Według mnie ciekawe by było zaproponować paniom, czy chcą tyle samo kasy co panowie i pięć setów, czy mniej za trzy .marcin225 pisze:Naprawdę chcielibyście żeby Panie na obecnym poziomie grały te 5 setów ? Nerwowo by tego nie wytrzymał chyba nikt.
Według mnie ciekawe by było zaproponować paniom, czy chcą tyle samo kasy co panowie i pięć setów, czy mniej za trzy .marcin225 pisze:Naprawdę chcielibyście żeby Panie na obecnym poziomie grały te 5 setów ? Nerwowo by tego nie wytrzymał chyba nikt.
A może to by wymusiło techniczne zagrania a nie grę na pałę?El Diablo pisze:Jest tylko 1 tyciusi problem. Kobiety mają często problem z zagraniem 3-ciego seta, a 5-ty to już abstrakcja.
Już, do usług.napalm pisze:Osoby który wybrały opcję "Tak, powinny być równe." prosiłbym o podanie argumentów. Jestem niezmiernie ciekawy.
To czemu bilety na finał panów są droższe. Za który byś wolał zapłacić gdyby były w takiej samej cenie...?PitS pisze: Jeśli na tym samym turnieju kobiety zgromadzą taką samą widownię lub sprzedadzą tyle samo reklam co faceci w 5 godzin to powinny dostać tyle samo kasy. Chyba proste?
Nie gromadzą? Nie przychodzi tyle samo widzów? .......... na cóż, niech coś z tym zrobią, mają chyba jakąś własną federację. Ja wzywam do równouprawnienia.
Szkoda czasu antenowego...marcin225 pisze:Naprawdę chcielibyście żeby Panie na obecnym poziomie grały te 5 setów ? Nerwowo by tego nie wytrzymał chyba nikt.
Coś by się wybrało . Żarty żartami ale dla mnie to jedyna motywacja, ta estetyczna. Rynek reklamowy mogą mieć większy, to wszystko. Nikt tego nie ogląda ze względu na tenis, no nie oszukujmy się.benno pisze: To czemu bilety na finał panów są droższe. Za który byś wolał zapłacić gdyby były w takiej samej cenie...?
Mówisz że tym nadrabiają ?PitS pisze: Nikt tego nie ogląda ze względu na tenis, no nie oszukujmy się.
Ale Tobie nadal o tenis w tym wypadku chodzi? ...PitS pisze:Maria awaria i ta druga co się ubiera jak Kvitowa ....... Azarenka, te mogą poprosić o inną porę meczów i na siebie zarobią. Po 23:00 target inny ale kasiasty.
A komukolwiek kto przychodzi to oglądać chodzi o tenis? Ci co chodzą na te ...... no wiesz które , to z pragnienia obcowania z pięknem, a na te drugie masochiści.Vivid pisze:Ale Tobie nadal o tenis w tym wypadku chodzi? ...PitS pisze:Maria awaria i ta druga co się ubiera jak Kvitowa ....... Azarenka, te mogą poprosić o inną porę meczów i na siebie zarobią. Po 23:00 target inny ale kasiasty.
Tak naprawdę to jest jeden z nielicznych sportów, gdzie kobiety mają cokolwiek do powiedzenia (mówię bez cienia złośliwości). Jeśli ktoś by wspomniał o równych zarobkach w piłce nożnej, koszykówce, piłce ręcznej, kolarstwie, boksie i innych popularnych dyscyplinach, to by nikt nawet żartu nie zrozumiał.Majorka pisze:Temat wraca jak bumerang ... tym razem Giles Simon wsadził kij w mrowisko.
A ja dalej nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie .
Wersja 1.
Jest to zapłata za pracę - mężczyżni powinni zarabiać więcej. Bo ciężej pracują, pracę tę wykonują lepiej, a i godziny pracy mają dłuższe.
Wersja 2.
Są to nagrody za takie samo osiągnięcie. Za podium, za osiągnięcie konkretnego etapu. Niby dlaczego nagroda dla kobiety ma być niższa niż dla mężczyzny?
I to, że ja praktycznie nie jestem w stanie ogladać Pań na korcie, nie ma w tej mojej rozterce nic do rzeczy.
Cóż, zdecydowanie dyscypliną numer jeden w kobiecym sporcie jest tenis, pierwsze miejsca jeśli chodzi o zarobki zawsze otwierają tenisistki, dalej jeśli chodzi o finanse i medialność są niektóre sporty zimowe, nie ma chyba bardziej medialnej postaci z dyscyplin zimowych od Lindsey Vonn, mistrzyni narciarstwa alpejskiego. Z tego co się orientuje to w tej konkurencji zarobki są równe, trzeba jednak przyznać że jak się to ogląda to te kobity na stokach wykonują niesamowitą robotę i różnica poziomu porównując do mężczyzn jest znacznie mniejsza. No i mamy jeszcze lekkoatletykę, w sumie wiem kto jest mistrzem skoku wzwyż lub o tyczce u pań, ale u mężczyzn już nie bardzo . Na pewno ogarnia jeszcze kobieca siatkówka, tak mi się wydaje przynajmniej.widget pisze:Tak naprawdę to jest jeden z nielicznych sportów, gdzie kobiety mają cokolwiek do powiedzenia (mówię bez cienia złośliwości). Jeśli ktoś by wspomniał o równych zarobkach w piłce nożnej, koszykówce, piłce ręcznej, kolarstwie, boksie i innych popularnych dyscyplinach, to by nikt nawet żartu nie zrozumiał.