Roger Federer

[kropiwnicki]

Mirka

[Tenisówka]

Roger już zdaje się w Dehli, w tym roku - jak w 2012 nie zamierza się oszczędzać między sezonami. Ledwie skończył świętować zwycięstwo w PD a już do Indii leci. Ciekawe czy się to odbije na jego grze w przyszłym sezonie.
Może odpoczywa tak od czwórki - na pewno słodkich maluchów .

[PitS]

Dzieci to kupa szczęścia ........ z przewagą kupy.

[Jurek Kiler]

Byle nie było powtórki sprzed roku, kiedy po świetnym sezonie 2012 zajeżdżał się w Brazylii podczas "Gillette Federer Tour".

Ps. Jaka waluta w Indiach?

[alergia]

Byle nie było powtórki sprzed roku, kiedy po świetnym sezonie 2012 zajeżdżał się w Brazylii podczas "Gillette Federer Tour".

Ps. Jaka waluta w Indiach?

Waluta jest znana, 1 milion USD za mecz.
I nie podoba mi się to. I ta rozrzutność, i ta pazerność.

[Jurek Kiler]

Dla mnie wszystko jest okej, jeśli nie ma to wpływu na formę w kolejnym roku, zobaczymy jak będzie, ale oby nie miało, bo te dolary w kolejnym roku mogą odbić się czkawką niewielkimi wygranymi z turniejów jak właśnie w 2013.

[Majorka]

Mi tam "pazerność" nie przeszkadza. Piszę w cudzysłowie - bo to jest wykonywany zawód - a za wykonywanie swego zawodu na najwyższym światowym poziomie - dostaje się najwyższe na świecie apanaże.
A ponieważ ten zawód ma to do siebie, że nie pracuje się do 67 roku życia.
Za to mam pewien niesmak z innego powodu. Poddanego finału z Novakiem. W kontekście odzyskanego zdrowia i wyjazdu do Indii w międzysezonie. Jakoś tak...

[Jurek Kiler]

To mnie akurat jakoś nie kuje w oczy, wyszło jak wyszło.

[Jacek iREM]

Mi tam "pazerność" nie przeszkadza. Piszę w cudzysłowie - bo to jest wykonywany zawód - a za wykonywanie swego zawodu na najwyższym światowym poziomie - dostaje się najwyższe na świecie apanaże.
A ponieważ ten zawód ma to do siebie, że nie pracuje się do 67 roku życia.
Za to mam pewien niesmak z innego powodu. Poddanego finału z Novakiem. W kontekście odzyskanego zdrowia i wyjazdu do Indii w międzysezonie. Jakoś tak...

Eetam, taki mecz to nawet nie trening, trochę popisów na luzie i tyle... Nie sądzę żeby się w tych Indiach zabijali.

[TadX]

Niezły sezon Feda. Przy czwórce dzieci i takim wieku to według mnie naprawdę sukces. Pogodzić to wszystko to trzeba się nieźle nagimnastykować. Pomijam to, że pewnie ma opiekunki itd., ale mimo wszystko... Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze lepiej. Już w tym numer 1. na koniec był przez moment w zasięgu.

[hokej]

Mi tam "pazerność" nie przeszkadza. Piszę w cudzysłowie - bo to jest wykonywany zawód - a za wykonywanie swego zawodu na najwyższym światowym poziomie - dostaje się najwyższe na świecie apanaże.
A ponieważ ten zawód ma to do siebie, że nie pracuje się do 67 roku życia.
Za to mam pewien niesmak z innego powodu. Poddanego finału z Novakiem. W kontekście odzyskanego zdrowia i wyjazdu do Indii w międzysezonie. Jakoś tak...

Eetam, taki mecz to nawet nie trening, trochę popisów na luzie i tyle... Nie sądzę żeby się w tych Indiach zabijali.

Oczywiście, że się nie zabijają, ale... . To nie jest kwestia obciążeń fizycznych. Siedząc w domu, trenując i ładując akumulatory zawodnik jest w swoim otoczeniu, dobrze znanym, zrelaksowany i skupiony na robocie. Szwendając się po różnych kontynentach, mimo realizacji teoretycznie takiego samego programu treningowego, musi odczuć podróże, zmiany stref czasowych, warunki bytowe itp. Sfera mentalna się nie regeneruje.

Dlatego moim zdaniem takie postępowanie odbije się czkawką w roku następnym. Wszystkim z tego cyrku. JMDP wygra AO.

[TadX]

Oczywiście, że się nie zabijają, ale... . To nie jest kwestia obciążeń fizycznych. Siedząc w domu, trenując i ładując akumulatory zawodnik jest w swoim otoczeniu, dobrze znanym, zrelaksowany i skupiony na robocie. Szwendając się po różnych kontynentach, mimo realizacji teoretycznie takiego samego programu treningowego, musi odczuć podróże, zmiany stref czasowych, warunki bytowe itp. Sfera mentalna się nie regeneruje.

