ATP Sao Paulo: Pella przerwał passę niepowodzeń w finale i zgarnął trofeum

58

W swoich wcześniejszych czterech finałach, za każdym razem Guido Pella (Argentyna, 3) musiał uznawać wyższość rywali. Na nawierzchni ziemnej w Sao Paulo (pula nagród: 550 145 dolarów) w końcu przerwał niechlubną passę i sięgnął po mistrzowskie trofeum.

W niedzielnym finale rozstawiony z numerem trzecim zawodnik potrzebował godziny i 23 minut, żeby cieszyć się ze zwycięstwa 7:5 6:3 nad Christianem Garinem (Chile), dla którego był to pierwszy w karierze finał imprezy cyklu ATP Tour.

Młodszy o sześć lat Chilijczyk nie wytrzymał presji w końcówce otwierającej odsłony, bo chociaż na przełamanie w dziewiątym gemie, odpowiedział od razu po zmianie stron, to przy stanie 5:5 znów dał szansę przeciwnikowi na breaka, którą ten skrzętnie wykorzystał.

W drugiej partii mający włoskie korzenie Argentyńczyk już na przywitanie zamienił jedynego break pointa na przewagę i z tą zaliczką skupił się na obronie własnego podania. W dziewiątym gemie Garin ponownie doprowadził do wyniku 15-40 i tym razem znów podopieczny Jose Acasuso potrzebował tylko jednej okazji, aby doprowadzić do przełamania, a tym samym zakończenia całego pojedynku.

Dzięki tej wygranej Pella nie dość, że wróci do czwartej dziesiątki rankingu, to dodatkowo poprawi swoją życiówkę i w Indian Wells będzie występował jako 34. rakieta globu.

Chilijczyk również poprawi swoje miejsce i życiowy ranking i od poniedziałku będzie 72. tenisistą świata, a także pierwszą rakietą swojego kraju. Do tego stanu rzeczy przyczynił się też Nicolas Jarry (Chile), który zaliczył spadek aż o 19. oczek (w ubiegłym roku zagrał w finale w Sao Paulo, a w tym sezonie odpadł w pierwszej rundzie turnieju w Acapulco).


Finał:

Guido Pella (Argentyna, 3) – Christian Garin (Chile) 7:5 6:3.