Niesamowite emocje mogli przeżyć oglądający pojedynek gry podwójnej, którego stawką była gra w Grupie Światowej Pucharu Federacji w 2016 roku. Szwajcarki dzieliły dwie piłki od awansu do elity, ale naszym udało się odrobić straty. Po odrobieniu strat, wydawało się, że to nasze są bliższe awansu. Ostatecznie to przyjezdne triumfowały 3:2 na korcie twardym w Zielonej Górze.
Mecz rozpoczął się zdecydowanie po myśli Alicji Rosolskiej i Agnieszki Radwańskiej, które już na samym początku przełamały Timeę Bacsinszky. Natomiast Viktorija Golubic nie miała większych argumentów, żeby zaistnieć na korcie wśród tak utytułowanych tenisistek. Jako jedyna bez breaka była w pierwszej odsłonie dziewiąta rakieta globu.
O wiele gorzej zaczął się dla nas drugi set, w którym Szwajcarki odjechały nam i chociaż biało – czerwone starały się je dogonić, to całkowitych strat nie udało się zniwelować.
Dosyć szybko kolejne przełamanie wywalczyły Helwetki na początki decydującej odsłony. Było już 2:4 i piłka na 2:5, ale nasze zawodniczki nie poddały się i dalej próbowały odrobić straty. Przy podaniu Bacsinszky, przyjezdne dzieliły już tylko dwie piłki od końcowego zwycięstwa, ale w dziesiątym gemie Rosolska i Radwańska przełamały. Nadspodziewanie dobrze wyserwowała gema Golubic.
W takich spotkaniach nie ma tie breaka w ostatnim secie, a więc walka trwała na przewagi. Zarówno Radwańska, jak i Bacsinszky pewnie wygrały swoje gemy. Nie najlepiej zaczęło się za to podanie Rosolskiej, gdzie było 00:30. Tegoroczna mistrzyni z Monterrey zaryzykowała i doprowadziła do równowagi, ale po chwili Szwajcarki przełamały. Przed szansą skończenia meczu stanęła Golubic. Po forehandzie w siatkę z naszej strony, Szwajcarki zamieniły pierwszą piłkę meczową na awans do czołówki po jedenastu latach.
—
Polska – Szwajcaria 2:3
Agnieszka Radwańska – Martina Hingis 6:4 6:0
Urszula Radwańska – Timea Bacsinszky 2:6 1:6
Agnieszka Radwańska – Timea Bacsinszky 1:6 1:6
Urszula Radwańska – Martina Hingis 4:6 7:5 6:1
A.Radwańska/Rosolska – Bacsinszky/Golubic 6:2 4:6 7:9.