Czy ja wiem... Starszy organizm potrzebuje więcej treningu, by osiągnąć swój dobry poziom i dłużej się regeneruje niż organizm młodszy. Nie wiem, czy większa przerwa by pomogła, czy bardziej zaszkodziła? Czytałem kiedyś wywiad z Samim Khedirą, który powiedział, że oni jak już są w trakcie sezonu to są tak przyzwyczajeni do grania co 2-3 dni, że jak jest dłuższa przerwa to im organizmy wariują. Sam przedsezon jest również istotny. Wystarczy zobaczyć na przykłady piłkarzy, którzy nie przerobili odpowiednio przedsezonu i jak później potrzebowali czasu na powrót do formy. Dość ciekawe zagadnienie.

[Jurek Kiler]

W przypadku Federera trzeba patrzeć na ostatnie lata, przed sezonem 2013 facet ciągle podróżował, organizowany był jakiś towarzyski turniej w Brazylii sfingowany jego nazwiskiem, więc typowego treningu w domowym zaciszu było znacznie mniej. Inaczej było po sezonie 2013, bardzo słabym, okupionym urazem pleców, które być może miały związek z tym, że po prostu nie przygotował się odpowiednio do sezonu. Tym razem Federer odpuścił sobie jakieś zabawy, które gwarantowały mu ogromne zyski, zatrudnił Edberga i ciężko trenował właśnie w domowym zaciszu, z dala od kamer, kibiców. Sam przed sezonem twierdził, że trenował najprawdopodobniej najciężej ze wszystkich czołowych graczy, efekt widoczny był gołym okiem.

Jaki będzie rok 2015? Nie wiem, mam nadzieje, że dobry, ale mam wątpliwości, które właśnie wiąże z tym, że zamiast ciężko trenować to on się bawi - dokładnie jak po roku 2012. Impreza w Indiach ma trwać do mniej więcej połowy grudnia, turniej w Sydney startuje już 5-ego stycznia, gdzie więc czas na ciężki trening i wakacje? Krytykować go nie mam zamiaru, jestem po prostu jego wielkim fanem i się po prostu po ludzku tym przejmuje, bo Federera przede mną co raz mniej, a wersji z roku 2013 nie mam ochoty oglądać

[Jacek iREM]

(...) Krytykować go nie mam zamiaru, jestem po prostu jego wielkim fanem i się po prostu po ludzku tym przejmuje, bo Federera przede mną co raz mniej, a wersji z roku 2013 nie mam ochoty oglądać

Piknieś to ujął. Mam identyczne myśli.
I co chwilę się łudzę że wyskoczy ktoś nowy, kto mi podpsuje stylem, żeby chociaż namiastka po Fedzie kiedyś została w turze. Najpierw myślałem że może Dimi, ale starzeje się szybciej niż robi postępy, potem obserwowałem Thiema, teraz Aleksander Zverev https://www.youtube.com/watch?v=hZ6mQjy02QQ

[TadX]

Chodziło mi o to, że dobrze jest mieć jakieś mecze, choćby towarzyskie, nie tylko same sparingi. Co do wojaży to się zgadzam oczywiście .

[Vivid]

Pojechać, poklepać na luzie, w dobrym towarzystwie, dobrze się pobawić, jeszcze coś zarobić? W czym problem?

[Tenisówka]

Dlatego moim zdaniem takie postępowanie odbije się czkawką w roku następnym. Wszystkim z tego cyrku. JMDP wygra AO.

Oj tam , Australię wygra Rafa, więc niech chłopaki grają w pokazówkach ile wlezie . Jeszcze, żeby gdzieś Staśka zagospodarować ,co tak będzie w domu siedział.

[SevenUP]

Pojechać, poklepać na luzie, w dobrym towarzystwie, dobrze się pobawić, jeszcze coś zarobić? W czym problem?

Problem to nie jest, jednak jest to całkiem spory paradoks- wszyscy narzekają na za długi sezon i zbyt dużą liczbę turniejów, jednocześnie w przerwie między sezonami dokładają sobie kolejne. Oczywiście treningowe, na luziku, ale mimo wszystko.

[Jacek iREM]

Dlatego moim zdaniem takie postępowanie odbije się czkawką w roku następnym. Wszystkim z tego cyrku. JMDP wygra AO.

Oj tam , Australię wygra Rafa, więc niech chłopaki grają w pokazówkach ile wlezie . Jeszcze, żeby gdzieś Staśka zagospodarować ,co tak będzie w domu siedział.

Brisbane?

[Vivid]

Pojechać, poklepać na luzie, w dobrym towarzystwie, dobrze się pobawić, jeszcze coś zarobić? W czym problem?

Problem to nie jest, jednak jest to całkiem spory paradoks- wszyscy narzekają na za długi sezon i zbyt dużą liczbę turniejów, jednocześnie w przerwie między sezonami dokładają sobie kolejne. Oczywiście treningowe, na luziku, ale mimo wszystko.

Nie porównuj takich imprez z normalnym turniejem czy reżimem treningowym w okresie między sezonami. To jest prawie jak gierka na jedno karo z 8 latkiem