Awatar użytkownika
ESP
Weteran
Weteran
Posty: 1622
Rejestracja: 13 sie 2007, 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Babolat AeroPro Drive Cortex

Jest to moja pierwsza recenzja więc wszelkie uwagi są mile widziane.
Najpierw kilka słów o mnie:
- NTRP ~5.0
- W tenisa gram już ok. 20 lat (z przerwą spowodowaną kontuzjami kolan)
- wzrost 180cm, waga ok. 100kg (mało tenisowe wymiary ;)) – bardzo silne nogi i ręce.
- wcześniej grałem głównie Head’ami – zwłaszcza Radicalami MP/MP Tour (ostatnia rakieta to Head Flexpoint Radical MP Tour)
- Baseliner – ale lubię czasem zaatakować siatkę.
- Uderzenia:
Forehand: Silny, bardzo szybki, płaski zamach, lekki topspin.
Backhand: jednoręczny, płaski szybki zamach. Dobrze opanowany slajs z obu stron.
Serwis: 1- silny, płaski z lekką rotacją boczną, 2- mocno rotowany topspin + rotacja boczna.

Kilka faktów o recenzowanej rakiecie:
- główka: 645cm2
- waga: 320g
- grubość ramy – 23mm-26mm
- balans: 5p Head Light
- sztywność: 67 (RA: 72)
- swingweight: 324
- materiał: High Modulus Graphite (tzw. pustak)
- wzór naciągu: 16x19
- rekomendowana siła naciągniecia: 25-28kg
- naciąg: Babolat Pro Hurricane Tour 16 @26kg
- wibrastop – punktowy Babolat Custom Aero Damp
- owijki: Babolat Syntec Grip + Babolat VS
- Grip L4 – 4 1/2

Obrazek

Recenzja:
- Uderzenia z głębi pola:

