Australian Open: Bliska powrotu na tron Serena awansuje do finału

35

Niesamowity marsz Mirjany Lucic – Baroni (Chorwacja) na wielkoszlemowym Australian Open (pula nagród: 15 mln dolarów) przerwany na półfinale. Na kortach twardych niedawna podopieczna Macieja Synówki wyeliminowała takie tuzy jak Agnieszkę Radwańską (Polska, 3) czy Karolinę Pliskovą (Czechy, 5), a zatrzymała ją dopiero rozstawiona z numerem drugim Serena Williams (USA, 2).

Głodna powrotu na tron była liderka światowych list zaprezentowała się kibicom z najlepszej strony i na rozstrzygnięcie drugiego półfinału potrzebowała zaledwie pięćdziesięciu minut.

Na inaugurację podawała Chorwatka, której udało się utrzymać swój serwis. To były jednak miłe złego początki, bowiem kolejne pięć gemów zapisała na swoim koncie podopieczna Patricka Mouratoglou. W siódmym gemie urodzona w Dortmundzie nieco odrobiła straty, ale po chwili, „na czysto”, seta zgarnęła Amerykanka.

Druga odsłona miała zbliżony przebieg. Najpierw Lucic – Baroni, dla której był to drugi półfinał wielkoszlemowy w karierze (wcześniej była w najlepszej czwórce na Wimbledonie osiemnaście sezonów temu), wygrała swój gem serwisowy, ale w następnych dominowała już tylko sześciokrotna mistrzyni tej imprezy, triumfująca w całym pojedynku 6:2 6:1.

W sobotnim finale Williams zmierzy się z grającą z trzynastką siostrą, Venus Williams (USA, 13), która w pierwszym półfinale okazała się lepsza od innej rodaczki, Coco Vandeweghe (czytaj więcej). Będzie to już 27. oficjalna konfrontacja sióstr. Co więcej, panie spotkały się dwa razy w finale AO. W 2003 roku młodsza z sióstr wygrała 7:6 (4) 3:6 6:4.


Wyniki półfinałów:

Venus Williams (USA, 13) – Coco Vandeweghe (USA) 6:7 (3) 6:2 6:3

Serena Williams (USA, 2) – Mirjana Lucic-Baroni (Chorwacja) 6:2 6:1.