wink: )

Margaret Court to nieco zapomniana tenisistka, a przecież:

- jedyna spośród wszystkich tenisistów/ek, która wygrała wszystkie Wielkie Szlemy w singlu, mikście i deblu,
- już w erze tenisa Open wygrała wszystkie cztery Szlemy w jednym roku kalendarzowym,
- od początku kariery wygrała 24 tytuły wielkoszlemowe w singlu (11 w erze Open), 19 w deblu (10 w erze Open) i 21 w mikście (7 w erze Open),
- wygrała 192 turnieje singlowe,
- a tak, żeby być na czasie, wygrała Australian Open 11 razy w singlu i 10 razy w deblu i mikście.

Oczywiście to bardzo niewiele z jej rekordów, które dzierży niemal w każdym aspekcie kobiecego (i nie tylko) tenisa. Wielka postać, prawdopodobnie najwybitniejsza tenisistka w historii, a jednak będąca w cieniu takich postaci jak Graf, Navratilova, czy teraz Serena Williams. Może ktoś wie coś więcej, czemu osoba tak zasłużona na kartach historii tenisa nie jest wymieniana jako jedna z największych. To kto jest największy w takim razie.
"There are many ways of getting strong, sometimes talking is the best way." Andre Agassi
Awatar użytkownika
SevenUP
Senior
Senior
Posty: 2093
Rejestracja: 7 sie 2009, 13:57

Re: Margaret Court

Bo ogólnie teraz na gwiazdy przeszłe patrzy się z lekkim pobłażaniem- niby mieli łatwiej, szybciej, krócej itd.
Prince Textreme Tour 100 310
Awatar użytkownika
Elf
Senior
Senior
Posty: 2508
Rejestracja: 20 kwie 2012, 14:57
Lokalizacja: Sercem na Podlasiu

Re: Margaret Court

Ale smaczna ciekawostka (za wikipedią): "kiedy wygrywała mistrzostwa Australii po raz pierwszy w 1960, wystąpiła również w rywalizacji juniorek i tam została pokonana". O_O
"Elfy są urocze. Rzucają urok. Elfy są czarowne. Splatają czary. Ich uroda powala. Strzałą. Kłopot ze słowami polega na tym, że ich znaczenie może się wić jak wąż. A jeśli ktoś chce znaleźć węże, powinien ich szukać za słowami, które zmieniły swój sens. Nikt nigdy nie powiedział, że elfy są miłe. Elfy są złe."
Awatar użytkownika
fortomorrow
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 907
Rejestracja: 29 sie 2012, 21:45
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Margaret Court

SevenUP pisze:Bo ogólnie teraz na gwiazdy przeszłe patrzy się z lekkim pobłażaniem- niby mieli łatwiej, szybciej, krócej itd.
Słowo klucz. Nie przemawia do mnie argument, że poziom kiedyś był niższy i dlatego tamtejsze gwiazdy wygrywały więcej. Przecież przyrównujemy te stare gwiazdy do czasów, w których przyszło im grać, ich skala tenisa była większa niż innych, dokładnie na tej samej zasadzie jak umiejętności Sereny Williams są teraz większe od innych. Większa ilość wygranych w dawnych czasach wynikała z tego, że tenisistów było mniej i ten sport był bardzo "elitarny", ale to nie umniejsza sukcesów tych, którzy wtedy zwyciężali przecież. Szczególnie, że taka Margaret Court zdobywała WSy i przed i po zmianie w 1968 roku - mniejsza ilość wygranych w erze Open wynika z tego, że była coraz starsza, a najlepsze lata jej kariery przypadły na ten okres "przed". Nie ma w tym krzty jej winy.
"There are many ways of getting strong, sometimes talking is the best way." Andre Agassi
Awatar użytkownika
SevenUP
Senior
Senior
Posty: 2093
Rejestracja: 7 sie 2009, 13:57

Re: Margaret Court

Dlatego napisałem "niby", bo tak naprawdę to kwestia umowna kto jest najlepszy w historii, kto wygrał najwięcej itd. Ja się nie podejmuje oceny, ale takie argumenty padają przy ocenach w tematach przeszłość kontra teraźniejszość.
Prince Textreme Tour 100 310
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Margaret Court

Pomijacie jeden istotny szczegół - specjalizację i "zawodową" ewolucję sportu w ogóle.
Szczególnie ten drugi aspekt jest nieporównywalny do starych czasów.

Wyśrubowane przygotowanie fizyczne oraz włożone środki są obecnie nieporównywalne, a przez wspomnianą specjalizację niezbędną by osiągnąć sukces powoduje iż nie ma mowy obecnie o mistrzach "wielodyscyplinowych".
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
fortomorrow
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 907
Rejestracja: 29 sie 2012, 21:45
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Margaret Court

El Diablo pisze:Pomijacie jeden istotny szczegół - specjalizację i "zawodową" ewolucję sportu w ogóle.
Szczególnie ten drugi aspekt jest nieporównywalny do starych czasów.

Wyśrubowane przygotowanie fizyczne oraz włożone środki są obecnie nieporównywalne, a przez wspomnianą specjalizację niezbędną by osiągnąć sukces powoduje iż nie ma mowy obecnie o mistrzach "wielodyscyplinowych".
Z tym, że wspomniane aspekty nie zmieniają tego, że nadal każdy zawodnik, który przechodził na zawodowstwo miał równy start, ponieważ przygotowanie fizyczne oraz włożone środki było bardzo podobne dla wszystkich. Bardziej przemawia do mnie to, że nie ma mowy o mistrzach wielodyscyplinowych, ponieważ środek ciężkości w tenisie przeniósł się jednoznacznie na singiel. To ważny argument - w sumie po to założyłem temat, żeby porozmawiać o tym jak znaleźć punkty wspólne w starych i nowych czasach. Co należy uwzględnić, co odrzucić. Może i dyskusja czysto akademicka, ale jakże ciekawa.

Osobiście wydaje mi się, że musimy przyjąć uproszczenie, które polega na tym, że Ci najwięksi w dzisiejszych czasach to Ci, którzy odnosili sukcesy nie tylko w singlu, ale przy ważnych okazjach potrafili też wygrać w deblu. Jak Federer, Nadal, siostry Williams itd.
"There are many ways of getting strong, sometimes talking is the best way." Andre Agassi
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Margaret Court

fortomorrow pisze:Z tym, że wspomniane aspekty nie zmieniają tego, że nadal każdy zawodnik, który przechodził na zawodowstwo miał równy start, ponieważ przygotowanie fizyczne oraz włożone środki było bardzo podobne dla wszystkich.
Chciałem położyć nacisk na fakt iż sukcesy w dawnych latach nie były obarczone takimi wyrzeczeniami jak obecnie.
fortomorrow pisze:Bardziej przemawia do mnie to, że nie ma mowy o mistrzach wielodyscyplinowych, ponieważ środek ciężkości w tenisie przeniósł się jednoznacznie na singiel.
Nie miałem na myśli debla. Kontynuowałem myśl dot. przygotowania fizycznego. Kiedyś byli mistrzowie, którzy wygrywali w różnych dyscyplinach co obecnie jest nie do pomyślenia.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.

Wróć do „Zawodniczki i zawodnicy”