Siła, rotacja i totalna* kontrola w każdym momencie. Rakieta nie wymaga zbyt dużej dawki pary aby trafiać pod końcową linie (albo i za nią). Z forehandu uderzenie kończące wychodzą prawie same – naprawdę rakietę trudno zmusić do spokojniejszej gry. Niestety z racji grubej ramy jednoręczny backhand na początku nie wchodzi centrycznie i często trafiają się uderzenia nieczyste. Ale jak już się wyczuje rakietę to gra nią jest czystą przyjemnością. Slajsy też wymagają przyzwyczajenia – ale dzięki ogromnej dawce rotacji granie podciętej piłki przynosi naprawdę doskonałe efekty. Rakieta w czasie uderzeń z głębi jest bardzo stabilna – nawet przypadku niecentrycznego trafienia nie ma tendencji do przekrzywiania się a piłki nie wędrują pod sufit/w siatkę. Balans na rączkę powoduję że rakieta jest bardziej dynamiczna – łatwiej szybko zmienić uchwyt tudzież nie trzeba tak wcześnie odprowadzać rakiety do zamachu. Przyzwyczajenia na pewno wymaga samo czucie piłki – w porównaniu z Radicalem rakieta jest ciut bardziej „plastikowa” a piłka jakby dłużej zostaje na rakiecie. Do zalet na pewno należy ogromna dawka rotacji jaką rakieta nadaje sama – bez wiedzy użytkownika. Jako dowód przytoczę historię z zeszłego roku – grałem z kolegą z którym gram od wielu lat – jakoś tak wyszło że nie graliśmy ze sobą od kilku miesięcy (wakacje, rodzina itp.). Po godzinie grania Krzysiek mówi mi że strasznie zacząłem kręcić piłki. Ja na to wielkie oczy – po zawsze grałem płasko – brak rotacji zastępowałem siłą. Na dowód przytoczył moje forehandy i serwisy. Kiedyś piłki wchodziły mi w kort i odchodziły pod tym samym kątem, po przesiadce nagle kumpel musiał się odsunąć metr dalej niż zwykle – po piłki nagle zaczęły dostawać wysokiego kozła i przyspieszać – co było dla mojego partnera nie lada zaskoczeniem (a znamy się jak łyse konie).
Dropszoty wychodzą nieźle – ale dosyć trudno zgasić piłkę.
[Update]
Zapomniałem napisać o jednej bardzo istotnej zalecie: gdy dostajemy piłkę bardzo silną rakieta nie wyrywa nam ręki ani nie łamie nadgarstka. Co ciekawsze piłka taka jest ciągle pod pełną kontrolą i w sposób bardzo komfortowy można na nią odpowiedzieć (!).
- Uderzenia przy siatce:
Poprawnie chociaż bez rewelacji – gruba rama wymaga przyzwyczajenia. Rakieta jest bardzo manewrowa więc nie ma problemu z podstawieniem rakiety pod nadlatującą piłkę. Jednak ze względu na woofer’a ciężko jest zgasić piłkę – lepiej już zagrać podciętą gdzieś pod końcową linię (dla mnie przy siatce ideałem jest ciągle Liquidmetal Radical MP). Do zalet na pewno zaliczyć można zachowanie się rakiety przy półwolejach – jest więcej niż bardzo dobre! Nie trzeba już schodzić kolanami 2mm nad kort aby wyciągnąć piłkę nad siatkę.
- Serwis/smecz
Serwowanie wymaga pewnego przestawienia się (po raz kolejny gruba rama wymaga pewnych małych korekt). Ale spora dawka siły i rotacji + perfekcyjne czucie piłki dają naprawdę znakomite efekty. Mój pierwszy serwis stal się jeszcze groźniejszy a drugi stal się nagle doskonałą bronią a nie tylko przebiciem piłki w karo. Smecze trafiają tam gdzie chcę chociaż zauważyłem że wcześniej muszę zamykać uderzenie nadgarstkiem. Drive’y też wchodzą perfekcyjnie – kiedyś nie lubiłem ich grać – teraz dla mnie to czysta przyjemność.
- Return
Jedno słowo mi przychodzi na myśl: „pewność” – rakieta dzięki stabilności i łatwości grania rotacją doskonale sobie tutaj radzi. Szczególnie polecam granie slajsami przeciwko płaskiemu silnemu serwisowi – przeciwnik dostanie co prawda piłke w 2/3 kortu ale będzie tak niska i rotowana że ciężko mu będzie coś z tym zrobić sensownego.
Podsumowując:
Rakieta idealna dla >NTRP3.5 baselinera. Bardzo stabilna, wymagająca mocnej ręki. Ale da się spokojnie grać 5-setowe pojedynki. Na pewno mniej męczy rękę niż Head FXP Radical MP Tour. Nie nadaje się dla osób które szukają spokojnej rakiety do gry – ta rakieta uderza tak jakby miała to być ostatnia piłka Rollanda Garros’a. Wbrew pozorom sporo wybacza – ale trzeba wiedzieć kupując tą rakietę że nie jest to rakieta dla kogoś kto chce harmonijnie rozwijać umiejętności tenisowe. Po prostu grając tą rakietą przestaje się chodzić pod siatkę – bo nie ma już po co ;) . Rakieta doskonale nadaje się dla ludzi grających ofensywnie ale też doskonale radzi sobie w defensywie. Nie trzeba do każdego uderzenia ustawiać się perfekcyjnie na nogach – można uderzać w pełnym biegu lub z podskoku. Zmiana kierunku uderzenia też nie stanowi problemu.
Dwie rady: Najlepiej zaraz po zakupie jak najszybciej zerwać firmowy naciąg (Babolat Xcel Premium – nieporozumienie) i założyć coś cienkiego. Dobrym rozwiązaniem jest też założenie małego wibrastopu – zmienia się wtedy totalnie i dźwięk naciągu i czucie piłki.

PS. Nigdy nie lubiłem Babolata :) Nigdy też nie przepadałem z Rafaelem Nadalem. Trafiłem na tą rakietę przez przypadek: Nie byłem zadowolony z FXP Rad. MP Tour – za bardzo miękka rakieta z dziwnym czuciem i brakiem mocy. Szukałem więc dla niej następcy (brałem pod uwagę nowa serię Microgel’i oraz Wilsony nCode). Będąc w Szczecinie trafiłem akurat na test Babolców – pograłem kilkoma raczej z chęci utwardzenia się jakie te rakiety są toporne. Pure Drive Cortex/PDc Roddick tylko potwierdziły moją opinię. Ale jak tylko wziąłem APD do ręki poczułem to coś – po prostu rakieta doskonale ułożyła się mi w nadgarstku – a jak zacząłem grać nią poczułem że to jest to! Jedynie musiałem przyzwyczaić się do tej grubej ramy – ale to co dostałem w zamian w 200% wynagrodziło mi trudy. Tak więc zostałem „headowcem” z Babolatem w łapie :)

