Australian Open: Osaka zgarnia tytuł i obejmuje fotel liderki!

54

Sobotni poranek był bardzo ważny dla kobiecego tenisa. Poza bezpośrednim faktem, jakim był finał wielkoszlemowego Australian Open, rozstawiona z numerem czwartym Naomi Osaka (Japonia, 4) walczyła z turniejową dziewiątką Petrą Kvitovą (Czechy, 9) o fotel liderki kobiecego rankingu.

Górą z tej konfrontacji wyszła Japonka, która po dwóch godzinach i 27 minutach cieszyła się ze zwycięstwa 7:6 (2) 5:7 6:4 i tym samym podtrzymała swoją serię zwycięstw na turniejach Wielkiego Szlema. Po triumfie pod koniec ubiegłego roku na US Open, teraz nie znalazła na siebie mocnych w Melbourne, w związku z czym ma już 14 wygranych spotkań z rzędu.

Sobotni pojedynek rozpoczął się bardzo dobrze. Najbardziej wybredni kibice, w tym antyfani kobiecego tenisa, mogli spokojnie czerpać radość z oglądania i co więcej, z pewnego wygrywania swoich gemów serwisowych przez obie tenisistki. Co prawda, zarówno jedna jak i druga miały raz szeroko otwarte drzwi do przełamania, ale w ostatecznym rozrachunku o losach partii zadecydować miał tie break.

Od tego momentu gra naszej południowej sąsiadki obniżyła loty, przez co z przewagą dwóch mini breaków inauguracyjną odsłonę na swoim koncie zapisała 21-latka, która imponowała bardzo mądrymi decyzjami, a zwłaszcza na pochwałę zasługiwało jej czytanie serwisu przeciwniczki, czego skutkiem był bardzo dobry return z backhandu.

Mimo tego, że na otwarcie drugiej partii dwukrotna mistrzyni Wimbledonu wyszarpała pierwsze przełamanie w meczu, to po chwili nie dość, że Osaka odrobiła straty, to jeszcze złapała kolejne oczko i wyszła na 4:2. Co prawda, Czeszka uspokoiła swoją grę, ale odrobić strat nie potrafiła. Podając przy stanie 3:5, rywalka miała już 00-40, co oznaczało, że Japonka miała trzy bezpośrednie piłki mistrzowskie. Każdą z nich Kvitova obroniła, po czym skończyła gema na swoją korzyść i na dodatek dołożyła breaka i doprowadziła do wyrównana na 5:5. Kryzys przeszedł na przeciwniczkę, która w dwunastym gemie popełniła podwójny błąd serwisowy przy piłce setowej dla starszej z tenisistek.

W decydującej partii jako pierwsza przewagę zdobyła przedstawicielka kraju kwitnącej wiśni, która w trzecim gemie wykorzystała jedynego break pointa, jakiego posiadała. Po kilku chwilach wydawać się mogło, że ponownie bliska podłamania się jest podopieczna Saschy Bajina. Mimo szansy rywalki, Japonka wygrała swoje podanie na 4:2, a następnie miała trzy piłki na powiększenie przewagi.

Dalej panie grały już „gem za gem”. Na domiar złego dla Osaki, przy stanie 5:4, kiedy miała serwować na zwycięstwo wielkoszlemowe, zaczął padać deszcz. Sędzia puściła zawodniczki na kort i chociaż przy czwartej piłce mistrzowskiej nie zamknęła spotkania, ale przy piątej Kvitova nie poradziła sobie na returnie i zwycięstwo Japonki stało się faktem.


Finał:

Naomi Osaka (Japonia, 4) – Petra Kvitova (Czechy, 9) 7:6 (2) 5:7 6:4.