Bez walki, bez historii, bez niespodzianek, bez komentarza.

43

Finał Roland Garros 2008 - wynikWszyscy wiedzą, że Rafa na mączce dominuje. Dotychczas Federer przynajmniej udawał, że też mu zależy. Wczoraj nawet nie próbował. W drugim secie na moment dał nadzieję kibicom na to, że w spotkaniu na szczycie męskiego rankingu coś się będzie działo. Nie działo się. Ewidentnie Szwajcar nie miał żadnego – ani dobrego, ani złego – pomysłu na Hiszpana. Ot przyszedł, postatystował, z kwaśną miną popuszczał zajączki otrzymaną paterką i powędrował sobie dalej.

Roger Federer ewidentnie zdaje się mieć problem z samomotywacją. W niedzielnym finale, poza krótkim przebudzeniem w trakcie drugiego seta, zdawał się ze znudzeniem oczekiwać zakończenia tej frapującej sytuacji. To kompletnie inny gracz niż ten, który bezapelacyjnie wygrywając zamykający zeszłoroczny sezon szlemów turniej na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku zdawał się nie mieć godnego partnera we współczesnym tenisie. Wtedy, przy ledwo chodzącym Rafael’u Nadal’u oraz mającym problem z wyprostowaniem grzbietu Novak’u Djokovic’u wydawało się, że bieżący rok będzie festiwalem Roger’a Federer’a, któremu być może uda się skompletować wszystkie wielkoszlemowe tytuły w sezonie. Było, minęło. W tym roku Federer ewidentnie nie potrafi się pozbierać. Stracił tytuł w Melbourne, a w Paryskim finale nawet nie pozorował walki.

Roger FedererTytuł French Open zawsze był obiektem pożądania Szwajcara. Numer jeden nigdy nie zdobył ziemnej twierdzy Roland’a Garros’a. Dotychczas jednak zawsze walczył. W zeszłą niedzielę ugrał zaledwie cztery gemy. Nie takiego finału oczekiwali miłośnicy tenisa, którzy zgromadzili się wokół areny Philippe’a Chatrier’a oraz przed telewizorami na całym świecie. To, że znana z niecierpliwości paryska publiczność nie zaczęła gwizdać wynikało chyba wyłącznie z tego, iż została kompletnie zaskoczona rozwojem wypadków. Jakiś czas temu w serwisie zastanawialiśmy się, czy FedEx zwalnia. Teraz widać, że zdaje się poruszać po bocznym torze i jeśli nie zrobi czegoś ze swoją grą, nie odnajdzie dawnej radości i pewności siebie, to o ile nie wybierze rozwiązania zaproponowanego przez Justine Henin – grozi mu stopniowe osuwanie się w miarę jak kolejni zawodnicy zaczną wierzyć w to, że mogą go pokonać.

Rafael Nadal - triumfator French Open 2008Oddzielną kwestią pozostaje bardzo dobra postawa Rafael’a Nadal’a. Hiszpański cudowny chłopiec potwierdza swoją dominację na kortach ziemnych nie tylko dopracowując stanowiące dotychczas jego znak firmowy wymiany zza linii końcowej, ale też rozszerzając swój repertuar zagrań. W zakończonym paryskim turnieju Hiszpan udowodnił, że nie można już liczyć na jak wcześniej na przebicie się przez relatywnie słabszy bachand, a także że jego legendarna niegdyś bezradność pod siatką przeszła już do historii. Bez względu na sympatię (lub jej brak) dla prezentowanego przez niego stylu gry wypada pochylić czoła i pogratulować zdeklasowania rywali podczas zakończonego wielkoszlemowego turnieju French Open na kortach Roland’a Garros’a w Paryżu AD2008. Vamos Rafael!