* - totalna - czyli zaspokajająca moje potrzeby pod tym względem w 110%.
O tej rakiecie pisze:
  • Pablo: Mam dokładnie te same odczucia co do tej rakiety. Naczytałem się (zresztą najwięcej na tym forum) jakie to Babolaty są straszne. Całe szczęście, że kolega zakupił APD i zechciał mi pożyczyć
  • Vivid: Ja tu jestem głównym krytykiem Babolców, ale o tej rakiecie już kilka razy napisałem że to jedyny model z tej stajni, o którym mam dobre zdanie.
  • ESP: O APD mogę mówić tylko w superlatywach - to naprawdę świetna rakieta do grania topspinami z końcowej linii. Do dziś czasem brakuje mi mocy która ona dawała.
  • wyczesany: w debla AeroPro Drive'm? Moim zdaniem ta rakieta się do tego za bardzo nie nadaje, bo w deblu sporo czasu spędzamy pod siatką, a APD to rakieta przeznaczona dla baselinerów
Ostatnio zmieniony 6 paź 2007, 17:25 przez ESP, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Babolat AeroPro Drive Cortex

Nabiłem na tym forum już ponad 500 postów, więc pora wreszcie na pierwszy wartościowy. :P Co prawda gram rakietą APD bez Cortexu, ale zasugerowano mi, żebym podpiął się z recenzją swojej rakiety tutaj. Z tego, co mi wiadomo, parametry praktycznie się nie różnią, więc chyba nie będzie to problemem.

Tą rakietą gram już od ponad 3 lat, a w tym roku potestowałem także inny sprzęt, więc mam porównanie umożliwiające napisanie recenzji. Testowane przeze mnie rakiety, to Bablolaty: Pure Drive i Pure Storm, Head Prestige Classic (600 - przyp.red.), Wilson nCode (Six One Team - przyp.red.), a przez chwilę także yonexowska pszczółka, ale że nie podpasowała mi zupełnie, to szybko ją odłożyłem. To na tle tych rakiet będę porównywał APD. Do gry używałem 2 naciagów: Pro Hurricane'a 1.3 oraz Tornado.

Gra z linii końcowej:
Ta rakieta jest do niej stworzona. Można się nią świetnie bronić, ale też kontrować, a także zaatakować. Ma wiele mocy własnej, więc nawet przy nienajlepszej technice i/lub małej sile fizycznej można solidnie przywalić. Rakieta, zwłaszcza przy wciągniętym Tornado, bardzo wspiera grę rotacyjną. Top-spinowe przebijanie z linii końcowej oraz kontry przy wycieczkach rywala do siatki, to przy tej rakiecie najlepsze rozwiązanie. Ja to lubię, więc dla mnie ta rakieta jest idealna. Dodatkowo nawet przy odbieraniu blokiem atomowych bomb z serwisu można returnować głęboko i w miarę kąśliwie. Nawet lekko spóźnione zagrania, czy rozpaczliwe obrony są w stanie dolecieć do siatki i wejść w kort rywala, co przy Prestige-u możliwe nie było, a nCode utrudniał ze względu na zbyt małą główkę. Ale nie można nie zauważyć też wad. APD ciężko zagrać płaską piłkę, bo instynktownie ta rakieta skłania do rotowania, a czasem aż prosi się o płaską bombę z połowy kortu. To samo jest niestety ze slicem. Nie wiem, czy to kwestia grubej ramy, ale przy cięciu piłki od razu czuć, że to nie jest naturalne zagranie dla tej rakiety. Z Prestige-m to w ogóle nie ma co porównywać, ale nawet Pure Storm pozwala ciąć lepiej i gróźniej.
8.5/10, ze względu na slice'a i utrudnienia przy płaskiej grze.

