Bardzo fajny news. Vaidisova ponownie na korcie. Szkoda tylko, że dopiero po rozstaniu ze Stepankiem wpadła na tak genialny pomysł...
W czasach tenisowo lepszych, wygrywała turnieje WTA mając 16-17 lat. Nie wiem czy ma szansę powrócić do TOP10, ale będę trzymał kciuki. W wieku 25 lat można jeszcze rozpocząć wszystko od początku.
Wiek jeszcze nie dyskwalifikuje ale tu jest wiele ale... techniki genialnej nie miała, nie wiemy jak stała jej aktywność jak zakończyła karierę i wiele, wiele więcej. Trochę minie czasu zanim wejdzie w rytm i się "ogra". Gdyby jednak wróciła i wyniki trzaskała to byłaby kolejna szpila w poziom WTA.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Łatwo chyba nie będzie nawet jeśli czepilibyśmy się poziomu. Szkoda, że tak sobie tą karierę spartaczyła, a może Radek to zrobił...?
Tak czy inaczej, skoro finały wielkoszlemowe mają za sobą Radwańska, Wozniacki, Lisicki czy Cibulkova, a swoje pierwsze triumfy święciły Li, Stosur, Schiavone i Bartoli to wydaje się jasne, że stać na takie wyczyny było Nicole Vaidisovą. Zastanawiam się tylko co jej strzeliło do łba by odchodzić z tak pięknego świata w tak młodym wieku, doprawdy nie rozumiem...ma ona dziecko ze Stepankiem, w ciąży byłą? Pamiętamy przykład Clijsters, ale Belgijka była postacią wybitną i odeszła jednak po wygraniu US Open z celem jasnym - rodzina - a jak wróciła to właściwie z marszu i nie prezentując niczego wielkiego ponownie wygrała US Open - i świadczyło to rzecz jasna o niskim poziomie WTA. Nie wiem czego może dokonać Nicole Vaidisova, nie mam żadnego punktu zaczepienie więc nawet nie będzie strzelał, pewne jednak jest, że Nicole sprzed zakończenia kariery należałaby teraz do postaci wiodących i najbardziej perspektywicznych.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Muszę zaczaić się na jej mecz i zobaczyć czy choć trochę z jej dawnej gry wróciło...
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.