Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: "Przeskakiwanie" palca w stawie

Roger pisze: 7 cze 2020, 08:38 ... a tak, to zupełnie nie wiem, kiedy w końcu zacznę wymiatać :idioticus: .
Jak sobie porządną szczotę załatwisz. :P
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
kefas
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 233
Rejestracja: 8 sie 2019, 08:58

Re: "Przeskakiwanie" palca w stawie

Byłem z wizytą u jednego z trenerów i faktycznie stwierdził, że rączka to jest stanowczo za mała. Miałem 3 heada, chce mi 5 założyć ale z kolei uważam, że to już będzie za dużo. Będę za tym, żeby wsadził 4.5 - w górę zawsze można owijkami powalczyc a w dół to już za bardzo nie ma jak...
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: "Przeskakiwanie" palca w stawie

Jak już Ci pisałem - moim zdaniem to jest krok w dobrym kierunku. Piszesz 4.5. Rozumiem że to jest obwód, czyli tzw. rączka 4?

A jak tam z ułożeniem palców na gripie? Dasz radę spróbować poprawić ten chwyt tak jak Ci pisałem?
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
kefas
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 233
Rejestracja: 8 sie 2019, 08:58

Re: "Przeskakiwanie" palca w stawie

Artlight pisze: Jak już Ci pisałem - moim zdaniem to jest krok w dobrym kierunku. Piszesz 4.5. Rozumiem że to jest obwód, czyli tzw. rączka 4?
Nie wiem skąd, ale myślałem, że oznaczenia europejskie są co 0.5. ;) Wobec tego faktycznie, rączka 5 powinna być ok, chociaż z drugiej strony mając na uwadze, że to jest maksymalny rozmiar nie wydaje mi się, żebym miał aż tak dużą łapę rotfl
Artlight pisze: A jak tam z ułożeniem palców na gripie? Dasz radę spróbować poprawić ten chwyt tak jak Ci pisałem?
Nie tylko spróbować. :) Tzn jeśli chodzi o odwiedziony palec, to niestety na zdjęciu faktycznie on nie jest odwiedziony i spowodowane jest to dwiema rzeczami: po pierwsze skupiłem się na rozmiarze rączki więc chwyt nie jest identyczny z tym, w którym gram a druga sprawa - był robiony w dzień, kiedy dostałem "strzała" w serdeczny, który mnie bardzo bolał i to trochę pewnie też chwyt zmieniło. W czasie gry na pewno mam odwiedziony bo to jest jedna z pierwszych rzeczy, które mnie nauczono przy chwycie rakiety.

Co do "sedna" - to rzeczywiście mam problem z tym, że zbyt mocno trzymam rakietę i nie luzuję chwytu, staram się nad tym pracować, co nie jest takie wcale proste. I tak jest lepiej niż na samym początku jednak wiem, że dużo pracy przede mną i mam nadzieję, że zwiększenie rozmiaru rakiety w tym pomoże - tzn nie będę musiał tak mocno jej trzymać i dłoń będzie luźniejsza.

Wróć do „Zdrowie i kontuzje”