„Dziennik” – Radwańska miała się wycofać

30

Agnieszka Radwańska będzie jedną z czołowych postaci rozpoczynającego się dziś najbardziej prestiżowego turnieju świata. Polka przywiezie na Wimbledon świeżo zdobyty puchar w Eastbourne.
– Myślałam, że wygram w Eastbourne jeden mecz, zrobię sobie przetarcie na trawie i spokojnie pojadę na Wimbledon. Przecież wcześniej przez 10 dni nie grałam w tenisa. Zapalenie mięśni, które przytrafiło mi się na Roland Garros, było naprawdę nieszczęśliwie. Pomiędzy tym dwoma turniejami wielkoszlemowymi są tylko dwa tygodnie przerwy i trzeba zmienić nawierzchnię. A ja akurat wtedy nie mogłam się dobrze przygotowywać – mówi nasza tenisistka.

– Z moją ręką jest znacznie lepiej. Prawe przedramię ciągle jest trochę grubsze niż lewe. Nie wiem, czy ta opuchlizna w ogóle kiedyś zejdzie. Muszę grać w opatrunku. Mam naklejony taki specjalny gruby plaster, który podtrzymuje mięśnie. Dzięki temu określona część mięśnia właściwie nie pracuje, nawet w trakcie gry. Ale na początku ból był potworny, nie mogłam sobie nawet sama otworzyć drzwi. Musiałam przez to wycofać się z turnieju w Birmingham i za jednym zamachem chciałam zrezygnować z Eastbourne. Na szczęście postanowiłam poczekać z decyzją – dodaje Radwańska.

Więcej w „Dzienniku”