Onet.pl: Federer coraz bliżej rekordu Samprasa

37

Wygrywając nowojorski US Open (z pulą nagród 19,653 mln dol.), Roger Federer odniósł 12. zwycięstwo w Wielkim Szlemie. 26-letniemu Szwajcarowi brakuje dwóch tytułów do rekordu Amerykanina Pete’a Samprasa, który zakończył karierę dorobkiem 14 zwycięstw w czterech największych turniejach.

– Ostatnio sporo o tym myślę. To chyba oczywiste, ale w wyniku presji ze wszystkich stron czuje się, jakbym został zepchnięty do narożnika. Owszem chciałbym pobić ten rekord i mam nadzieję, że mi się to uda, ale wolałbym żeby wszyscy mnie do tego tak mocno nie pchali – powiedział Federer, który w Nowym Jorku triumfował po raz czwarty z rzędu.

Odnosząc 12. zwycięstwo zrównał się na liście wszech czasów z Australijczykiem Royem Emersonem, którego wyprzedza Sampras.

– To naprawdę trudne zadanie, szczególnie kiedy się występuje w roli faworyta, tak jak ja tutaj. Odkąd przyjechałem do Nowego Jorku dwa i pół tygodnia temu, każdego dnia słyszałem i czytałem w gazetach, że muszę tu znów wygrać. Ale przecież w Wielkim Szlemie nie wygrywa się o tak sobie – dodał Szwajcar, który w dziesiątym z rzędu starcie w Wielkim Szlemie osiągnął finał.

Wygrał ośmiokrotnie, dwukrotnie przegrał z Hiszpanem Rafaelem Nadalem na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu.

W niedzielę pokonał 7:6 (7-4), 7:6 (7-2), 6:4 Novaka Djokovica (nr 3.), który po raz pierwszy w karierze osiągnął wielkoszlemowy finał.

Był to szósty pojedynek tych tenisistów i chociaż Federer pokonał Serba po raz piąty, to w sierpniu przegrał z nim nieoczekiwanie w finale turnieju Masters Series w Montrealu.

– Jak widać mnie i Raffie przybył poważny rywal, ambitny i młody zawodnik, który ma mocny serwis i dobry wolej, dobrze spisuje się też z głębi kortu – powiedział Federer. – Nie zastanawiałem się nad tym, czy wyprzedzi Nadala. Zresztą numery nie mają tu znaczenia, po prostu mamy w czołówce kolejnego gracza, który jest zmotywowany do tego, by być najlepszym.

Djokovic w tym sezonie dochodził dwukrotnie do półfinałów w Roland Garros i Wimbledonie. Odniósł też dwa zwycięstwa w imprezach rangi Masters Series – w Monte Carlo i Montrealu, a także wygrał dwa turnieje ATP w Adelajdzie i Estoril.

– Mam tylko 20 lat i jeszcze niezbyt bogate doświadczenia w Tourze, ale z drugiej strony przede mną dużo czasu, by zostać numerem jeden na świecie. Już jestem trzeci w rankingu, a nie zamierzam na tym poprzestać – powiedział Djokovic, który w finale nie wykorzystał w sumie pięciu piłek setowych.

– To była nowa sytuacja i nie do końca zapanowałem nad tremą. Mimo to jestem pełen optymizmu i wierzę, że następnym razem to ja odbiorę puchar za zwycięstwo – dodał Serb. – On wiedział w jakiej znalazłem się sytuacji, bo sam doświadczył tego kilka lat temu. Pewnie wtedy czuł się podobnie, jak ja dziś.

Więcej w Onet.pl