Wolej/Półwolej:
Zdecydowanie ta rakieta nie jest stworzona do wiszenia na siatce. Stop woleja nie idzie zagrać, bo za małe czucie (i rakiety i gracza :P ). Przy Pure Stormie czasem chodziłem do siatki wiedząc, że w przy woleju jestem w stanie groźnie zagrać. APD nie daje takiego poczucia, ciężko nią skontrolować zagranie przy siatce tak, by było dokładne, a i mocy przy graniu z powietrza bez zamachu brakuje, więc jeśli mogę, gram drive woleje, bo te z kolei przy APD wychodzą najlepiej. Z kolei przy półwolejach APD spisuje się co najmniej poprawnie. I to zarówno przy tych zagraniach z okolic końcowej, jak i z pobliża siatki.
5.5/10

Serwis/smecz:
Serwis wydawał mi się zawsze wielką zaletą tej rakiety, ale odkąd dostałem do ręki Prestige'a, wiem, że są w tej dziedzinie lepsze rakiety. Jednak lepiej podaje się płasko i mocno przy małej główce. Za to serwis rotowany (z boczną rotacją) prezentuje się bardzo dobrze, tu z kolei duża główka pomaga. Mocno i płasko też się da, ale nie ma aż takiej dokładności, a i moc jest ciut mniejsza niż w graniu packą o mniejszej główce.
Smecz opłaca się raczej grać kątowo, z rotacją, bo przy pałowaniu brakuje czasem kontroli.
8/10

Stabilność :
Jak dla mnie rewelacja. Gra się soczyście. Nawet jak się spóźnimy czy trafiamy nieczysto piłka wpada w kort, a przynajmniej leci w mniej więcej oczekiwanym kierunku. Ręka czasem to poczuje, ale można spokojnie utrzymać piłkę w grze, a dla mnie to bardzo ważne.
10/10

Kontrola:
Trochę jej brakuje. No skalpel to to nie jest. Aczkolwiek chodzi tu głównie o zagrania długie i płaskie, bo przy ciasnych crossach na kontrolę nie narzekam. Ale przyznam szczerze, że czasem trochę brakuje mi kontroli, gdy chcę zagrać soczysty atak z głebi. Ale z kolei loby wpadają idealnie tam, gdzie chcę. Potwierdza się to, co wcześniej napisałem: zagrania z rotacją są przez tą rakietę wspierane, a płaskie już niekoniecznie.
7/10

Czucie:
Chodzi mi tu o takie zagrania jak skróty, stop woleje, gierki na małe kara. Powiem krótko: nie tą rakietą. Mimo że uwielbiam grać skróty, to przy tej rakiecie muszę się sporo natrudzić, żeby nie była to wrzutka w pół kara, ale skrót. Lepiej to wygląda, gdy odgrywa się skróta spod siatki i chce zagrać tuż za siatkę, ale mimo wszystko, czegoś mi brakuje. Najlepiej wychodzi z tego wszystkiego gra kątowa, tu zastrzeżeń mam mało.
4/10

Siła:
Zdecydowanie jest wystarczająca, można solidnie grzmotnąć, a także korzystać z siły rywala, gdyż rakieta wspiera takie zagrania.
10/10

Manewrowalność:
Z tyłu kortu - rewelacja, można się bronić nawet bardzo rozpaczliwie, a i tak da się wszystko odgrywać i instynktownie wyciągnąć trudne ataki. Pod siatką trochę gorzej.
9/10

Podsumowanie:
Rakieta zdecydowanie dla baselinera, najlepiej takiego, który lubi się bronić i kontrować. Przy siatce gorzej, ale dla mnie nie ma to tak wielkiego znaczenia. Ale dla gracza s&v, albo nawet allroundera ta rakieta to byłoby utrudnienie, po prostu by mu przeszkadzała.

PS. To moja pierwsza recenzja, więc proszę o nie zjadanie mnie żywcem, to tylko moje odczucia odnośnie tej rakiety. :P
O tej rakiecie pisze:
  • Vivid:Odczucia masz praktycznie identyczne z moimi co do tej ramy. (...) Ja bym nią nie grał, ale to kwestia preferencji. Obiektywnie jest to rama Babolata jaką mogę komuś polecić, jest dobra.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2009, 13:28 przez Gary, łącznie zmieniany 1 raz.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"

Wróć do „Rakiety”