Australian Open: Nadal wyszarpał finał! I to w jakim stylu

17

Rafael Nadal (Hiszpania) i Grigor Dimitrow (Bułgaria) stworzyli niezwykle emocjonujące widowisko w drugim męskim półfinale Australian Open 2017 (pula nagród: 15 mln. dolarów australijskich). Obaj zawodnicy zasłużyli na awans do finału, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Hiszpan wygrał 6:3 5:7 7:6(5) 6:7(4) 6:4 i to on powalczy w niedzielę z Rogerem Federerem (Szwajcaria) o główne trofeum.

Kibice wręcz kochają takie pojedynki. Mnóstwo efektownych akcji, zwroty akcji i gra na niezwykle wysokim poziomie przez 4 godziny i 56 minut – to wszystko miało miejsce dzisiaj, w jedynym pojedynku sesji wieczornej, na Rod Laver Arena. Minimalnie lepszy był rozstawiony z ,,dziewiątką” Nadal, który po raz czwarty wystąpi w finale Australian Open.

Pierwsze dwa sety były tylko przystawką do głównego dania. W inauguracyjnej odsłonie gry górą był Hiszpan, któremu do zwycięstwa wystarczyło przełamanie z czwartego gema. Druga partia to okres słabszej gry 30-latka z Majorki, co doskonale potrafił wykorzystać Dimitrow. Bułgar trzykrotnie przełamał rywala, ale sam też nie najlepiej serwował, dlatego wygrał tylko 7:5.

W trzecim secie walka rozgorzała już na całego. Dimitrow zachwycał potężnymi bekhendami, natomiast Nadal świetnie spisywał się w defensywie. Obaj panowie coraz lepiej też serwowali. Nadal objął prowadzenie 3:2 z przewagą przełamania, ale nie nacieszył się nim długo, ponieważ tuż po zmianie stron nie utrzymał własnego podania. Doszło do tie-breaka, w którym Bułagrowi ani razu nie udało się wyjść na prowadzenie. Nadal wygrał 7:6(4) i znów prowadził w całym pojedynku.

W czwartym secie nie doszło do ani jednego przełamania. Szczególnie należy pochwalić Dimitrowa, kolejność serwowania sprawiała bowiem, że Bułgar dwukrotnie bronił się przed porażką w całym pojedynku. Co ciekawe, w całym secie żaden z zawodników nie miał ani jednej szansy na przełamanie, choć stosunkowo mało punktów zawodnicy wygrywali samym serwisem. Ponownie doszło do tie-breaka, jednak tym razem role się odwróciły. Dimitrow wzniósł się na wyżyny i w dogrywce stracił tylko cztery punkty. Spotkanie trwało już niemal cztery godziny, a wciąż nic nie było jasne i obaj tenisiści mieli jednakowo długą drogę do zwycięstwa.

W piątej partii emocje sięgnęły zenitu. Już w pierwszym gemie Nadal miał trzy szanse na przełamanie, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Bułgarowi wciąż nie drżała ręka, nawet w najbardziej stresujących sytuacjach. Kolejne gemy padały łupem serwujących, a poziom gry był coraz wyższy. Dimitrow prowadził już 4:3 i 40:15 przy serwisie przeciwnika, ale nie zdołał wykorzystać tej sytuacji. Tym razem to Nadal zagrał jak za swoich najlepszych czasów i w bajeczny sposób wyszedł z opresji. Tenisista z Majorki poszedł za ciosem i po chwili już sam prowadził 5:4 z przewagą przełamania. Po zmianie stron wykorzystał trzecią piłkę meczową, po której padł na kort, nie mogąc uwierzyć we własny sukces.

Obaj tenisiści dostali owację na stojąco od kibiców, których rozgrzali do czerwoności. Cały spektakl trwał aż 4 godziny i 56 minut. Nadal musi błyskawicznie się zregenerować, ponieważ już w niedzielę stanie naprzeciw Rogera Federera (Szwajcaria). Rozegrają finał jak za dawnych lat, kiedy nikt na świecie nie mógł się z nimi równać. Stawką będzie turniejowe zwycięstwo w Australian Open 2017.

_

Wynik 2. meczu półfinałowego:

Rafael Nadal (Hiszpania, 9) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 15) 6:3 5:7 7:6(5) 6:7(4) 6:4